Fińska gorączka złota

Zimą 1980 roku Fin Pentti Jamback podczas biegu na nartach usłyszał zgrzyt po najechaniu na ostry kamień. Po obejrzeniu zniszczonej narty spojrzał na przyczynę i w promieniach słońca zauważył dziwne odblaski. Badania geologiczne wykazały podobieństwa Laiva, gdzie doszło do zdarzenia, do Klondyke i Alaski, jeżeli chodzi o pokłady złota.

Wtedy jednak koszty wydobycia były niewspółmierne do wartości kruszcu i dopiero przed rokiem kopalnia Laivagruvet koncernu Nordic Mines rozpoczęła eksploatację, a zasoby złota w miejscu odnalezionym przez fińskiego narciarza oceniane są na 870 tys. uncji. Właścicielem większościowego pakietu akcji Nordic Mines jest obecnie kanadyjska firma Eldorado Gold, która w Finlandii kontroluje już siedem kopalni złota. Jej celem jest wydobycie 1,7 mln uncji.

Tom Soderman dyrektor kopalni podkreśla, że znalezisko Jambacka należy do największych w Skandynawii i potwierdza, że na Północy jest dużo złota.

Reklama

Szwedzka firma Scan Mines, która kupiła prawa wydobywcze przed laty, kiedy cena kruszcu nie była atrakcyjna, otworzyła kopalnię w Pahtavaara i zamierza wydobywać tonę rocznie. Inna, również szwedzka firma Riddarhyttan Resources AB może pochwalić się, że zasoby w fińskiej kopalni Suurikuusikko są największe w Europie. Złoto wydobywa się tam na głębokości 250 metrów przy pomocy... bakterii i cyjanku.

Skandynawscy geolodzy stwierdzają, że na północy Finlandii i Szwecji złoto może być wszędzie i ocenili, że jest go przynajmniej tyle co na Alasce. Ta wiadomość spowodowała gorączkę wśród prywatnych poszukiwaczy. Na razie nie ma ona takiego charakteru jak w USA w 1896 r. - poszukiwacze traktują to raczej hobbystycznie, chociaż...

Na forach internetowych aż kipi od "złotych" informacji i można znaleźć liczne propozycje prywatnych ekspedycji ze sprzętem podobnym do tego sprzed ponad 100 lat z Alaski do wypłukiwania kruszcu ze strumieni. Poradniki internetowe uczą jak i gdzie szukać. Portal Guldstrom.se zwraca uwagę, że w Szwecji wydobyto już 200 ton złota i na pewno jest go dużo więcej. "Jeżeli widzimy coraz większe maszyny do wypłukiwania w rękach prywatnych, to jest coś na rzeczy" - napisano.

W Szwecji powstało nawet stowarzyszenie poszukiwaczy złota urządzające regularne szkolenia, udostępniające filmy instruktażowe jak również bardzo dokładne mapy terenów gdzie występuje złoto.

Najciekawszym zjawiskiem jest jednak, jak oceniają skandynawskie media fakt, że sama Finlandia niespecjalnie przejawiała przez lata zainteresowanie eksploatacją złota i odsprzedała prawa wydobywcze firmom ze Szwecji, Kanady, Australii i Południowej Afryki. Te z kolei świętując wysoką cenę złota znajdują go coraz więcej, a ostatnio natrafiły na dalekiej północy na... diamenty.

Zbigniew Kuczyński

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: surowce | Finlandia | zloto | złoto | złoto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »