Bioton liczy na Chiny

W pierwszym półroczu spółka miała 68,5 mln zł przychodów (50 mln rok wcześniej) i 8,7 mln zł zysku netto (1,3 mln zł straty przed rokiem). Firma poinformowała, że dotychczasowe wyniki pozwalają liczyć na zrealizowanie prognozy całorocznej: 154 mln zł przychodów i 28 mln zł zysku netto.

Tymczasem po wynikach pierwszego kwartału przedstawiciele spółki przypuszczali, że uda jej się tę prognozę przekroczyć i osiągnąć nawet 35 mln zł zysku netto. "Wyniki pierwszego półrocza są zadowalające i pozwalają na wykonanie prognozy. Wcześniej liczyliśmy na większy zysk, ale w tym momencie nie chcielibyśmy zbyt optymistycznie przedstawiać sytuacji" - powiedział Adam Wilczęga, prezes Biotonu. Według niego, na koniec roku spółka powinna mieć 25% udziałów w polskim rynku insuliny. Dziś ten udział sięga 17%, podczas gdy w ubiegłym roku było to zaledwie 7,5%.

Firma poinformowała także o postępach w budowie nowej fabryki w Rosji (ma być ukończona w ciągu dwóch lat) oraz planach budowy podobnego obiektu w Chinach. Na razie spółka stara się o rejestrację swojej insuliny na tym rynku. Później zdecyduje, w jaki sposób będzie dostarczać swój produkt. Bioton liczy na 15-proc. udział w rynku, co dawałoby ok. 100 mln USD przychodu rocznie. W ciągu najbliższych 4 lat firma ma wydać ok. 250 mln zł na badania i rozwój w Polsce. Dzięki temu może nawet dwukrotnie zwiększyć możliwości produkcyjne zakładu w Macierzyszu.

Komentarz

Gra liczbami

Ryszard Krauze, szef rady nadzorczej Biotonu, mówił w marcu, że w ciągu 2-3 lat firma może dojść do 1,5 mld zł przychodów. Z kolei sam prezes w maju twierdził, że liczy na 35 mln zł zysku netto w tym roku i 20-proc. udziału w rynku insuliny do końca czerwca. Wczoraj obie liczby wzięły w łeb, podobnie jak 10-krotny wzrost przychodów parę miesięcy wcześniej.

Kurs Biotonu mimo to szybuje w górę (wczoraj 7,7 zł). Czy o to chodzi w łatwo rzucanych deklaracjach?

Leszek Waligóra