Gazpromowi uszło płazem. Co dalej?

- Postępowanie, w ramach którego Komisja Europejska badała monopolistyczne praktyki Gazpromu, trwało od 2012 do 2018 r. Na przestrzeni lat Gazprom zmodyfikował częściowo swoją politykę handlową, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom rynku. To skłoniło KE do zaakceptowania zobowiązań koncernu bez nakładania na niego kar - ocenia Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich. Nie wiadomo, czy wkrótce nie rozpocznie się kolejne postępowanie.

Teraz toczą się dyskusje nad wszczęciem kolejnego formalnego śledztwa antymonopolowego na bazie ostatnich wydarzeń. - W tej chwili mamy do czynienia z fazą wstępnego badania, czy są podstawy do postawienia Gazpromowi zarzutów w związku z tym, co dzieje się w ostatnich miesiącach - mówi analityk.

Gazprom oskarżany jest o manipulowanie cenami gazu na rynku europejskim poprzez swoją politykę handlową. Spółka realizuje umowy z kontrahentami, ale ogranicza sprzedaż surowca poprzez giełdy, na rynkach spot, co w czasach dużego popytu i niskich zapasów w europejskich magazynach odbija się na cenach błękitnego paliwa. W ciągu minionego roku ceny wzrosły horrendalnie, przekładając się również na ceny energii.

Reklama

O manipulacji Gazpromu mówią instytucje i przedstawiciele różnych krajów europejskich. Wskazują oni, że działania spółki miały przekonać UE do szybkiego wydania zgody na uruchomienie Nord Stream 2, który czeka na certyfikację niemieckiego regulatora. Przy okazji dzięki wysokim cenom Gazprom zarobił krocie na sprzedaży surowca.

Na razie zapadły decyzje Sądu UE w postępowaniach Komisji sprzed lat. W latach 2012-2018 Komisja Europejska prowadziła postępowanie w sprawie monopolistycznych praktyk Gazpromu w Europie Środkowej i Wschodniej, w tym w Polsce. Zarzuty stawiane Gazpromowi dotyczyły utrudniania handlu gazem między państwami UE w tym regionie oraz stosowania wobec nich rażąco wysokich cen gazu. W stosunku do Polski i Bułgarii sformułowano dodatkowo zarzuty dotyczące wiązania kwestii handlowych z infrastrukturą.

Wobec pojawiających się na przełomie 2016 i 2017 roku informacji o możliwym ugodowym zakończeniu tego postępowania, PGNiG zdecydowała się w marcu 2017 roku na złożenie wniosku o przystąpienie do tego postępowania w charakterze poszkodowanego. Spółka przedstawiła swoje stanowisko co do praktyk stosowanych przez Gazprom.

Ostatecznie Komisja zaakceptowała zobowiązania Gazpromu, a w 2019 r. odrzuciła wniosek PGNiG. W środę 2 lutego sąd Unii Europejskiej rozstrzygnął sprawy dwóch skarg wniesionych przez PGNiG na decyzje Komisji Europejskiej - jedno orzeczenie jest niekorzystne, drugie uwzględnia stanowisko polskiej spółki.

Gazprom działał z rozmysłem

Pierwsza decyzja, z 2018 roku, akceptująca zobowiązania Gazpromu zaproponowane w wyniku postępowania antymonopolowego prowadzonego przez Komisję, była zdaniem Szymona Kardasia z OSW trudna do podważenia.

- Od początku byłem w tej sprawie sceptyczny. Samo postępowanie antymonopolowe trwało bardzo długo, prawie sześć lat. Badano zachowania Gazpromu w okresach wcześniejszych, w międzyczasie jednak koncern zmodyfikował w wielu aspektach swoją politykę handlową. Część zarzutów, które mu postawiono na początku procesu w miarę upływu lat się dezaktualizowała. Oczywiście nie wszystko

uległo poprawie, ostatecznie mieliśmy już do czynienia z zupełnie inną sytuacją - mówi Interii Szymon Kardaś.

Doszło do zmian kontraktów, formuł cenowych, zmiany zachowań rynkowych. A - jak podkreśla analityk - celem postępowań i reguł antymonopolowych jest w pierwszej kolejności przywrócenie stanu konkurencyjności na rynku. - Jeśli więc podmioty, wobec których prowadzone jest postępowanie, w którymś momencie przyjmują postawę wskazującą na gotowość osiągnięcia porozumienia z Komisją, wchodzi się na ścieżkę, która może zakończyć się tzw. "commitment decision", bez nakładania kar finansowych - mówi ekspert.

Inaczej jest, gdy podmiot oskarżany nie uznaje żadnych zarzutów ze strony KE i z góry je odrzuca, uchylając się od dialogu lub nie wyrażając woli modyfikacji swojej polityki handlowej. Wówczas grozi mu tzw. "prohibition decision", co wiąże się z karami mogącymi dochodzić nawet do 10 proc. przychodów za poprzedni rok obrotowy.

- Gazprom oczywiście kwestionował zasadność zarzutów, ale w którymś momencie zaczął proponować Komisji rozwiązania, które dawały szansę na łagodniejszy przebieg postępowania i uniknięcie kar - informował Kardaś.

Możliwe odwołanie

PGNiG ma możliwość złożenia odwołania od orzeczenia sądu. W terminie dwóch miesięcy i 10 dni od zawiadomienia.

Ekspert podkreśla, że w takiej sytuacji jako podstawę odwołania trzeba podać konkretne argumenty formalno-prawne i wykazać, że Sąd rozpatrując skargę popełnił błędy w procedurze lub naruszył prawo UE.

- Postępowania sądowe mają oczywiście to do siebie, że nigdy nie możemy przewidzieć wyroku, a na podstawie publicznie dostępnych informacji trudno ocenić, czy istnieją szanse na uchylenie orzeczenia Sądu przez Trybunał Sprawiedliwości, który jest właściwą instancją odwoławczą w tej sprawie - ocenia analityk.

KE wróci do sprawy

Drugie orzeczenie dotyczy decyzji z 2019 r., w której Komisja odrzuciła skargę PGNiG z 2017 r. dotyczącą stosowania przez Gazprom praktyk monopolistycznych na rynku polskim.

Polska spółka chciała dobitniej podkreślić fakt, że Rosjanie uzależnili warunki dostaw gazu na krajowy rynek od kontroli nad infrastrukturą przesyłową. PGNiG przedstawiło w tym zakresie obszerny materiał. Tymczasem Komisja uznała, że skoro Gaz-System otrzymał certyfikację URE jako niezależny operator systemu, trudno uznać, że Gazprom miał możliwość wykorzystywania tej infrastruktury do wzmacniania swojej pozycji na rynku.

W tym przypadku sąd uchylił decyzję Komisji, wskazując że popełniła ona błąd w ocenie. Sąd uznał też, że Komisja nie przestrzegała uprawnień proceduralnych przysługujących spółce. Komisja Europejska musi ponownie zbadać skargę PGNiG z 2017 roku. To może potrwać miesiące, a nawet lata.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Sam PGNiG podkreśla, że większość praktyk Gazpromu, które spółka zakwestionowała pięć lat temu, jest stosowana również dzisiaj i powinna być przedmiotem wnikliwego zbadania ze strony Komisji.

Monika Borkowska

PGNIG

- - -
  • Otwarcie -
  • Max -
  • Min -
  • Kurs odniesienia -
  • Suma wolumenu -
  • Suma obrotów -
  • Widełki dolne -
  • Widełki górne -
Zobacz również: NEPENTES SYNTHOS LOTOS



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PGNiG | Gazprom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »