Rusza Tarcza Finansowa 2.0. Kolejne 20 mld zł wsparcia dla firm

Nabór wniosków będzie trwał do końca lutego, a jeżeli ktoś dostanie negatywną decyzję, do końca marca będzie możliwa procedura odwołania.

Jednocześnie szef PFR apeluje do firm o przestrzegania obostrzeń sanitarnych, bo tylko wtedy  mogą liczyć na pomoc z tarczy. - Zwracamy uwagę, że warunkiem uprawniającym do otrzymania subwencji z Tarcza Finansowej PFR jest przestrzeganie obowiązujących obostrzeń sanitarnych. Wynika to z art. 23 ustawy z dnia 28.10.2020 roku, regulaminu i umowy. Prosimy o przestrzeganie wymogów, aby uniknąć utraty środków - podkreśla Paweł Borys. Jak dodaje, nie może być tak, że firmy otrzymują bezzwrotną pomoc, a jednocześnie stwarzają zagrożenie dla zdrowia i życia łamiąc te zasady. - Jeśli takie informację otrzymamy z GIS, będziemy występowali o zwrot środków - dodaje. 

Jak już pisaliśmy w Interii, otwierania biznesu wbrew zakazowi może oznaczać nie tylko kary za łamanie restrykcji sanitarnych, ale także zwrot pomocy z tarczy antykryzysowej, w tym tarczy finansowej.

Tarcza Finansowa PFR 2.0 to pomoc przedsiębiorcom na około 20 mld zł. Dla mikrofirm jest przeznaczone 6,5 mld zł, dla MSP również 6,5 mld zł. Dodatkowo 6,7 mld zł to kwota całkowitego umorzenia subwencji dla firm z listy 45 branż, które dostały pomoc z pierwszej tarczy. 

Rząd może te listę kodów PKD, które uprawniają do pomocy rozszerzyć i według zapowiedzi wicepremiera Jarosława Gowina w przyszłym tygodniu ma zostać ogłoszona dodatkowa lista kodów działalności gospodarczej, które będą objęte tarczą finansową.

W kwalifikacji do Tarczy 2.0 uwzględniane będą wszystkie kody ujawnione w CEIDG lub KRS przez przedsiębiorcę.

- Tak jak przy pierwszej tarczy przygotowaliśmy system zautomatyzowany i środki będą na kontach maksymalnie w ciągu 2 dni roboczych, ale żeby było to możliwe prosimy przedsiębiorców, żeby wcześniej były złożone deklaracje podatkowe JPK VAT, żebyśmy mogli w zautomatyzowany sposób zweryfikować i wtedy móc szybko udzielić pomocy - podkreśla Borys.

- Wniosek jest składany w kanałach elektronicznych banków, również przez banki można od decyzji się odwołać i również w bankowości elektronicznej można pomoc rozliczyć. W programie uczestniczy 17 banków komercyjnych i większość spółdzielczych - dodaje szef PFR.

Apeluje też o zapoznanie się z warunkami w regulaminie, w tym dotyczącymi kwalifikacji firm do odpowiedniej grupy, czyli mikro lub małych i średnich oraz stanu zatrudnienia.

- Prosimy też o wcześniejsze zapoznanie się z regulaminem tarczy, bo przy pierwszej tarczy były pewne kłopoty w związku z tym, że nie wszyscy wcześniej się z nim zapoznali - mówił na konferencji szef PFR.

Pomoc jest skierowana do tych firm, które zatrudniają pracowników, czyli zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych.

W przypadku mikrofirm z branż objętych restrykcjami, zatrudniających od 1 do 9 pracowników, kwota subwencji wyniesie 18 tys. zł na jednego zatrudnionego, jeśli przychody spadły o 30-60 proc. lub 36 tys. jeśli spadły o więcej niż 60 proc. Maksymalna łączna kwota to 324 tys. z możliwością całkowitego umorzenia, pod warunkiem utrzymania zatrudnienia.

W przypadku średnich firm, zatrudniających od 10 do 249 osób, jeśli miały co najmniej 30-proc. spadek obrotów, przewidziana jest subwencja w kwocie pokrywającej 70 proc. straty brutto za okres od listopada do marca 2021 roku (za styczeń-marzec na podstawie prognozy). Maksymalna kwota subwencji to 3,5 mln zł, nie więcej niż 72 tys. na zatrudnionego.

Bartosz Marczuk, wiceprezes PFR  tłumaczył, że w przypadku mikrofirm zwrot pomocy uzależniony jest od utrzymania zatrudnienia.Jeśli komuś się nie uda utrzymać pełnego zatrudnienia, to kwota pomocy będzie pomniejszona, bo warunek umorzenia nie działa "zerojedynkowo"- dodaje. Podobnie jak w Tarczy 1.0, pomoc może być przeznaczona na bieżącą działalność czyli na takie cele jak w pierwszej tarczy, więc np. wynajem, na należności publiczno-prawne, podatki, składki, usługi obce. Nie może być natomiast przeznaczona np. na wcześniejszą spłatę kredytów. Pomoc dla średnich firm jest już zupełnie inaczej skonstruowana niż w pierwszej tarczy, bo opiera się na pokryciu straty brutto do 70 proc. Jak przekonuje Paweł Borys, taka konstrukcja ma kilka zalet.  Przede wszystkim, nie kumuluje się z innymi formami wsparcia, nie sumuje się z pomocą z pierwszej tarczy. To ważne, bo wiele firm już było blisko limitu unijnego. - Nie pokrywamy wyłącznie historycznych strat, ale także tych, które są sporządzone na bazie prognozy. To pomoże firmom, także tym działających w rejonach górskich na pokrycie dużej części strat. Ważne, żeby wykazały spadek przychodów o co najmniej o 30 proc. Firmy muszą zrobić rozliczenia już na podstawie rzeczywistych danych i jeśli okaże się, że wzięły nadmiarową kwotę, będą musiały zwrócić nadwyżkę, a jeśli strata była większa niż ta o która zawnioskowały,  to już PFR nie będzie wypłacać  tej różnicy.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Firmy, które chcą skorzystać z tarczy nie mogą zalegać z płatnościami podatków czy składek na ubezpieczenia społeczne. Jak dodał prezes PFR, stosowane jest tu najbardziej przyjazne podejście, bo jest to sprawdzane na trzy daty i wystarczy, żeby choćby na jedna datę nie było zaległości - wtedy pomoc zostanie udzielona.

Ważne jest też, żeby osoba składająca wniosek miała odpowiednie pełnomocnictwa i umocowania prawne.

Dla dużych przedsiębiorstw, bez względu na branże,  przewidziana jest kontynuacja pomocy z pierwszej tarczy, ale PFR czeka jeszcze na zgody Komisji Europejskiej.

Więcej o Tarczy Finansowej 2.0

Monika Krześniak-Sajewicz