Komisja Europejska chce pomóc europejskim start-upom i usługodawcom. Szzans dla polskich firm
"Europejski paszport" dla firm budowlanych i usługodawców biznesowych umożliwiający prowadzenie działalności w całej UE, a także ułatwienie start-upom wchodzenie na rynki państw członkowskich - takie pomysły już wkrótce może przedstawić Komisja Europejska.
To tylko niektóre z elementów planowanej strategii na rzecz rynku wewnętrznego, jaką w najbliższych tygodniach ma zaprezentować Komisja Europejska. Jej celem ma być zniesienie kolejnych barier, które utrudniają firmom działanie w całej UE, a konsumentów dyskryminują ze względu na kraj pochodzenia.
- Chcielibyśmy stworzyć więcej możliwości swobodnego przepływu na rynku wewnętrznym. Jeśli ktoś jest przedsiębiorczy, ma pomysł na założenie firmy, to dlaczego ma się dziś ograniczać do funkcjonowania tej firmy w jednym kraju, kiedy może korzystać z całego rynku liczącego 500 mln osób? - powiedział niewielkiej grupie dziennikarzy pragnący zachować anonimowość unijny urzędnik.
Teraz, aby prowadzić działalność gospodarczą w którymś z państw członkowskich, należy ją w nim zarejestrować. To przeszkoda zwłaszcza dla młodych, rozwijających się przedsiębiorstw, dla których biurokracja związana z wypełnianiem dokumentów w 28 państwach członkowskich UE jest poważnym obciążeniem.
Dlatego w KE pojawił się pomysł, by umożliwić start-upom, czyli młodym, innowacyjnym przedsiębiorstwom, funkcjonowanie na rynkach wszystkich państw unijnych, przy rejestracji działalności tylko w jednym z nich. - Chcemy dać szansę korzystania z rynku wewnętrznego ludziom, którzy mają ciekawy i innowacyjny pomysł - tłumaczy źródło. Takie podejście ma pomóc zatrzymać w Europie młodych, kreatywnych przedsiębiorców, którzy teraz często próbują realizować swoje pomysły w Stanach Zjednoczonych. Początkowo ułatwienia miałyby dotyczyć ograniczonej liczby firm, a program miałby charakter pilotażowy.
Inną koncepcją z szansą na realizację jest "europejski paszport" dla firm budowlanych oraz świadczących usługi dla biznesu. Mogłyby go otrzymać przedsiębiorstwa, które spełniają na terenie jednego państwa członkowskiego warunki świadczenia usług i mieszczą się w ramach przepisów dyrektywy usługowej. "Europejski paszport" umożliwiałby działalność w całej UE bez załatwiania uciążliwych formalności w każdym z państw członkowskich oddzielnie.
Grupę projektową pracującą nad strategią rynku wewnętrznego koordynuje wiceszef KE Jyrki Katainen, ale zaangażowanych jest w nią 13 komisarzy. Kluczową rolę odgrywa w niej komisarz ds. jednolitego rynku, przemysłu, przedsiębiorczości oraz małych i średnich przedsiębiorstw Elżbieta Bieńkowska.
Z jej otoczenia płyną sygnały, że Polka nie chce, by strategia była zbyt szeroka, bo mogłoby to oznaczać, że jest tylko deklaratywną wizją, która nie przynosi żadnych efektów. Od dawna bowiem państwa członkowskie, kierując się swoim narodowym interesem, blokują rozwiązania ułatwiające przepływ usług w ramach UE, czyli de facto dokończenie budowy jednolitego rynku unijnego. Skoncentrowanie się tylko na kilku aspektach ma pomóc przeforsować proponowane rozwiązania.
- Harmonizacja wszystkiego to bardzo dobry cel, ale czy jesteśmy w stanie to zrobić? - rozkłada ręce jeden z brukselskich dyplomatów.
Strategia ma też odpowiadać na problem dyskryminowania przez niektóre firmy obywateli UE w zależności od ich kraju pochodzenia. Przykładem może być paryski park rozrywki Walta Disneya, który żąda od mieszkańców niektórych unijnych krajów wyższych cen za bilety wstępu. W lipcu KE poinformowała, że przygląda się jego praktykom.
W pakiecie ma się też znaleźć wykładnia dotycząca traktowania platform internetowych takich jak Uber. KE nie chce przynajmniej na razie regulacji w tej sprawie na poziomie UE, dlatego w strategii ma się znaleźć komunikat interpretujący dyrektywę usługową w tym zakresie.
Pierwsza orientacyjna debata w ramach KE na temat strategii ma się odbyć pod koniec września. Teraz podejście naszej komisarz podziela według źródeł 13 z 28 komisarzy. Ogólnie za większą swobodą przedsiębiorczości w ramach UE są ci z północy i wschodu Europy.
Dyskusja na ten temat nie będzie łatwa, tym bardziej że została połączona z debatą na temat przepisów dyrektywy dotyczącej mobilności pracowników oraz polityki socjalnej. Szef KE Jean-Claude Juncker, mówiąc w środę w Strasburgu o stanie UE, podkreślił, że we Wspólnocie powinna obowiązywać zasada takiej samej płacy za taką samą pracę. Rozwiązania idące w takim kierunku mogłyby zaszkodzić polskim firmom, które na zachodnich rynkach są konkurencyjne dzięki niższym stawkom dla pracowników.