Betacom tańszy o 70 procent

Papiery Betacomu potaniały wczoraj o 12,1% i kosztują 10,15 zł - najmniej od marcowego debiutu. W tym czasie spadek kursu sięgnął już ponad 70%. Prezes Mirosław Załęski zapewnia, że przecena nie ma uzasadnienia w fundamentach spółki, a prognoza wyników na bieżący rok obrachunkowy nie jest zagrożona.

Papiery Betacomu potaniały wczoraj o 12,1% i kosztują 10,15 zł - najmniej od marcowego debiutu. W tym czasie spadek kursu sięgnął już ponad 70%. Prezes Mirosław Załęski zapewnia, że przecena nie ma uzasadnienia w fundamentach spółki, a prognoza wyników na bieżący rok obrachunkowy nie jest zagrożona.

Inwestorzy odwracają się od akcji Betacomu. Jeszcze w lutym br. masowo zapisywali się na papiery sprzedawane przez spółkę po 28 zł. Redukcja zapisów w ofercie publicznej przekroczyła 90%. Akcje zadebiutowały po 35,1 zł, ale pułap ten nie został już nigdy pokonany. Kurs powoli osuwa się, mimo że firma poza jednym komunikatem dotyczącym obniżenia prognozy na poprzedni rok obrachunkowy (zakończył się 31 marca br.) przesyła tylko korzystne dla niej informacje. Dotyczą podpisywania nowych kontraktów i wysokości przychodów w każdym miesiącu. - Naszym zdaniem, nie istnieją żadne fundamentalne przesłanki, które uzasadniałyby tak znaczną przecenę - zapewnił Mirosław Załęski, prezes Betacomu. Zwrócił uwagę, że po dwóch kwartałach (rok obrachunkowy zaczął się 1 kwietnia) przychody wynoszą 28,6 mln zł i są wyższe o ponad 45% niż rok wcześniej. Strata netto wynosi jednak 1,9 mln zł. Rok temu firma miała niewielki zysk. Mimo to, zdaniem M. Załęskiego, nie ma żadnych przesłanek do obniżenia szacunków na rok 2004/2005. Zakładają 82 mln zł przychodów ze sprzedaży (35% więcej niż przed rokiem) i 3,4 mln zł zysku netto (wzrost o 42%). - Wkraczamy w najlepszy dla spółek informatycznych okres, czyli przełom roku. Dlatego wyniki za IV kw. br. i I kw. 2005 r. będą dużo lepsze - stwierdził. Nie wykluczył, że kierowanej przez niego firmie uda się nawet przekroczyć prognozę przychodów. Nie wiadomo jednak, jak Betacom poradzi sobie z wypełnieniem prognozy zysku netto. Żeby zrealizować plan, firma musi zarobić w dwa kwartały 5,3 mln zł. - Poczekajmy na dane za IV kwartał br. Na tej podstawie będziemy mogli określić, czy założenia są realne - stwierdził M. Załęski. - Teraz nie mamy podstaw do korekty szacunków - dodał. Informatyczna firma całkiem sprawnie poradziła sobie z zagospodarowaniem pieniędzy pozyskanych z emisji publicznej (12,6 mln zł), czego efektem jest rosnąca sprzedaż. Tylko od września br. Betacom podpisał kilka dużych umów, których wartość przekroczyła już 15 mln zł. - Niedawno zawarliśmy kontrakty finansowane z pieniędzy Phare na wdrożenie rozwiązań e-learningowych (nauczanie przez internet) w dwóch ministerstwach. Ich wartość to ok. 400 tys. euro - podsumował M. Załęski.

Reklama

Dariusz Wolak

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: procent | firma
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »