Ułatwienia dla małego biznesu w Polsce głównie na papierze
Komisja Europejska zbadała efektywność polityki wobec małych i średnich firm. Zakłada ona m.in. dostosowywanie regulacji do potrzeb MSP, ułatwienia w przetargach, walkę z opóźnieniami w płatnościach, większą przyjazność administracji wobec przedsiębiorców, także tych, którzy raz zbankrutowali. Polska ma wciąż dużo lekcji do odrobienia.
Z raportu wynika, że Komisja zrealizowała wszystkie swoje zamierzenia w legislacji m.in. dyrektywę dotyczącą faktur elektronicznych, dyrektywę o zwalczaniu opóźnień w płatnościach, specjalną regulację dla firm o obrotach nie przekraczających 2 mln euro, która pozwala na rozliczanie VAT metodą kasową (czyli w momencie otrzymania zapłaty, a nie, jak jest standardowo, w momencie sprzedaży).
Realizacja postanowień KE w poszczególnych państwach członkowskich istotnie się różni. Kraje, które wdrożyły największą część zaleceń Komisji to te, które już wcześniej należały do najbardziej przyjaznych biznesowi w Europie. Na liście przykładów godnych naśladowania znajdują się przede wszystkim kraje skandynawskie, a także Dania, Holandia, Austria, Wielka Brytania, Irlandia.
Na przykład w Austrii stworzono "giełdę" małych i średnich przedsiębiorstw kojarzącą osoby, które chcą zbyć firmę z tymi, którzy chcą ją kupić. Holandii udało się ograniczyć uciążliwość biurokracji i rozpropagować model oceny kosztów jakie dana regulacja nakłada na gospodarkę. W Wielkiej Brytanii działa jeden kompleksowy portal z ogłoszeniami o przetargach. We Francji od 2009 roku łatwiej jest zakładać nowe firmy, które następnie przez 3 lata korzystają z różnych zwolnień podatkowych.
Belgii, Finlandii, Irlandii, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii udało się wdrożyć rekomendację, żeby w ciągu jednego roku zakończać postępowanie upadłościowe w sytuacji, gdy przedsiębiorca nie dopuścił się nadużyć. Ekonomiści wskazują bowiem, że jednym z warunków rozwoju jest tzw. prawo do błędu. Sukcesem kończy się często dopiero kolejna próba podjęta przez tego samego przedsiębiorcę.
Austria, Belgia, Czechy, Finlandia, Niemcy, Grecja, Węgry, Hiszpania, Szwecja i Wielka Brytania zostały pochwalone za stworzenie funduszy kapitału zalążkowego i funduszy venture capital dla nowych, innowacyjnych firm.
Zdaniem Katarzyny Dwórznik, eksperta Krajowej Izby Gospodarczej, w Polsce także są widoczne efekty unijnej polityki względem małych i średnich przedsiębiorstw.
- Sejm uchwalił ustawę deregulacyjną i toczą się prace nad ustawą deregulacyjną bis. To świadczy, że tworzone są regulacje ukierunkowane na potrzeby MSP - mówi Katarzyna Dwórznik.
Ustawa deregulacyjna, która wejdzie w życie 1 lipca, uwolni przedsiębiorców od wielu biurokratycznych wymogów. Chcąc załatwić sprawę w urzędzie w wielu wypadkach nie będą musieli przedstawiać oryginałów dokumentów - wystarczy, że złożą oświadczenie. Jeśli zostanie przyjęta ustawa deregulacyjna bis, minister finansów będzie musiał wydawać interpretacje prawa podatkowego kiedy w obrocie gospodarczym jest niepewność co do właściwego rozumienia przepisów.
Unijna dyrektywa dotycząca e-fakturowania w Polsce była kamykiem, który przeważył szalę w sprawie, która ciągnęła się co najmniej od wstąpienia Polski do Unii. Dyrektywa pomogła pokonać opór Ministerstwa Finansów, które w końcu zgodziło się, aby uznawać faktury wysyłane przez Internet za równoprawne papierowym.
Małe przedsiębiorstwa w Polsce zauważają pewną poprawę w procedurach przetargowych.
- Udział w niektórych przetargach jest teraz łatwiejszy - mówi Joanna Gulczyńska, specjalista ds. zamówień z firmy poligraficznej Seriograf. - Nie trzeba składać wypisu z KRS, zaświadczeń o niezaleganiu z ZUS-u i urzędu skarbowego.
Dużym problemem dla MŚP są przeterminowane należności, zwłaszcza od sektora publicznego. Temu problemowi naprzeciw wychodzi dyrektywa o spóźnionych płatnościach. Nakazuje ona zapłatę za zamówione towary i usługi nie później niż po 30 dniach i odsetki - jeśli ten termin nie zostanie dotrzymany. Mali przedsiębiorcy cieszą się że ta regulacja wzmocni ich pozycję, choć mają wątpliwości czy doprowadzi ona do radykalnej poprawy. Terminowe regulowanie należności zależy od wielu czynników, z których przepisy prawa nie są wcale najważniejszym.
Zgodnie z zaleceniami KE, polski rząd podjął działania, żeby zdjąć odium bankructwa z uczciwych przedsiębiorców, którym powinęła się noga w interesach. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości właśnie rozstrzygnęła przetarg na badanie co najlepiej przyczyniłoby się do tego, aby bankructwo, podobnie jak w Stanach Zjednoczonych, było traktowane jak rana odniesiona w walce, a nie dożywotni powód do wstydu.
Ministerstwo Gospodarki otworzyło pierwsze z docelowych 16 Centrów Obsługi Inwestorów i Eksporterów. COIE jest punktem informacyjnym, który ma wspierać przedsiębiorstwa w ekspansji na rynki zagraniczne. W rozwoju eksportu pomaga też działający w ramach funduszy unijnych program "Paszport do Eksportu", który udziela wsparcia w najbardziej atrakcyjnej formie - bezzwrotnych dotacji. W ciągu ostatnich dwóch lat takie dotacje otrzymało ponad 1400 małych i średnich firm.
Mimo deklaracji rządu, organizacje przedsiębiorców uważają że interesy przedsiębiorców nie są systematycznie brane pod uwagę przy pracach legislacyjnych.
- Nie dostrzegam poprawy jakości przygotowywanych przepisów. Oceny skutków regulacji towarzyszące projektom ustaw nadal nie zawierają analiz jak projektowane przepisy wpłyną na MŚP - mówi Katarzyna Urbańska, dyrektor departamentu prawnego KPP Lewiatan.
Największą porażką było wdrożenie programu "jedno okienko", co miało przenieść w jeden punkt cały proces rejestracji firmy - bez konieczności odwiedzania urzędu miasta, KRS, urzędu skarbowego, statystycznego i ZUS-u. Według KE, Polska, obok Bułgarii, Grecji, Irlandii, Włoch, Łotwy, Słowacji i Słowenii, należała do krajów w których wdrożenie "jednego okienka" było słabe. Katarzyna Dwórznik z KIG-u ma nadzieję, że czas i koszty założenia działalności istotnie się zmniejszą po wprowadzeniu e-rejestracji, nad którym trwają prace.
Udogodnienia wprowadzone z inspiracji Komisji to pojedyncze drzewa w lesie, którego całościowy obraz jest jednak inny. Przedsiębiorcy w Polsce narzekają na utrudnienia ze strony państwa. Czynniki związane z funkcjonowaniem państwa są ważniejsze niż konkurencja na rynku, dostęp do kapitału, etc.
Według najnowszego badania "Koniunktura w Small Business", 80 proc. małych przedsiębiorców uważa, że trudno prowadzić działalność w związku z licznymi barierami ze strony państwa. Skomplikowane przepisy (29 proc. wskazań) są obok podatków (51 proc.) i wysokich kosztów pracy (55 proc.) najważniejszymi przeszkodami w działalności. 43 proc. przedsiębiorców uważa, że członkostwo w UE poprawia kondycję firm i ułatwia modernizację gospodarki.
Stosunek przedsiębiorców do Unii jest ambiwalentny bo jej wpływ na ich wyniki finansowe jest niejednoznaczny. Przykładem może być dyrektywa o prawach konsumentów, która jest w fazie dyskusji. Daje ona wszystkim konsumentom w Unii prawo do zwrotu zakupionego w Internecie towaru bez podania powodu i na koszt sprzedawcy. W zależności od sytuacji, ta regulacja jednym firmom powiększa rynek, innym powiększa koszty.
- Nasza firma już gwarantuje zwroty, więc dyrektywa nie będzie dodatkowym obciążeniem - mówi Anna Bogdańska, prezes księgarni internetowej Merlin. - Wprowadzenie jednolitych standardów doprowadzi do rozwoju rynku. Dla przedsiębiorcy nie ma gorszej rzeczy niż niejasne przepisy.
- Nasze obawy budzi przede wszystkim zwiększenie dysproporcji pomiędzy obowiązkami sprzedawcy internetowego, który będzie musiał przyjmować zwroty i sprzedawcy tradycyjnego, który nie ma takiego obowiązku - mówi Michał Pawlik ze sklepu internetowego Morele.net. - Prawo zwrotu w przypadku sprzedaży na odległość jest szczególnie kosztotwórcze dla branży elektronicznej, bo towar zwracany praktycznie nie nadaje się do dalszej odsprzedaży jako towar nowy.
W wypadku powyższej dyrektywy sytuacja jest klarowna o tyle, że koszt przedsiębiorcy jest korzyścią konsumenta, nie ma tu więc marnowania zasobów. Niestety zdarza się jednak tak, że przedsiębiorca ponosi koszty znacznie większe niż korzyści konsumenta, czy środowiska.
- Jako że jestem właścicielem małej firmy handlowej, a nie produkcyjnej, nie zdawałem sobie sprawy, że również mnie dotyczy ustawa o ochronie środowiska i jej liczne rozporządzenia - pisze przedsiębiorca cytowany przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. - Zostałem o tym poinformowany przez niemieckiego partnera, który z kolei został powiadomiony o nowych przepisach przez państwo niemieckie. Po złożeniu pierwszego sprawozdania Urząd Marszałkowski wezwał mnie do złożenia ich za poprzednie okresy. Opłata z odsetkami będzie kosztowała ok. 300 tys. złotych. UM ma w planach skontrolować w ten sposób 20 tys. firm z terenu Mazowsza.
Ten pierwszy z wielu przykład sugeruje dlaczego mimo wyższych podatków za Odrą, Niemcy są na 22. miejscu w rankingu Doing Business, a Polska na 70. Różnica tkwi w praworządności, tym czy działania państwa wzbudzają zaufanie, czy traktuje swoich obywateli poważnie. Ryzyko, że nagle pojawi się konieczność uregulowania 300 tys. złotych opłat znaczy więcej niż możliwość przesyłania faktur emailem, 10 tys. złotych dotacji na promocję eksportu, czy możliwość skorzystania z łatwiejszych procedur przetargowych.
Dopóki rząd nie weźmie sobie do serca tego jak rządy prawa są kluczowe dla przedsiębiorców, wszystkie ułatwienia działalności gospodarczej, nawet te najbardziej słuszne, będą równie skuteczne jak najlepszy kompleks witamin podany człowiekowi umierającemu z głodu.
Krzysztof Nędzyński