Rosyjski biznes w Polsce kwitnie. Omijają sankcje, udają Ukraińców, założyli 400 firm
Coraz więcej firm prowadzonych przez Rosjan otwiera się w naszym kraju. Pomimo sankcji, również tych europejskich, tylko w ciągu roku w Polsce liczba rosyjskich przedsiębiorców wzrosła aż o 40 proc. Nowych biznesów prowadzonych przez Rosjan przybyło nawet 400. Niektórzy przedsiębiorcy omijają sankcje i legitymują się ukraińskim paszportem.
Tylko w ciągu ostatniego roku w Polsce aż o 40 proc. wzrosła liczba rosyjskich przedsiębiorców - podaje "Rzeczpospolita". Polskie sankcje miały zablokować tylko część największych interesów Kremla nad Wisłą.
Większość podmiotów działających w Polsce, która została objęta europejskimi sankcjami po wybuchu wojny w Ukrainie i rosyjskiej agresji na ten kraj, nadal pozostaje w Polsce.
Choć rosyjskie biznesy, zgodnie z prawem nie mogą działać na terenie naszego kraju i w całej Unii Europejskiej, to tylko trzech rosyjskich oligarchów miało opuścić nasze terytorium - informuje "Rzeczpospolita". Chodzi o Wiktora Wekselberga, Michaiła Fridmana i Aleksieja Mordaszowa.
W ciągu ostatniego roku w naszym kraju pojawiło się także ponad 400 nowych przedsiębiorstw należących do Rosjan, a liczba rosyjskich przedsiębiorców w naszym kraju zwiększyła się o 40 proc.
Rosyjscy biznesmeni mają omijać prawo i posługiwać się ukraińskim paszportem. Sankcje prawdopodobnie są nieszczelne, a tzw. metoda na słupa jest powszechnie znana i stosowana.
- Znam przypadki, że w Polsce przedstawiciele kapitału rosyjskiego, dysponując ukraińskim paszportem, dokonują zakupu akcji i udziałów nie niepokojeni przez nikogo. W tym są też spółki rosyjskie w Polsce. To oczywiście działanie kamuflujące - mówi "Rzeczpospolitej" Andrzej Sadowski, ekonomista i prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Jak podało Ministerstwo Rozwoju i Technologii, liczba firm aktywnych oraz zawieszonych, w których przedsiębiorcą jest osoba posiadająca obywatelstwo rosyjskie, aktualnie wynosi 1732. W 1315 przypadkach są to "firmy prowadzone przez osoby posiadające wyłącznie obywatelstwo rosyjskie".
Zdaniem Sadowskiego, służby powinny szczegółowo prześwietlić transakcje przejmowania spółek w Polsce. Polskie służby na listę sankcji zazwyczaj wpisują kolejne firmy dopiero po informacjach dziennikarzy o powiązaniu biznesmenów z Kremlem.