Kina zadowolone ze sprzedaży biletów po odmrożeniu

Od 28 maja otwarte są już wszystkie kina. Sieci są zadowolone z frekwencji w pierwszy weekend po otwarciu. Mimo dobrej pogody i rozgrywek piłkarskich w ramach Ligi Mistrzów kinowa publiczność dopisała. Sieciom doskwiera jednak oficjalny zakaz konsumpcji przekąsek i napojów w salach kinowych.

- Pierwszy weekend był swego rodzaju rozgrzewką, nie wszystkie kina były otwarte, jednak już ostatnie dni przyniosły dobre wiadomości. Jesteśmy zadowoleni ze sprzedaży biletów - mówi Interii Joanna Kotłowska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Nowe Kina skupiającego największe sieci kinowe w Polsce (Helios, Cinema City, Multikino i Cinema 3D).

Kinomaniaków przed wycieczką do kin nie powstrzymała ani dobra pogoda, która zachęca raczej do spędzania czasu na łonie przyrody niż w multipleksie, ani rozgrywki w piłce nożnej. Dostępnych jest sporo tytułów, w tym filmy Oskarowe, produkcje z międzynarodowej oferty, także amerykańskie i brytyjskie. W repertuarze są również filmy polskie, których emisja wstrzymywana była przez czas lockdownu.

Reklama

Seanse bez przekąsek

Operatorów kin obowiązują oczywiście ograniczenia. Widownia może być zapełniona jedynie w połowie, widzowie zobligowani są do noszenia maseczek. Obowiązuje zakaz konsumpcji przekąsek w salach kinowych. Kotłowska przekonuje, że to nieuzasadnione obostrzenie. Tłumaczy, że podobne zakazy nie obowiązują w USA, Wielkiej Brytanii, we Włoszech, w Rumunii czy Bułgarii.

- Próbujemy dowiedzieć się, dlaczego w tym samym dniu, gdy całkowicie otwierają się restauracje, nie można jeść przekąsek czy napić się napoju w sali kinowej - mówi. - To duże obciążenie dla kin. Nie rozumiemy, dlaczego w kinach zakaz został utrzymany, tymczasem można jadać w samolotach czy w pociągach. Chcemy być traktowani na równi z innymi branżami - dodaje.

Minister Adam Niedzielski zapowiadał wcześniej, że jeśli sytuacja epidemiczna się nie pogorszy, to po 5 czerwca nastąpi dalsze luzowanie obostrzeń. Branża kinowa liczy, że przy tej okazji dopuszczona zostanie konsumpcja podczas filmów. W tej chwili operatorzy kin mogą sprzedawać przekąski i napoje jedynie na wynos.

Bon nie przeszedł

Branża kinowa, mocno dotknięta restrykcjami związanymi z pandemią, apelowała wcześniej o uwzględnienie w Krajowym Planie Odbudowy rozwiązań, które miałyby ją wesprzeć. W ramach konsultacji społecznych przedstawiony został projekt reformy, która wprowadzałaby bon kulturalno-sportowo-rekreacyjnego w wysokości 50 zł na osobę. Reforma zakładała także  utworzenie programu wspierającego instytucje kultury i sportu w dostosowywaniu się do covidowych warunków, co miało poprawić bezpieczeństwo przy potencjalnej następnej fali zachorowań i pozwoliłoby na zmniejszenie restrykcji we wszystkich placówkach kulturalnych, rekreacyjnych i sportowych. Wprowadzenie reformy pozwoliłoby także na sfinansowanie ze środków europejskich rozwiązań poprawiających efektywność energetyczną w placówkach kultury i sportu.

- Niestety, nasza reforma nie została przyjęte. Środki, które mają zostać przeznaczone na kulturę, są znikome, to zaledwie kilkadziesiąt milionów euro w skali całego programu. Program, który został przegłosowany, w żaden sposób nie wspiera sektora, który był przecież zamknięty przez kilkanaście miesięcy - mówi Kotłowska. - Na pewno będziemy jeszcze wnioskować w tej sprawie bezpośrednio do Komisji Europejskiej - dodaje.

Nowe stawki opłat

Prezes Polskiego Stowarzyszenia Nowe Kina podkreśla, że branża zmaga się wciąż z wieloma wyzwaniami finansowymi. Przez kilkanaście miesięcy kina były zamknięte, teraz mogą sprzedawać jedynie połowę biletów, w dodatku przy zakazie konsumpcji w salach kinowych. Kotłowska zaznacza, że branżę czeka jeszcze zmiana regulacji, która przełoży się na wzrost kosztów operatorów. - Zmieniają się przepisy, w tym spodziewamy się ustalenia stawek dla organizacji zarządzających prawami autorskimi - mówi prezes.

Wyjaśnia, że branża od kilkunastu lat realizuje opłaty na rzecz części tego typu organizacji, ale z niektórymi nie jest w stanie dojść do porozumienia ze względu na bardzo wysokie oczekiwania drugiej strony oraz na fakt, iż chcą one pobierać z filmów tantiemy, które nie są przekazywane do ich twórców. Toczą się sprawy sądowe w tej sprawie.

Nie wiadomo jeszcze, jakie stawki będą obowiązywały w przyszłości. Miały one zostać ustalone w oparciu o ustawę z czerwca 2018 roku, jak dotąd jednak rynek ich nie poznał. Decyzję podejmie minister lub Komisja Prawa Autorskiego, organ działający przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Komisja odrzuciła wnioski wszystkich 5 organizacji, które chcą otrzymać łącznie 4,1 proc. od przychodów ze sprzedaży biletów - informuje Kotłowska. Wyjaśnia, że organizacje odwołały się od decyzji Komisji Prawa Autorskiego do ministra kultury. - A my czekamy na informację, kiedy będziemy mogli wrazić swoje stanowisko w tej sprawie - dodaje.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Zaznacza, że zaproponowana stawka jest zaporowa, biorąc pod uwagę, że kina już dzielą się wpływami ze sprzedaży biletów po połowie z producentami i przeznaczają dodatkowo 1,5 proc. przychodów na rzecz Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, wspierając w ten sposób rodzimą produkcję filmową. Prezes zaznacza, że organizacje nie uwzględniają trudnej sytuacji kin po lockdownie i nie zmieniają swoich oczekiwań. Tymczasem - jak zaznacza - rentowność kin w Polsce wnosi zaledwie kilka procent, a w najlepszych przypadkach ok. 10 proc.

Ponad 300 kin w Polsce to są małe kina prowadzone przez prywatne osoby, organizacje pozarządowe oraz samorządy.

Monika Borkowska

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kina | lockdown | pandemia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »