Giełdy: Widmo globalnej bessy coraz wyraźniejsze

Na całym świecie rynki akcji były w ostatnich miesiącach kiepskim miejscem do inwestowania. Od listopada odpłynęło z nich 20 bln dol. Część analityków uważa, że przecena stała się zbyt duża - czytamy w piątek w "Rzeczpospolitej".

Dziennik podkreśla, że nastroje na globalnych giełdach były w ostatnich dniach fatalne. W czwartek nowojorski indeks S&P 500 zaczynał sesję od spadku o 0,8 proc., po tym jak dzień wcześniej tąpnął o 4 proc. Nasdaq Composite, indeks grupujący spółki technologiczne, tracił na początku czwartkowej sesji 0,3 proc., po tym jak w środę runął aż o 4,7 proc. (ich środowe spadki były największymi od 2020 r.). Spadek zanotował również polski indeks WIG20 - zauważa "Rz".

Reklama

WIG20

2 463,43 +2,44 0,10% akt.: 19.04.2024, 15:53
  • Otwarcie 2 440,69
  • Max (czas) 2 467,07(19.04.2024 15:00)
  • Min (czas) 2 436,48(19.04.2024 11:07)
  • Wartość odniesienia 2 460,99
  • Suma obrotów 829 381 773,50
  • Liczba akt. instr. 20/20
  • Waga akt. instr. % 100,00
  • Poziom indeksu RZECZYWISTY
Zobacz również: mWIG40TRsh mWIG40TRlv WIG20TRsht

Gazeta powołuje się na wyliczenia agencji Bloomberga, według których kapitalizacja globalnego rynku akcji (czyli wartość notowanych na nich spółek) zmniejszyła się od listopada o 20 bln dol., podczas gdy w czasie globalnego kryzysu finansowego z lat 2007-2009 z giełd odpłynęło 37 bln dol. To w dużym stopniu wynik obaw inwestorów przed wysoką inflacją, agresywnymi podwyżkami stóp procentowych oraz recesją. Te obawy skłaniają ich do silnej wyprzedaży m.in. akcji spółek technologicznych - stwierdza dziennik.

Inwestorów niepokoi też sytuacja w Chinach, a szczególnie fatalny wpływ lockdownów covidowych na tamtejszą gospodarkę. Lockdowny mocno pogorszyły koniunkturę w drugiej pod względem wielkości gospodarce świata i zakłóciły dostawy różnych dóbr z Państwa Środka.

"By przecena na giełdach się skończyła, traderzy będą potrzebowali pozytywnych sygnałów jakiegokolwiek luzowania chińskiej strategii +zerocovidowej+ i mniej jastrzębiej amerykańskiej Rezerwy Federalnej" - prognozuje cytowany w gazecie Chetan Seth, strateg Nomury. 

W majowym sondażu Bank of America przeprowadzonym wśród globalnych zarządzających funduszami, aż 31 proc. ankietowanych uznało jastrzębią politykę banków centralnych za największy czynnik ryzyka dla rynków. 27 proc. wskazało na globalną recesję jako największe zagrożenie, 18 proc. na inflację, a 10 proc. na konflikt rosyjsko-ukraiński. COVID-19 miał tylko 1 proc. wskazań - zaznacza "Rzeczpospolita".

Jak dodaje, część ekspertów uważa jednak, że obawy inwestorów przed recesją są mocno przesadzone, a wyprzedaż na giełdach stała się już zbyt głęboka.

Grupa Polsat Plus i Fundacja Polsat razem dla dzieci z Ukrainy

PAP
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | bessa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »