Erbud rozsądnie ceni akcje?
Erbud to na rynku pierwotnym pierwsza od blisko trzech lat (w sierpniu 2004 r. na giełdzie pojawiło się PBG) firma budowlana, która zajmuje się wykonawstwem, a nie działalnością deweloperską.
Na polskim rynku akcji firm o takim profilu brakuje. Można w ciemno obstawiać, że rozpoczynająca się za dwa tygodnie oferta publiczna spotka się ze sporym zainteresowaniem. Inwestorów skusić powinny rozmiary Erbudu (kapitalizację można szacować na 550 mln zł), szybko rosnące przychody i dość wysoka rentowność.
Rozsądna wydaje się również cena, jaką zarząd i dotychczasowi akcjonariusze zamierzają uzyskać za akcje.
Spółka chce sprzedać 2,5 mln nowych i 900 tys. istniejących akcji. Zapisy startują 25 kwietnia, przyjmować je będą punkty DI BRE Banku. Z emisji Erbud ma zamiar uzyskać 105 mln zł netto. Pieniądze zostaną przeznaczone na zasilenie kapitału obrotowego (maksymalnie 30 mln zł) i połączone z dokapitalizowaniem przejęcia nowych podmiotów (75 mln zł). Priorytetem jest pierwszy cel. Zwiększenie zasobów gotówkowych ma pozwolić na realizację dużych projektów. Spółki wykonawcze potrzebują kapitału, bo zleceniodawcy wymagają zabezpieczeń kontraktów. Im wyższa kwota umowy, tym zwykle wyższe są gwarancje.
Przejęcia mają z kolei dotyczyć jednej lub kilku firm działających w obszarze budownictwa drogowego, inżynieryjnego (spółka do tej pory w nim nie działała, uznaje go jednak za wysokorentowny), a także budownictwa ogólnego. Zarząd nie wyklucza też zakupu firmy deweloperskiej. Szczegółów na razie brak, ale z wcześniejszych deklaracji wynika, że jedno z przedsiębiorstw, z którym prowadzone są rozmowy, to firma o wielkości odpowiadającej mniej więcej połowie Erbudu. Do zakończenia transakcji miałoby dojść jeszcze w tym roku. W akwizycjach spółkę wspierać będzie jej największy akcjonariusz, niemiecki holding Wolff & Mueller. Współpraca z nim to zresztą jeden z atutów Erbudu. Powinna ona owocować większymi i bardziej rentownymi zleceniami zagranicznymi. W 2006 r. przyniosły one 25 proc. przychodów firmy.
Sprzedaż ma w tym roku wzrosnąć o 67 proc., do 660 mln zł. Zyski nie będą jednak rosły tak szybko. Wynik operacyjny ma zwiększyć się o 18 proc. Jeszcze wolniej (o 13 proc.) wzrośnie zysk netto. Spółce przyjdzie się zmierzyć ze wzrostem cen materiałów, kosztów pracowniczych i rosnącymi wymaganiami podwykonawców. Musi też walczyć z presją deweloperów, którzy tak szybko nie zrezygnują z rekordowych marż. A nie wszystko uda się przerzucić na odbiorców końcowych. Stąd być może spółka zakłada obniżenie rentowności, choć ambitnie deklaruje chęć zdobywania wyłącznie wysokorentownych kontraktów.
Erbud dopiero za tydzień poda cenę oferowanych akcji. Jednak na podstawie oczekiwań spółki można ją szacować na 44 zł. Mnożnik cena do zysku na akcję (P/E) za 2006 r. wynosi 20,7, a dla prognoz na 2007 r. 22,7. Więksi branżowi konkurenci (Budimex, Polimex, PBG) wyceniani są zdecydowanie wyżej: średnie P/E dla prognoz na 2007 r. wynosi 65,5 i dopiero dla 2008 r. spada, ale zaledwie do 40.
Kamil Zatoński