Czekolada będzie droższa. Kakao jest tak deficytowe, że można spodziewać się rekordu cenowego
Ostatnie dni na światowym rynku kakao to rollercoaster. Najpierw zobaczyliśmy gwałtowny spadek z absolutnych szczytów cenowych, a potem szybki ruch w górę. W 2024 roku globalny deficyt kakao ma być ogromny i wynieść 374 tysiące ton. Analitycy UCE Research i WSB Merito nie wykluczają, że tona surowca pod koniec roku będzie kosztować rekordowe 12-13 tysięcy dolarów.
- Wielkim problemem plantatorów kakao są zmiany klimatyczne. Przyczyny bezprecedensowego spadku produkcji w Afryce Zachodniej to: niedostatek deszczu, wysokie temperatury i choroby upraw
- Liczba plantacji maleje także z powodu nieopłacalności uprawy kakaowca. Większość afrykańskich plantatorów żyje w skrajnym ubóstwie. Dopiero ostatnio rządy Wybrzeża Kości Słoniowej i Ghany podwyższyły stawki płacone rolnikom
- Nadzieją koneserów czekolady staje się Ameryka Łacińska. Rolnicy w Ekwadorze, Brazylii, Peru i Kolumbii zabiegają o sadzonki kakao i zwiększają powierzchnię plantacji
Na nowojorskiej giełdzie towarowej cena tony kakao przez kilka lat wahała się między 2 a 3 tysiące dolarów. Cały 2023 rok był czasem systematycznego wzrosty notowań aż do poziomu 4,5 tysiąca dolarów. To było jednak zaledwie preludium tego, co zaczęło się wraz z początkiem 2024 roku. Cena surowca wspinała się stromo po wykresie i 19 kwietnia osiągnęła absolutny rekord na poziomie prawie 11 700 dolarów.
Potem notowania gwałtownie cofnęły się i 2 maja tona kosztowała mniej niż 7 400 dolarów, ale w następnych dniach ruszyła w górę do poziomu około 8 700 dolarów. Taki sam rolllercoaster miał miejsce w Londynie. Na przełomie kwietnia i maja tona kakao najpierw kosztowała blisko 10 200 funtów, potem spadła do 6,5 tysiąca, by wzrosnąć do 7,9 tysiąca funtów.
Wszystko wskazuje na to, że duży udział w rekordowych wahaniach cen surowca mają rynkowe spekulacje wielkich wehikułów finansowych. Obserwowana na początku maja obniżka cen kakao wynikała przede wszystkim z likwidacji tzw. długich pozycji. Wcześniejsza końcówka ruchu wzrostowego też miała przyczynę głównie spekulacyjną.
Kluczowym powodem tegorocznego dynamicznego wzrostu cen są jednak niesprzyjające warunki pogodowe w Afryce Zachodniej będącej głównym dostawcą kakao na światowe rynki. Najwięksi producenci surowca to Ghana i Wybrzeże Kości Słoniowej. Te dwa kraje odpowiadają za dwie trzecie globalnej podaży. Tam właśnie niedostatek deszczu, wysokie temperatury oraz choroby upraw doprowadziły do bezprecedensowego spadku produkcji. Szacuje się, że w tej chwili w Afryce Zachodniej fabryki przerabiające surowiec wykorzystują mniej niż 30 proc. swoich zdolności produkcyjnych. W dodatku, nie można oczekiwać zmiany tego trendu w krótkim terminie.
Na rynkach światowych mamy już trzeci rok z rzędu z deficytem kakao. W 2023 roku niedobór wyniósł 74 tysiące ton. Jak szacuje Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju, deficyt surowca w tym roku urośnie aż do 374 tysięcy ton.
Głównie dlatego analitycy UCE Research i WSB Merito przewidują, że notowania kakao będą nadal rosły. Zakładają, że do końca roku cena tony osiągnie poziom 12-13 tysięcy dolarów. W najgorszym scenariuszu może zbliżyć się nawet do 15 tysięcy dolarów.
Drastyczny spadek produkcji i skok notowań kakao musiał doprowadzić do wzrostu cen produktów zawierających czekoladę, głównie w Europie i Ameryce Północnej. W Polsce w lutym 2023 roku, gdy nasza inflacja była bardzo wysoka i wynosiła 18,4 proc., kakao i czekolada w proszku kosztowały - według Głównego Urzędu Statystycznego - 22,4 proc. więcej niż rok wcześniej. W lutym 2024 roku, mimo wysokiej bazy statystycznej, wzrost ceny wyniósł 8,4 proc. przy ogólnej inflacji na poziomie 2,8 proc.
Z informacji zamieszczonych w raporcie UCE Research i WSB Merito wynika, że w marcu tego roku ceny słodyczy w Polsce znów gwałtownie poszły w górę. Autorzy podali przykłady wafelka w czekoladzie, który w skali rok do roku podrożał o 30,7 proc. i batona, którego cena wzrosła o 16,8 proc. Zdaniem ekspertów, ceny surowca wpływają nie tylko na sektor spożywczy, ale również kosmetyczny, gdzie też wykorzystywane jest kakao.
Eksperci UCE Research i WSB Merito, a także Allianz Trade podkreślają, że duży udział w kryzysie na rynku kakao ma zmniejszająca się liczba plantacji, wynikająca z nieopłacalności uprawy kakaowca. Pozbawieni gotówki rolnicy nie są w stanie inwestować w ulepszanie starzejących się gospodarstw. Większość plantatorów żyje w skrajnym ubóstwie.
Przemysł kakaowy w dużej mierze opiera się na działalności drobnych rolników. Jednak wysokie ceny na giełdach nie przekładają się na ich dochody. "Taki stan rzeczy powinien być sygnałem alarmowym dla sektora i rządów, aby zająć się kwestiami niedoinwestowania i nieodpowiednimi praktykami rolniczymi. Wyższe ceny uzyskiwane przez rolników mogłyby ich zachęcić do niezbędnych inwestycji w nasadzenia i modernizację upraw kakao, zapewniając tym samym zrównoważoną produkcję i zaspokajając rosnący globalny popyt na czekoladę" - czytamy w opracowaniu Allianz Trade.
Trzeba tu jednak zauważyć, że organy regulacyjne Ghany i Wybrzeża Kości Słoniowej podwyższyły pod koniec kwietnia stawki płacone rolnikom. Wybrzeże Kości Słoniowej podniosło ceny o 50 proc. do 2,48 dolara za kilogram. Kilka dni później to samo zrobiła Ghana.
Justyna Rybacka z WSB Merito prognozuje, że trudności wynikające z niesprzyjających warunki klimatycznych utrudniających uprawy w Afryce mogą być zredukowane poprzez zwiększenie podaży ze strony np. Ekwadoru czy Brazylii. Podkreśla jednak, że zintensyfikowanie produkcji to długotrwały proces, a efekty takiego rozwiązania byłyby widoczne z dużym opóźnieniem. Trzeba czekać 4-5 lat, aby drzewo kakaowca wydało owoce.
Jak podaje "Financial Times", plantatorzy kakao w krajach Ameryki Łacińskiej rozszerzają uprawy zachęcani rekordowym wzrostem cen surowca. Rolnicy w Ekwadorze, Brazylii, Peru i Kolumbii zabiegają o sadzonki i zwiększają powierzchnię plantacji. W Ekwadorze miejscowy związek branżowy spodziewa się, że areał upraw kakao przekroczy w tym roku 600 tysięcy hektarów, w porównaniu z 500 tysiącami rok temu. W Ameryce Łacińskiej część rolników rezygnuje z innych upraw, takich jak banany czy palmy olejowe, by zrobić miejsce na kakaowce.
Ekwador mierzy się z falą przestępczości związanej z gangami narkotykowymi, ale uprawy kakao nie stanowią celu dla gangsterów. Plantatorzy skarżą się natomiast na kradzieże, zarówno zbiorów, jak i używanych przez siebie pojazdów. Mimo tych problemów Ekwador może wkrótce prześcignąć Ghanę w produkcji kakao. Z prognoz Międzynarodowej Organizacji Kakao wynika, że Ghana wytworzy w tym sezonie około 580 tysięcy ton, a Ekwador - 430 tysięcy ton ziarna.
Jacek Brzeski