Muzyka bez opłat ZAiKS. Skąd wziąć darmowe piosenki do lokalu?
70 zł w sklepie w Oleśnicy, w restauracji w Warszawie - prawie 500. Tyle za miesiąc musi zapłacić przedsiębiorca, który chce legalnie odtwarzać muzykę w swoim lokalu. Mowa jest tylko o opłacie ZAiKS, chętnych na podział tortu pod nazwą "prawa autorskie" jest bowiem znacznie więcej. Od czego zależy wysokość opłaty? Gdzie znaleźć muzykę, którą możesz legalnie odtwarzać w lokalu, nie wydając na to ani grosza? Sprawdź w poniższym artykule.
- Żeby odtwarzać w lokalu muzykę znanych wykonawców polskich i zagranicznych trzeba opłacić ZAiKS.
- Oprócz ZAiKS w Polsce funkcjonuje szereg innych organizacji, które także mogą upomnieć się o pieniądze.
- Istnieją tańsze, a także całkowicie darmowe alternatywy, które pozwalają legalnie odtwarzać muzykę w restauracji lub salonie fryzjerskim.
Wszyscy znani polscy wykonawcy są w stowarzyszeniu artystów ZAiKS, do którego założycieli należeli m.in Julian Tuwim czy Jan Brzechwa.
Przynależność do ZAiKS-u jest sposobem wykonawców na egzekwowanie swojego prawa do określania sposobu wykorzystania i czerpania korzyści z ich dzieła. Organizacja ma dbać o to, żeby należne z tytułu autorstwa pieniądze trafiały do właściwych osób.
ZAiKS zatrzymuje oczywiście część pieniędzy za pośrednictwo. Stowarzyszenie jest też przedstawicielem międzynarodowych organizacji tego typu w Polsce, co oznacza, że opłaty trzeba wnosić także za utwory zagraniczne.
Okazuje się jednak, że ZAiKS nie jest jedyną instytucją, która rości sobie prawa do opłat z tytułu praw autorskich. Oto lista stowarzyszeń, które podczas kontroli mogą się o nie upomnieć:
- ZAIKS - stowarzyszenie autorów;
- SAWP - stowarzyszenie artystów-wykonawców;
- STOART - związek artystów-wykonawców;
- ZPAV - Związek Producentów Audio-Video;
- SFP - Stowarzyszenie Filmowców Polskich;
- ZASP - Związek Artystów Scen Polskich.
Wielu przedsiębiorców wskazuje na dużą korelację między wniesieniem opłaty do jednej z powyższych organizacji a rychłym odezwaniem się przedstawicieli innych stowarzyszeń z własnymi roszczeniami.
Określenie ogólnej wysokości opłaty na ZAiKS jest niemożliwe z prostego powodu - wpływa na to bardzo wiele czynników.
Kwota zależy m.in. od powierzchni lokalu, rodzaju świadczonych usług, liczby miejsc dla gości/klientów, źródła muzyki (radio, odtwarzacz nośników audio-video, telewizor). Ważna jest też lokalizacja biznesu - gmina, miejscowość i ilość mieszkańców.
Opłatę za ZAiKS dla konkretnego rodzaju działalności najlepiej obliczyć z pomocą kalkulatora dostępnego na stronie stowarzyszenia. Dla przeglądu sytuacji policzyliśmy stawki ZAiKS dla trzech różnych lokali w innych miastach Polski. Za miesiąc legalnego odtwarzania utworów zapłacimy:
- 221,86 zł w kawiarni w Lublinie do 50 osób;
- 460,87 zł w restauracji w Warszawie do 100 osób;
- 68,09 zł w sklepie spożywczym w Oleśnicy do 100 m2.
Uczciwie należy dodać, że przy płatności z góry za dłuższy okres przedsiębiorcom przysługują rabaty. W przypadku opłaty z góry za cały rok (od 1.11.2023 do 1.11.2024) w opisanych powyżej lokalach zapłacimy:
- 2269,25 zł - kawiarnia w Lublinie;
- 4713,94 zł - restauracja w Warszawie;
- 696,49 zł - sklep spożywczy w Oleśnicy.
Biorąc pod uwagę ilość i jakość muzyki, którą można odtwarzać w lokalu po wniesieniu określonej opłaty, kwota może nie wydawać się aż taka duża.
Trzeba jednak pamiętać, że po opłaceniu składki w ZAiKSie z dużym prawdopodobieństwem w niedługim czasie u progu ustawi się cała kolejka innych stowarzyszeń, które także zażądają pieniędzy - nierzadko jeszcze większych niż ZAiKS, co może skutkować sumami liczonymi w dziesiątkach tysięcy złotych.
Odpowiedzi na to pytanie są dwie, możemy całkowicie zrezygnować z puszczania muzyki lub odtwarzać taką, za którą nie trzeba płacić - udostępnioną w otwartej licencji bez zakazu wykorzystania komercyjnego.
Zakładamy, że pierwsza opcja nie jest realnym wyborem - w takim przypadku należy zainteresować się muzyką na licencji Creative Commons lub utworami, do których prawa mają inne firmy. Wiele podmiotów skupuje prawa autorskie, a następnie udostępnia je właścicielom lokali za pieniądze znacznie mniejsze niż te, które zgodnie z prawem należy odprowadzić do ZAiKS. Skąd można wziąć legalną muzykę zupełnie za darmo?
Technicznie rzecz biorąc, płatne radia nieoskładkowane w ramach ZAiKS także odtwarzają muzykę CC. Opłata to w praktyce utrzymanie serwerów, oprogramowania i pracy wykonanej w związku ze znalezieniem, pozyskaniem i przygotowaniem do odtwarzania poszczególnych utworów. W zależności od wybranego serwisu koszt subskrypcji takiego radia to 40-90 zł miesięcznie - różnica jest więc ogromna.
Oszczędność może być jeszcze większa, jeśli zdecydujemy się sami skomponować playlistę z utworów udostępnionych nieodpłatnie do użytku komercyjnego. Można oczywiście poszukiwać amatorskich płyt i plików, ale najłatwiejszym i najbardziej popularnym rozwiązaniem jest utworzenie playlisty w serwisie YouTube – trzeba tylko uważać, żeby znalazły się na niej utwory na licencji Creative Commons. To bardzo proste - wystarczy odpowiednio przefiltrować wyniki wyszukiwania.
Na koniec trzeba jeszcze dodać, co grozi za nielegalne odtwarzanie muzyki w lokalu. W zdecydowanej większości przypadków będzie to grzywna (zwykle w wysokości dwu- lub trzykrotność pierwotnej stawki) na podstawie art. 79 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Teoretycznie nielegalne rozpowszechnianie utworów jest zagrożone nawet karą pozbawienia wolności do lat trzech, jednak musiałoby być to długotrwałe i powtarzające się nagminnie mimo wcześniejszych kar łamanie prawa na dużą skalę - na pewno nie wynik pojedynczej kontroli w niewielkiej kawiarni.
Czytaj także:
Ostra konkurencja na polskich bazarach. Znikają sprzedawcy
Mały ZUS jest coraz większy. Historyczna podwyżka na horyzoncie
Czy mikroprzedsiębiorcy mogą działać w związkach zawodowych? Ekspertka wyjaśnia
Zobacz też: