Giełdowy rollercoaster

Do ostatniej sesji tego tygodnia przystąpiliśmy po tym, jak nasza giełda wykonała w minionych dwóch dniach radykalną woltę (we wtorek mocno spadła, wczoraj odrobiła wszystkie straty).

Do ostatniej sesji tego tygodnia przystąpiliśmy po tym, jak nasza giełda wykonała w minionych dwóch dniach radykalną woltę (we wtorek mocno spadła, wczoraj odrobiła wszystkie straty).

W przypadku amerykańskiego parkietu sytuacja jest jeszcze ciekawsza. Z jednej strony wykazał się wczoraj dużą siłą rosnąc mimo złych danych o PKB w I kwartale i informacji o tym, że przynajmniej 6 z 19 badanych banków potrzebować będzie wzmocnienia kapitałowego. Z drugiej strony, S&P 500 nie zdołał ostatecznie przebić się przez wcześniejszy szczyt. Co jeszcze ciekawsze stało się tak po tym, jak Rezerwa Federalna wlała w serca inwestorów trochę optymizmu dotyczącego kondycji gospodarki USA. To jednak zamiast wzmocnić wcześniejszy ruch w górę, osłabiło go.

Reklama

Wytłumaczeniem mogła być reakcja rynku obligacji, gdzie rentowność długoterminowych papierów skoczyła mocno w górę. Takie zachowanie amerykańskiego parkietu trzeba odbierać jako kolejny element odwracania trwającej przez ostatnie tygodnie tendencji zwyżkowej. Jej dynamika gaśnie w oczach. To element bardzo przypominający wcześniejsze odbicia w bessie. Od połowy kwietnia giełda w USA praktycznie nic nie zyskała, a cały kwiecień zamyka w sumie na niewielkim plusie.

Przeciwnie jest na naszym rynku, gdzie kończący się miesiąc był jednym z najlepszych w ostatnich latach. WIG poszedł w górę o ponad 17%. Stało się tak głównie dzięki bankom, które zyskały przeszło jedną czwartą. W efekcie nasza giełda zdołała odrobić praktycznie w całości ostatnią falę zniżkową, która trwała od początków stycznia do połowy lutego.

W takim kontekście pojawia się pytanie, co takiego w porównaniu z początkiem tego roku zmieniło się w perspektywach gospodarczych? Czy poprawiły się istotnie? Odpowiedzi na te pytania mają szanse pomóc w rozstrzygnięciu kwestii dalszych zwyżek. Dane makroekonomiczne, jak i wiadomości ze spółek dotyczące ich kondycji w pierwszych miesiącach tego roku nie są krzepiące. W styczniu i lutym mieliśmy dalszy wyraźny regres, w dwóch kolejnych miesiącach wyhamowanie tempa pogarszania się sytuacji. Część wskaźników makroekonomicznych nie wróciła jeszcze nawet do poziomów z początku tego roku. To wyraźnie pokazuje, w jak dużym stopniu obecna zwyżka jest na wyrost. Tego trzeba mieć świadomość decydując się teraz na kupno akcji.

Ostrożne zapatrywanie znajduje uzasadnienie też w tym, że stopniowo podkopywane są podstawy wzrostu, jakim była przede wszystkim wiara w to, ż banki mają najgorsze za sobą, jak również spadająca rentowność obligacji długoterminowych (zmniejszająca koszty obsługi zadłużenia hipotecznego oraz w pewnym stopniu rekompensująca malejącą atrakcyjność akcji w rezultacie rosnących współczynników wycen).

Rynek polskich akcji

Widać coraz wyraźniej, że dla indeksu WIG silną barierą będą okolice 30 tys. pkt. Jej przełamanie "z marszu" byłoby nie lada osiągnięciem, ale potrzeba byłoby do tego naprawdę silnego impulsu- albo w postaci dalszego wzrostu na świecie, albo dobrych wiadomości z naszej gospodarki i spółek. Na nic takiego się jednak nie zanosi. Dynamika ruchu zwyżkowego w Ameryce maleje, a wyniki naszych spółek i gospodarki nie pozwalają spoglądać w przyszłość bez obaw.

Rezultaty pierwszych dużych spółek nie napawają optymizmem. Szczególnie martwi ogromny wzrost rezerw w bankach, które były motorem kwietniowych wzrostów. Na przykład w BRE podniosły się 10-krotnie w porównaniu z I kwartałem 2008 r. To pokazuje, w jakim stopniu pogarsza się kondycją firm i konsumentów, obsługujących zadłużenie. Widać w tym też problem walutowych instrumentach pochodnych.

Krzysztof Stępień

Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: rollercoaster
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »