Paczkomat InPost "zakładnikiem". Sprawca odłączył prąd i wywiesił żądania
Zaskakujące zdarzenie miało miejsce w Świętochłowicach na Śląsku, gdzie dwa Paczkomaty InPost stały się zakładnikami. Serwis eska.pl informuje o maszynach, które pozbawione zostały prądu. Sprawa ta nabiera jeszcze więcej kolorytu, gdy spojrzymy na jej kulisy.
Mężczyzna prowadzący profil smakksiazki.pl w swoich mediach społecznościowych opublikował zdjęcie kartki, która została przyklejona do jednego z Paczkomatów w Świętochłowicach na Śląsku. Co tam robiła? Powód jest kuriozalny.
Autor strony na co dzień zajmuje się recenzowaniem książek i właśnie jedna z nich chciał tego dnia odebrać z paczkomatu.
"Książka, na którą czekam, ewidentnie została zakładniczką jakiejś grupy. Paczkomat jest wyłączony, a na kartce można przeczytać, że generuje nadmierny hałas. Uwolnicie moją przesyłkę?"- napisał na Facebooku Adam Szaja, prowadzący profil smakksiazki.pl.
Autor naklejonego na maszynie listu wręcz ostrzega przez ponownym jej włączeniem.
"Informacja dla grupy InPost. Paczkomat generuje nadmierny hałas 24 godz. siedem dni w tygodniu. Skutkuje to łamaniem przepisu z art.51 oraz 51 §1 KW. Proszę się z tym przepisem zapoznać przed włączeniem paczkomatu, ponieważ będziecie pociągnięci do odpowiedzialności prawnej" - czytamy na kartce przyklejonej do paczkomatu, której zdjęcie publikuje eska.pl.
Serwis informuje, że odłączone od prądu zostały dwa paczkomaty zlokalizowane przy Biedronce w Świętochłowicach. InPost odpowiedział autorowi, prosząc go o przesłanie swojego zgłoszenia za pośrednictwem Biura Obsługi Klienta. Jednak to nie kończy sprawy, bo odłączenie maszyn to realny problem dla osób, których paczki pozostają w ich wnętrzu.
"Halo InPost - Paczkomat, Kurier! Książka, na którą czekam, ewidentnie została zakładniczką jakiejś grupy" - pisze autor profilu siwatksiazki.pl.
Szaja uważa, że hałas, który doprowadził do osobliwego protestu, generują niekoniecznie same urządzenia, ale użytkownicy Paczkomatów, którzy niezbyt delikatnie obchodzą się z drzwiczkami. Inni użytkownicy mediów społecznościowych żartobliwie sugerują, że komu innemu należy się tutaj kara:
"Skoro to paczkomat generuje hałas, to paragraf do tegoż paczkomatu się odnosi, zatem niech ktoś mu wlepi ten mandat, pouczy i odda mu prąd" - czytamy w jednym z komentarzy na Facebooku.
Do momentu publikacji artykułu recenzent nie odzyskał książki. Jak długo będzie "uwięziona" w paczkomacie? Z pewnością przekonamy się wkrótce.