Wojna o śmieci

Jeden obywatel UE wyrzuca na śmietnik średnio 559 kg śmieci rocznie. W Polsce wskaźnik ten wynosi 272 kg, ale największy jest na Cyprze - 704 kg odpadów rocznie. W USA przeciętny obywatel wytwarza 749 kg śmieci rocznie.

Jeden obywatel UE wyrzuca na śmietnik średnio 559 kg śmieci rocznie. W Polsce wskaźnik ten wynosi 272 kg, ale największy jest na Cyprze - 704 kg odpadów rocznie. W USA przeciętny obywatel wytwarza 749 kg śmieci rocznie.

Kiedy poznajemy takie dane, zadajemy sobie niezmiennie to samo pytanie: co zrobić z tymi górami śmieci, które produkujemy? Okazuje się, że odpowiedź jest bardzo prosta. Można je po prostu... sprzedać! Kiedyś śmieci tworzyły bezużyteczne hałdy, zatruwające środowisko.

Obecnie śmieci to kopalnie pieniędzy!

Wszystko zaczęło się od tego, że, ktoś wpadł na pomysł, by śmieci przetwarzać i odzyskiwać z nich surowce, z których z kolei można produkować potrzebne artykuły. By ułatwić proces odzysku, wymyślono system wstępnej segregacji odpadów. Tak jak na całym świecie, tak i w Polsce jest on wdrażany i udoskonalany.

Reklama

Na przykład w województwie małopolskim program segregacji odpadów realizowany jest w Krakowie już od kilku lat. Przy ulicach, na osiedlach, a także w pobliżu szkół i hipermarketów stoją specjalne pojemniki na śmieci: niebieskie na papier, zielone na szkło kolorowe, białe na szkło białe, pomarańczowe na metal i czerwone na butelki z tworzywa PET po napojach.

Przy opróżnianiu pojemników przestrzegane są następujące zasady: jednego dnia jeden samochód zbiera jeden rodzaj surowca. Makulatura, plastik oraz stłuczka szklana bezpośrednio po wysypaniu jest doczyszczana. Cała zawartość pojemników na metal, z uwagi na bardzo duże zanieczyszczenie, przywożona jest do bazy Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, gdzie dokonuje się segregacji. Pojemniki myte są raz w tygodniu - specjalnie do tego przystosowaną polewaczką oraz płynami czyszczącymi.

Komu potrzebne są nasze śmieci?

Posegregowane odpady są odbierane przez firmy recyclingowe, z którymi MPO ma podpisane umowy, a które zaczęły ostatnio powstawać jak grzyby po deszczu. Widocznie więc taki "śmieciowy biznes" się opłaca. Na przykład szkło zebrane z pojemników jest przetwarzane przez firmę Recykling Centrum Sp. z o.o., autoryzowanego przedstawiciela amerykańskiej firmy Owens-Illinois Polska. Słoje i butelki powstające w jej hutach są w 20 proc. wyprodukowane ze zużytych opakowań szklanych.

Dziś w kraju jest kilkadziesiąt mniejszych lub większych organizacji odzysku. Wszystkie są zarejestrowane w formie spółek, w niektórych mają swe udziały podmioty publiczne.


Co z bio-odpadami?
W krajach Europy Zachodniej obowiązkowo segreguje się też odpady organiczne z gospodarstw domowych (resztki po pracach ogrodniczych, odpadki kuchenne). U nas są one po prostu palone albo wrzucane do kontenerów na śmieci (lub, co gorsza, lądują w rowie). Tylko odpady z miejskich terenów zielonych (po pielęgnacji), a także odpady z targowisk i gospodarstw zielonych są przewożone do kompostowni.

Kompostowanie to tradycyjna metoda przetwarzania odpadów spożywczych, roślinnych i zwierzęcych na naturalny nawóz do wykorzystania w rolnictwie. Wadą tej metody jest trudność z wykorzystaniem kompostu. Wśród niemałej części rolników pokutuje bowiem przeświadczenie, że kompost "ze śmietniska" jest gorszy. Tymczasem tak nie jest. Kompostownia może przedłużyć życie o kilka dobrych lat składowisku śmieci.

Zawód: zbieracz śmieci
Oprócz pojemników do selektywnej zbiórki odpadów prawdziwą kopalnią śmieci, na których można zarobić, są punkty skupu surowców wtórnych. W każdym większym mieście jest ich kilkadziesiąt. To do nich ciągną swymi wózkami setki ludzi, dla których zajęcie zbieracza stało się w trudnej rzeczywistości sposobem zarabiania na życie. Przynoszą wszystko, co tylko przyjmie skup - nie zawsze są to odpady wygrzebane ze śmietnika. Często do skupów trafiają przedmioty z kradzieży: kratki ściekowe, pokrywy ze studzienek kanalizacyjnych, tablice i znaki drogowe, fragmenty mostów, ogrodzeń, a nawet... torów kolejowych czy kabli energetycznych.


Ceny w w skupach surowców wtórnych
W dniu 09.06.2004 r. ceny skupu wybranych surowców wtórnych były następujące (za kg): makulatura mieszana i karton - 15 gr, offsetowa biała - 35 gr, offsetowa druk - 25 gr, gazetowa - 18 gr; puszki aluminiowe - 3 zł, aluminium - 3,80 zł, stal nierdz. - 3,50 zł, złom stalowy - 30 gr, miedź - 7,50 zł, ołów - 1,20 zł, zużyte akumulatory - 25 gr, butelki po napojach PET - 25 gr. [źródło informacji: firma Sinoma, Kraków].

Śmieci a UE
Najnowsza nowelizacja ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych została opublikowana w Dz. U. z 2004 r. nr 11, poz. 97. Harmonizuje ona rodzime przepisy z regulacjami unijnymi. Przepisy ustawy dotyczą opakowań wprowadzanych na teren Polski (z UE i spoza niej), opakowań będących przedmiotem działalności gospodarczej na terenie kraju oraz powstałych z nich odpadów opakowaniowych.

Produkują i płacą za to
Istotne dla przedsiębiorców zmiany dotyczą określenia rodzajów odpadów opakowaniowych, za które trzeba płacić tzw. opłatę produktową. Trzeba płacić za opakowania z: tworzyw sztucznych, aluminium, stali (w tym blachy stalowej), papieru i tektury, szkła gospodarczego (oprócz ampułek), materiałów naturalnych (drewna i tekstyliów) oraz mieszane. Choć tak naprawdę za to wszystko zapłacą konsumenci, będący ostatnim ogniwem tego łańcucha.


Dobrowolne oznakowanie
Ważny jest też nowy przepis w zakresie oznaczania opakowań (art. 6 znowelizowanej ustawy o opakowaniach). Zgodnie z nim znakowanie opakowań nie jest obowiązkowe. Ci, którzy będą to robić, muszą określić: rodzaj materiału wykorzystanego do produkcji, możliwość wielokrotnego użytku (jeśli taka istnieje), przydatność do recyklingu. Przedsiębiorcy znakujący opakowania niezgodnie z przepisami podlegają karze grzywny.

Koniec śmieciowego El Dorado
W związku z dużą liczbą organizacji odzysku i - co za tym idzie, niestety - nie najlepszym funkcjonowaniem niektórych z nich, ma być podniesiona stopniowo do 5 mln zł wysokość kapitału zakładowego dla organizacji odzysku (obecnie kwota ta wynosi 1 mln zł); od stycznia 2006 r. miałoby to być 2 mln zł.

Problem opakowań zwrotnych
Sklepy o powierzchni powyżej 25 mkw. sprzedające napoje powinny mieć je także w opakowaniach zwrotnych, a te, które przekraczają 2 tys. mkw. - na własny koszt prowadzić także zbiórkę opakowań znajdujących się w ich ofercie handlowej.

Prawo sobie, a rzeczywistość jest zupełnie inna. W sklepach oprócz piwa niewiele jest produktów w opakowaniach zwrotnych. W innych krajach są prowadzone kampanie zachęcające do ich kupowania - mówi Rafał Kosno z Białostockiej Federacji Zielonych. Poza tym jest lato i wygodniej jest kupić napój w kartonie czy plastikowej butelce. Choć przynajmniej te ostatnie możemy wrzucić do czerwonego kontenera na butelki PET.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: szkło | śmieci | odpady | butelki | wojna | wojny | obywatelstwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »