Leasing jak w supermarkecie
Każda nowinka w branży leasingowej powoduje przyrost klientów. Firmy toczą więc wyścig w wymyślaniu przeróżnych nowinek. Czasem mają one znaczenie przełomowe, jak osobowe ciężarówki z kratką, czy Leasing Odnawialny, czasami zaś to po prostu miłe drobiazgi, jak np.: kilkuprocentowa obniżka na wyleasingowanie pojazdu określonej marki, czy gratisowana pierwsza rata.
Ostatnio jednak wyścig ten przybrał kształty przypominające bardziej oferty rodem z supermarketów niż z instytucji finansowych.
Objawy takiego stanu rzeczy? Po pierwsze gadżetomania. Chorągiewki, breloczki, długopisy, kalendarzyki, czy konkursy stały się codziennością. To jednak nie wszystko. Firmy leasingowe odchodzą powoli od sztywnych cen usług. Popularnym rozwiązaniem jest dość swobodne rozporządzanie przez sprzedawcę opłatą manipulacyjną, która dla perspektywicznego klienta może wynosić np. 0,5 %, a dla klienta mniej obiecującego nawet 1,5 %.
To jednak nie jedyny chwyt - na rynku leasingowym pojawiły się hasła w ten, czy inny sposób głoszące ideę - pokaż nam ofertę, którą uzyskałeś od konkurencji, a przedstawimy ci lepszą. Także klient może pozwolić sobie na coraz więcej - negocjacje z leasingodawcą są dziś nie tylko dozwolone, ale wręcz pożądane.
Pozostaje doczekać chwili, gdy któraś firma zamieści ogłoszenie - weź u nas auto w leasing, a drugie dostaniesz gratis.