Farmacol planuje kolejne przejęcia i fuzje w branży

Giełdowa spółka ma nadzieję na zwiększenie udziału w rynku do 15-20 proc.Co najmniej przez rok Andrzej Olszewski, większościowy udziałowiec giełdowego Farmacolu, nie sprzeda swoich akcji inwestorowi zagranicznemu. W 2001 r. zamierza wydać minimum 60 mln zł na przejęcia kilku Cefarmów i prywatnego dystrybutora leków. W grę może wchodzić fuzja z inną grupą dystrybucyjną.

Giełdowa spółka ma nadzieję na zwiększenie udziału w rynku do 15-20 proc.Co najmniej przez rok Andrzej Olszewski, większościowy udziałowiec giełdowego Farmacolu, nie sprzeda swoich akcji inwestorowi zagranicznemu. W 2001 r. zamierza wydać minimum 60 mln zł na przejęcia kilku Cefarmów i prywatnego dystrybutora leków. W grę może wchodzić fuzja z inną grupą dystrybucyjną.

Publiczna zapowiedź Polskiej Grupy Farmaceutycznej, dystrybutora leków notowanego na GPW, o poszukiwaniu inwestora strategicznego nie skłoniła Andrzeja Olszewskiego, większościowego akcjonariusza katowickiego Farmacolu, do podjęcia kroków w tym samym kierunku.

Prosper do pary

Twórca jednej z największych branżowych spółek zapewnia, że na razie Farmacol nie musi wiązać się z żadną zagraniczną firmą z branży. Jego zdaniem, inwestor niewiele mógłby dzisiaj wnieść do firmy, bo obowiązujące w niej standardy nie odbiegają od zachodnich.

Reklama

Jesteśmy w stanie sami poradzić sobie z restrukturyzacją firm, które przejmujemy. Te przekształcenia powinniśmy zakończyć w ciągu 1,5-2 lat. Nowe przejęcia pozwolą zwiększyć nasze udziały w rynku do 15-20 proc. - mówi Andrzej Olszewski.Obiecuje jednocześnie, że w ciągu najbliższego roku nie sprzeda posiadanych akcji Farmacolu. Nie wyklucza jednak połączenia z inną dużą spółką krajową z tej branży.

- Byłoby to rozsądne z punktu widzenia akcjonariuszy. Transakcja znacznie podniosłaby wartość przedsiębiorstwa, ale to bardzo trudny temat. Dla jednej z firm musiałoby się to wiązać z utratą własnej tożsamości - tłumaczy Andrzej Olszewski.

Najlepszy do zrealizowania takiego planu byłby giełdowy Prosper. Obie firmy łączy podobna struktura akcjonariatu - jeden udziałowiec kontrolujący większościowy pakiet akcji. Uzupełniają się także pod względem obecności na różnych rynkach regionalnych. Gdyby doszło do tej fuzji, powstałaby największa na rynku firma dystrybuująca farmaceutyki. O sprzedaży swojego pakietu kontrolnego twórca Farmacolu pomyśli dopiero wtedy, kiedy dojdzie do wniosku, że nie będzie w stanie unieść obciążeń spowodowanych wejściem na rynek zagranicznych firm dystrybucyjnych.

Chce się też najpierw przyjrzeć, jak zostaną wycenione pierwsze transakcje sprzedaży firm z branży inwestorom zagranicznym.

Umowa bez zmian

Wcześniej, bo w ciągu roku, Farmacol zamierza powiększyć grupę o kilka prywatyzowanych Cefarmów. Rozgląda się także za mniejszymi firmami prywatnymi, które wkrótce będą poszukiwać wsparcia dużych hurtowni. Jeśli zaplanowane akwizycje uda się zakończyć w terminie, do czerwca 2001 r. katowicka firma wyda minimum 60 mln zł. Później, za kolejne 25 mln zł, planuje wybudowanie kilku nowych magazynów.

Pierwsze dwa Cefarmy - w Kielcach i Wrocławiu - powinny przejść do Farmacolu za kilka miesięcy. Andrzej Olszewski nie spodziewa się, żeby jeleniogórska Jelfa, która sprzedaje te dwie spółki, zdecydowała się na zerwanie umowy podważonej przez jednego z członków rady nadzorczej. - Umowa wyraźnie określa skutki finansowe zerwania kontraktu przez jedną ze stron. Nie mogę podawać szczegółów umowy, ale wbrew temu, co przekazywała prasa, odkupimy te Cefarmy po cenie wyższej niż rewaloryzowane koszty poniesione przez Jelfę - mówi Andrzej Olszewski.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: olszewski | przejęcia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »