Amerykańskie akcje mogą poparzyć ręce. Duży bank inwestycyjny ostrzega

Inwestorzy giełdowi w USA są przekonani, że walka z inflacją dobiegła końca i spodziewają się rychłych obniżek stóp procentowych. Może się to okazać przejawem życzeniowego myślenia. Fed na procesy inflacyjne może mieć inny pogląd. Dlatego lepiej pozbyć się akcji, których wycena jest już wysoka i zmienić strategie - radzi Lisa Shalett, dyrektor ds. inwestycji w spółce zarządzania majątkiem globalnego banku inwestycyjnego Morgan Stanley.

Najważniejszy indeks amerykańskich akcji Standard&Poor’s 500 wzrósł od początku roku do końca lipca o ok. 19 proc. To świadczy, iż inwestorzy giełdowi są skłonni wierzyć, że amerykański bank centralny Fed zapewni gospodarce "miękkie lądowanie". Kontrakty terminowe na stopę procentową pokazują wiarę inwestorów, że Fed dokona pięciu obniżek stóp procentowych do końca 2024 roku z ustalonego w lipcu poziomu 5,25-5,5 proc., najwyższego od ponad 22 lat. 

Skąd optymizm, który pcha w górę ceny akcji? Gospodarka okazała się silniejsza niż oczekiwano, a główny wskaźnik inflacji wykazuje tendencję spadkową.

Reklama

Na przekór jednemu z najbardziej agresywnych cykli zacieśniania polityki pieniężnej od dziesięcioleci wzrost gospodarczy wykazuje wysoką odporność. W II kwartale gospodarka USA wzrosła o 2,4 proc. w ujęciu rocznym. Było to nie tylko lepiej od prognoz, które przewidywały 1,8 proc. wzrostu PKB, ale także lepiej niż w I kwartale tego, kiedy gospodarka urosła o 2 proc. A to oznacza, że wzrost przyspiesza, częściowo dzięki wciąż silnemu popytowi.

Walka z inflacją wcale się nie skończyła

Ale popatrzmy, co się dzieje z inflacją. Główny wskaźnik wzrostu cen konsumpcyjnych obniżył się rok do roku do 3 proc. w czerwcu ze szczytu 9,1 proc. rok wcześniej. Gdyby patrzeć na ten spektakularny spadek Fed faktycznie mógłby powiedzieć "wykonaliśmy dobrą robotę". Tylko dla amerykańskiego banku centralnego większe znaczenie będzie miała prawdopodobnie inflacja bazowa, co zresztą sam Fed sygnalizuje. A ta - po wyłączeniu ruchów cen żywności i energii, obniżyła się w czerwcu do zaledwie 4,8 proc. To znaczy, że pozostaje daleko od celu 2 proc.

W czerwcu indeks ujmujący podstawowe wydatki na konsumpcję osobistą (PCE) wzrósł o 4,8 proc. rok do roku, a bazowy PCE - o 4,1 proc. Od października zeszłego roku oba przekraczają przynajmniej dwukrotnie cel inflacyjny banku centralnego i nie jest jasne, jak szybko spadną, biorąc pod uwagę wciąż "lepkie" składniki inflacji.

Poza inflacją w gospodarce występuje obecnie rynek pracy odzwierciedlający pełne zatrudnienie i relatywnie luźne warunki finansowe. Przez USA przetoczyła się fala strajków i sporów pracowniczych. Wskazuje to, że presja płacowa raczej nie osłabnie w najbliższym czasie. Ceny domów ponownie zaczęły rosnąć, a na rynku nieruchomości wciąż widać silny popyt.

"Czynniki te oznaczają, że choć inwestorzy mogą uważać, że cykl zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed w zasadzie się zakończył, decydenci (banku centralnego) mogą nadal utrzymywać wyższe stopy procentowe przez dłuższy czas" - napisała Lisa Shalett w raporcie Globalnego Komitetu Inwestycyjnego Morgan Stanley Wealth Management zatytułowanym "The Fed's Quandary Could Become the Market".

"Nadzieje inwestorów na ogłoszenie końca wysokich stóp procentowych mogą być przejawem myślenia życzeniowego" - dodała.

Trzeba zmienić strategie

A zatem inwestorzy wierzą, że Fed doprowadził gospodarkę do "miękkiego lądowania", a równocześnie odniósł zwycięstwo nad inflacją. Wobec tego będzie obniżać stopy procentowe, a to pomoże utrzymać wysokie wyceny akcji. 

Lisa Shalett uważa jednak, że Fed może być zmuszony do dłuższego utrzymywania wyższych stóp procentowych, ponieważ nadal koncentruje się na inflacji "bazowej", która znacznie przekracza cel i wcale nie chce szybko się obniżać. I właśnie dlatego przyszła "ścieżka" wyceny akcji jest niepewna.

Co zatem powinni rozbić inwestorzy? Powinni uważnie obserwować wskaźniki inflacji, nie tylko główny wskaźnik cen konsumpcyjnych ale i pozostałe, na których skupia się Fed. Przypomnijmy, że Fed podał, iż przyszłe decyzje banku centralnego będą zależeć od przyszłych danych m.in. o inflacji, a jego prezes Jerome Powell powiedział, iż proces sprowadzania inflacji z powrotem do 2 proc. ma jeszcze długą drogę do przebycia.

Inwestorzy powinni także przygotować się na dłuższy okres utrzymywania wyższych stóp procentowych. A to prawdopodobnie wpłynie na wycenę akcji. Dlatego powinni rozważyć pozbycie się akcji, których wyceny są wysokie i poszukać papierów wartościowych spółek nieoszacowanych przez rynek, o niskich wskaźnikach ceny do zysku, ceny do wolumenu sprzedaży oraz wysokich stopach dywidendy, czyli na strategiach value-style investing - oceniła ekspertka. 

Jacek Ramotowski

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: akcje | USA | Wall Street | FOMC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »