"Puls Biznesu": Polska wprawi świat w ekstazę

Największe emocje inwestorów i innowatorów budzą obecnie wyceny start-upów i fintechów; tymczasem amerykańskie i kanadyjskie fundusze przeczesują m.in. Polskę w poszukiwaniu spółek konopnych, a polskie know-how kupują za miliony dolarów - informuje środowy "Puls Biznesu".

Gazeta tłumaczy, że chodzi o konopie przemysłowe różniące się od najbardziej znanych, czyli indyjskich, zawartością substancji psychoaktywnych (przede wszystkim THC).

"Puls Biznesu" wskazuje, że na początku maja producenta konopi przemysłowych firmę Olimax New Technologies z Bilczy pod Kielcami za ok. 90 mln zł kupili Kanadyjczycy. Firma ogłosiła plan rozbudowy polskiej fabryki i dofinansowanie jej ok. 30 mln zł. "Przedsiębiorstwo ma rozwijać technologie ekstrakcji CBD (kannabidiolu), czyli pozyskanie jego koncentratu z konopi - na dużą skalę i jak najbardziej efektywnie kosztowo" - dodano.

Reklama

To nie jest jedyny przykład. W sierpniu 2018 r. kanadyjski gigant The Green Organic Dutchman nabył Hempoland, elbląskiego producenta oleju konopnego.

"Dziś popyt w tej branży zdecydowanie przewyższa podaż, a amerykańskie i kanadyjskie koncerny są w stanie skupić na pniu podmioty z tej branży, płacąc kwoty znacznie przewyższające standardowe wyceny takich spółek". W kręgu ich zainteresowań jest również Polska (...) U siebie fundusze widzą zainteresowanie przetworzonymi konopiami jako dodatkiem do produktów spożywczych, budowlanych, farmaceutycznych czy procesorów, więc zapewnienie sobie dostępu do surowca, pól uprawnych i laboratoriów z technologiami przetwórczymi ma dla nich kluczowe znaczenie" - przekonuje cytowany przez gazetę partner w kancelarii Kurpisz i Ziobrowski, Tomasz Kurpisz.

Marian Sikora przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych tłumaczy, że temat konopi dopiero zaczyna pojawiać się na spotkaniach z rolnikami. Dodaje, że jest sporo ziemi, którą rolnicy mogliby w ten sposób wykorzystywać i której przydałby się płodozmian.

"Kluczowe w rozpropagowaniu nowej uprawy jest jednak zapewnienie odbioru, tzn. zorganizowanie kontraktacji (...) Wielu pamięta inne nowinki, do których nas przekonywano i które miały być bardzo perspektywiczne - jak np. uprawa wikliny. Dlatego powtarzam naszym rolnikom, którzy wspominają o konopiach - rozwijaj, ale miej pewność, że będzie na to klient" - przestrzega Sikora.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: konopie przemysłowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »