Złoty biznes - studenckie biuro podróży

Wyjazdy studenckie cieszą się od niedawna ogromną popularnością. Biura podróży, które zdecydowały się na zawężenie grupy docelowej do ludzi młodych, aktywnych i żądnych atrakcji, cieszą się pączkującymi zyskami z działalności. Specjalnie sprofilowane oferty wyjazdowe wprowadzają zupełnie nową jakość na rynku usług turystycznych. Na czym polega fenomen studenckiego biura podróży?

Znaj swoją grupę docelową

Określenie grupy docelowej, czyli grupy, do której skierowany jest produkt, to klucz do dochodowego biznesu. Stworzenie oferty przemawiającej do wszystkich jest pomysłem trudnym w realizacji, jeśli nie utopijnym. Podejmuje się wobec tego starania, mające na celu stworzenie profilu potencjalnego odbiorcy, którego szczególnie zainteresuje dana usługa bądź produkt. Tradycyjnie w tym procesie bierze się pod uwagę kryteria społeczno-demograficzne, takie jak płeć, wiek, wykształcenie, dochód czy miejsce zamieszkania. Coraz częściej dokonuje się jednak psychograficznego określania grupy docelowej. Jej celem jest wzbogacenie charakterystyki konsumenta opartej o swoistą konfigurację cech związanych ze stylem życia, orientacją na pewne systemy wartości, czy pewne cechy osobowości. Żeby dotrzeć do studenta z ofertą biura podróży, trzeba doskonale go znać, przewidzieć jego pragnienia i potrzeby. Jaki jest zatem jego obraz ?

Reklama

Polski student

Nasz student są najbardziej zapracowany w Europie. Według raportu "Eurostudent", na pracę zarobkową przeznacza średnio aż 25 godzin tygodniowo. Pracę musi dodatkowo łączyć z intensywną nauką. Młodzi ludzie mają potrzebę nagrodzenia swojej ciężkiej pracy i wykorzystują dostępny czas wolny w stu procentach. Przedstawiciele starszych pokoleń narzekają czasami na styl studenckiego imprezowania. Takie są jednak prawa młodości - to czas, kiedy można łapczywie zachłysnąć się wolnością, poznawać nowych ludzi i kolekcjonować wspomnienia z niesamowitych, wspólnych przygód. Jaka oferta może zainteresować przeciętnego studenta?

Idealny studencki wyjazd

Największą zaletą wyjazdu studenckiego jest już sam fakt, że jadą na niego wyłącznie ludzie młodzi. Badacze psychologii społecznej dowodzą, że lubimy ludzi podobnych do nas. To naturalne, że młoda, energiczna jednostka chętniej spędzi wyjazd w obecności rówieśników, niż w towarzystwie ludzi w wieku swoich rodziców lub dziadków.

Oferta wyjazdu studenckiego powinna być naszpikowana atrakcjami: wycieczkami fakultatywnymi, wyjściami do klubów, karnetami na koncerty, aktywnościami sportowymi. Zadowoleni klienci polecą dobre biuro podróży znajomym, uwiecznią przebieg wyjazdu w mediach społecznościowych i być może zdecydują się przy najbliższej okazji na kolejną wycieczkę. Nic tak nie zbliża jak dobre wspomnienia.

Na takich wyjazdach zawiązują się często długotrwałe przyjaźnie - zadowoleni urlopowicze wracają więc całymi grupami. Należy pamiętać, aby ułożyć oferty według kalendarza akademickiego. Według Google AdWords, studenci najintensywniej poszukują informacji na temat wyjazdów studenckich w styczniu oraz od maja do czerwca. Ważne, aby posiadać w swej ofercie wiele różnych produktów i nie ograniczać się do najpopularniejszych wyjazdów w ciepłe kraje, wybieranych zazwyczaj po sesji letniej, poprawkowej i na słoneczną majówkę. Po sesji zimowej oraz w okolicach Sylwestra studenci szukają atrakcyjnych ofert wyjazdów w góry, aby skosztować odrobiny śnieżnego szaleństwa. Zapotrzebowanie na podobne usługi turystyczne jest ogromne i dlatego też studenckie biuro podróży wydaje się być prawdziwie złotym biznesem.

Małgorzata Pawłowska

Dowiedz się więcej na temat: biuro podróży | Ibiza | studenci | ludzi | studia | Party Camp | biuro podróże
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »