Zygmunt Solorz-Żak, szef rady nadzorczej Elektrimu, powiedział agencji ISB, że spółka nie otrzymała żadnej oferty od Vivendi Universal dotyczącej PTC. Jean-Bernard Levy, dyrektor generalny francuskiego koncernu, zapowiedział, że takiej oferty można się niebawem spodziewać. W czwartek Elektrim Telekomunikacja (kontrolowany przez Vivendi) zamierza przedstawić propozycję oczyszczenia sytuacji właścicielskiej PTC podczas rady nadzorczej operatora Ery. ET dysponuje 48% udziałów PTC. Drugi, znaczący udziałowiec - Deutsche Telekom - nie odniósł się do propozycji. Nie głosował.
ET proponowało radzie PTC scenariusz, który zdaniem tej spółki rozwiąże wszystkie problemy prawne Elektrimu i ET dotyczące udziałów operatora Ery i uniemożliwi jednocześnie DT skorzystanie z opcji call. Mechanizm miał składać się z kilku etapów. W pierwszym ET sprzeda Elektrimowi 48% udziałów PTC, aby konglomerat zdążył wypełnić postanowienia sądu arbitrażowego z Wiednia. Ponieważ giełdowa firma nie ma na to pieniędzy - ET deklarował pożyczkę. Następnie udziały PTC wrócą do ET. W międzyczasie, albo po zakończeniu tej operacji, DT mógłby skorzystać z prawa pierwokupu, ale po cenie rynkowej.
Rafał Salwa, analityk Internetowego Domu Maklerskiego, uważa, że propozycja ET była niekorzystna dla Elektrimu. Wskazuje, że jeśli Elektrim zgodziłby się na transakcję w takim kształcie, Vivendi mogłoby później dowodzić, że spółka sama zanegowała wyrok wiedeńskiego i polskiego sądu. Arbitraż w Wiedniu stwierdził przecież, że Elektrim zawsze był i jest właścicielem 48% udziałów PTC. - Przeprowadzenie tego rodzaju transakcji może tym samym umożliwić wykazanie, że w chwili zawierania umowy to Vivendi (poprzez ET) było pełnoprawnym właścicielem udziałów w PTC Era - ocenia R. Salwa. Wskazuje też na inne niebezpieczeństwo. - Francuzi nie proponują 51% udziałów PTC, co może doprowadzić do sytuacji, w której niejako "za plecami" Elektrimu sprzedadzą 2% udziałów Deutsche Telekom - uważa. Jego zdaniem, DT przejmie wtedy kontrolę nad Erą, a Elektrim pozostanie z mniejszościowym pakietem. - Dodatkowo przy zadłużeniu przekraczającym w tej sytuacji co najmniej 1 mld euro można spodziewać się bankructwa warszawskiego holdingu - twierdzi.
