ZUS wyręczy firmę. A kto weźmie odpowiedzialność?
ZUS chce w ciągu najbliższych trzech lat wyręczyć przedsiębiorców z obowiązku liczenia składek, które po reformie trzeba będzie jedynie zatwierdzić. Są jednak wątpliwości, kto weźmie odpowiedzialność za błędy jakie się mogą pojawić. Zwłaszcza, że przepisy są niespójne, a rozbieżności interpretacyjne częste.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych planuje zdjąć z przedsiębiorców i pracodawców obowiązki związane z rozliczaniem składek. - Chcemy zredukować biurokrację i ułatwić prowadzenie biznesu. Po wprowadzeniu reformy, rozliczenia z ZUS będą zabierały minimum czasu i nie będą wymagały zaawansowanej wiedzy - zapowiedziała niedawno prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
Dodając, że Zakład weźmie na siebie odpowiedzialność związaną z rozliczaniem składek. Ma to zapobiec błędom m.in. w kwestii ustalania podstawy wymiaru składek. Przedsiębiorcy będą mieli pewność co do swoich rozliczeń. Ponadto wprowadzenie reformy pozytywnie wpłynie na jakość danych zgromadzonych na kontach płatników i ubezpieczonych w ZUS.
Eksperci choć kierunkowo chwalą cyfryzację i automatyzację jaką wprowadza ZUS, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, to do koncepcji "biura rachunkowego" mają zastrzeżenia, przede wszystkim o to kto weźmie za nie ostateczną odpowiedzialność.
- Zakład idzie śladem Urzędów Skarbowych, które na podobnych zasadach rozliczają zeznania roczne podajników, tj. e-PIT. Chce wziąć na siebie ciężar przygotowania dokumentów rozliczeniowych dotyczących pracowników przedsiębiorcy. Takie rozwiązanie może się sprawdzić głównie w przypadku małych przedsiębiorstw, zatrudniających osoby ze stałym miesięcznym wynagrodzeniem. Moim zdaniem komplikacje pojawią się w sytuacji, kiedy przedsiębiorca zatrudnia pracowników i przyznaje im np. akordowe wynagrodzenie lub prowadzi systemy premiowe, co sprawia, że wynagrodzenie jest zmienne. W takiej sytuacji trudno będzie ustalić jego podstawę. Jeżeli chodzi o kwestię zwolnień lekarskich, to ZUS pewnie poradzi sobie w przypadku pracowników mających stałe miesięczne wynagrodzenia - mówi Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w firmie inFakt.
- Pamiętajmy, że to ostatecznie na płatniku składek będzie ciążyć obowiązek zatwierdzenia przygotowanych przez ZUS deklaracji. Jeśli zawierałyby one błędy, to przedsiębiorca może ponieść karę - dodaje.
To oznacza, że podstawowe wynagrodzenie miesięczne nie będzie stanowić problemu, ale inne zmienne już tak. Z kolei przekazywanie co miesiąc danych do podstawy obliczenia mija się z celem prostoty tego rozwiązania. - W takim przypadku pomoc ZUS znacznie wydłużyłaby czas dokonywania rozliczeń. Poza tym za przekazywanie danych odpowiadają przedsiębiorcy, a po drugie to na przedsiębiorcy ma ciążyć obowiązek zatwierdzenia kompletu dokumentów sporządzonego przez ZUS. W związku z tym na pewno mamy domniemanie, że przedsiębiorca stwierdza poprawność dokumentów. W przypadku stwierdzenia podczas przyszłej kontroli nieprawidłowości, to płatnik poniesie tego konsekwencje, a nie sam ZUS. Analogiczną mamy sytuację przy e-PIT, jeśli w przygotowanym zeznaniu rocznym są błędy i podatnik je zatwierdza, to z całą odpowiedzialnością i płynącymi z tego konsekwencjami- tłumaczy Juszczyk.
Podobne zastrzeżenia ma Arkadiusz Pączka, dyrektor Centrum Monitoringu Legislacji, Pracodawców RP.
- Strategia, jaką obrał ZUS, zorientowana na cyfryzację i automatyzację jest kierunkowo bardzo dobra. Natomiast czy ZUS może wejść w rolę biur rachunkowych? Tu mam duże wątpliwości. Pierwszy problem dotyczy braku zaufania przedsiębiorców do instytucji publicznych, zwłaszcza że dwa obszary wskazywane jako najbardziej uciążliwe, to kontrole ZUS - owskie i kontrole podatkowe - mówi Arkadiusz Pączka.
- Drugi problem dotyczy odpowiedzialności za poprawność i prawidłowość wyliczeń, zwłaszcza w kontekście niespójności przepisów i problemów interpretacyjnych, co się ujawnia przy kontrolach, domiarach i postępowaniach względem przedsiębiorców- wylicza ekspert Pracodawców RP.
Również ma zastrzeżenia do kwestii odpowiedzialności za ostateczne wyliczenia, bo to przedsiębiorca ma je sprawdzić zatwierdzić.
- Jeśli zbudowane zostanie proste, intuicyjne i łatwe w obsłudze narzędzie informatyczne, to część małych firm zapewne z niego skorzysta, ale pod warunkiem, że po kilku miesiącach nie będzie wysypu sporów o to kto popełnił błąd przy wyliczeniach składek. Chciałbym zobaczyć jak ten model będzie funkcjonował w praktyce i w momencie pierwszych problematycznych sporów związanych z opcją rozliczeń - mówi Arkadiusz Pączka.
Monika Krześniak-Sajewicz