Dalsza hossa złota i srebra
Złoto kontynuuje imponującą hossę; w tym tygodniu ponownie wybiło się powyżej 1 600 USD/oz do najwyższego poziomu na zamknięciu od 2013 r. Ten ostatni ruch był szczególnie godny podziwu ze względu na fakt, iż nastąpił w momencie, gdy dolar umocnił się względem wielu kluczowych walut. Aprecjacja dolara była szczególnie zauważalna w odniesieniu do euro, które spadło do niemal najniższego poziomu od trzech lat, a równocześnie złoto wyceniane w euro odnotowało nowy rekord, tj. 1 490 EUR/oz.
Ponadto hossa miała miejsce pomimo spadku obaw związanych z koronawirusem (COVID19); rynek - słusznie bądź niesłusznie - coraz bardziej przychyla się do opinii, że będzie to zdarzenie dotyczące zasadniczo I kwartału. Wynika to z założenia, że banki centralne i rządy podejmą wszelkie niezbędne czynności, aby wesprzeć powrót do trendu zwyżkowego w pozostałej części tego roku.
Dlaczego zatem popyt na złoto jest tak duży, podczas gdy sytuacja na pozostałych rynkach jest coraz lepsza, a dolar się umacnia? Naszym zdaniem połączone oddziaływanie dodatkowych cięć stóp procentowych, większej liczby bodźców fiskalnych, ujemnych realnych rentowności obligacji amerykańskich i powrotu akcji amerykańskich do rekordowych poziomów będzie nadal przyczyniać się do wzrostu strategicznej dywersyfikacji i popytu na bezpieczne inwestycje. Ponadto istnieje dodatkowe ryzyko, że epidemia wirusa może potrwać dłużej, niż przewidywano.
Styczeń był szczególnie niepokojącym miesiącem dla rynków ze względu na napięcia na linii Stany Zjednoczone - Iran oraz na wybuch epidemii koronawirusa. W styczniu wolumen opartych na złocie funduszy giełdowych w posiadaniu inwestorów rósł średnio o 1,3 tony dziennie. W lutym wolumen ten, pomimo wspomnianej aprecjacji dolara i ożywienia na rynkach, rośnie dotychczas o 1,9 tony dziennie.
Złoto przedłużyło Hossę, docierając do maksimum ze stycznia na poziomie 1 611 USD/oz. Biorąc pod uwagę umocnienie tego metalu pomimo wspomnianych trudności związanych z innymi rynkami, trudno oszacować, co na tym etapie mogłoby zatrzymać czy zahamować tę hossę. Srebro, które w ubiegłym roku odnotowało znacznie głębszą korektę niż złoto, skorzystało na zainteresowaniu inwestorów metalami szlachetnymi.
Niemal połowa popytu na srebro wiąże się z zastosowaniem tego metalu w przemyśle; to główny powód wahań ceny tego metalu w związku z obawami o wpływ koronawirusa na światowy wzrost gospodarczy. Jednak dzięki lżejszej pozycji srebra dalsza hossa umożliwiła przyciągnięcie traderów szukających względnej wartości. Po uzyskaniu wsparcia na poziomie 17,50 USD/oz, w ciągu ostatnich kilku dni srebro odnotowywało lepsze wyniki, niż złoto; relacja ceny złota do srebra spadła ponownie do 87 (uncji srebra względem jednej uncji złota).
Srebro może napotkać pewien opór poniżej 18,60 USD/oz (linia przerywana), natomiast złoto, przy braku wyraźnych poziomów technicznych, może zmierzać w kierunku następnej okrągłej wartości, tj. 1 650 USD/oz. Po dotarciu do oporu na poziomie 1 611 USD/oz może jednak najpierw się zatrzymać, aby oszacować poziom wsparcia w wyższych rzędach wartości. W wyniku niewielkiej korekty może nastąpić test ostatniego maksimum na poziomie 1 590 USD/oz. Mimo iż ogólny wolumen funduszy notowanych na giełdzie odnotowuje kolejne rekordy, fundusze hedgingowe od października utrzymują długą pozycję netto wynoszącą 200 000-300 000 lotów.
Najnowsze wybicie może przyciągnąć nowych kupujących, co zwiększy wolumen 229 369 lotów (22,9 mln uncji) w posiadaniu funduszy w ostatnim tygodniu sprawozdawczym kończącym się 11 lutego. Długa pozycja spekulacyjna w srebrze jest znacznie mniejsza, niż pozycja w złocie i wynosi 56 011 lotów; do rekordu z 2017 r. na poziomie 99 000 lotów jest zatem jeszcze daleko.
Ole Hansen, szef działu strategii rynków towarowych, Saxo Bank