Groźba wyrzucenia Grecji podziałała
Liderzy Europy nie ukrywali wściekłości na premiera Papandreu po informacji o chęci przeprowadzenia referendum ws. pomocy. Groźby wyrzucenia ze strefy euro podziałały mobilizująco na polityków greckich i w niedzielę w nocy doszło do porozumienia premiera z opozycją.
Niepotrzebna gra referendum greckich polityków pokazała siłę europejskich liderów. Krytyczne słowa oraz poważne groźby wyrzucenia ze strefy euro poskutkowały. Od piątku prowadzone były intensywne rozmowy w Atenach, co jeszcze tego samego dnia przełożyło się na odwołanie planowanego referendum.
Po niedzielnych rozmowach nareszcie mamy konkretne decyzje. Premier Grecji Jeorjosa Papandreu podał się do dymisji. Razem z przywódcą Nowej Demokracji, największej partii opozycyjnej, doszli do porozumienia i utworzą tymczasowy rząd, który pozwoli uniknąć ogłoszenia bankructwa przez Grecję. Czas nieubłaganie ucieka, bo do zaakceptowania przez parlamentarzystów drugiego pakietu pomocniczego, zostało kilkanaście dni. W głosowaniu za pakietem musi być ponad 180 deputowanych, czyli musi dojść do porozumienia rządu z opozycją.
Z informacji przekazanych przez agencję Reutersa wynika, że komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn, będzie chciał, żeby ministrowie finansów strefy euro przejrzeli plan działania Greków i otrzymali wyjaśnienia od greckiego odpowiednika jeszcze w poniedziałek, przed kolejnym szczytem.
Przez weekend pierwszy raz w historii Eurolandu wysocy urzędnicy oraz liderzy najważniejszych państw mówili o możliwości wykluczenia państwa z europejskiej wspólnoty. Do tej pory nikt o takiej możliwości nie mówił. Analitycy wskazują, że teraz strefa Euro ma dużą siłę oddziaływania na niepokorne państwa, czego nie można lekceważyć.
Po weekendowych informacjach giełdy w Azji są na minusach. NIKKEI jest przeceniony o 0,5 proc., reszta indeksów zachowuje się podobnie. Kontrakty na indeksy europejskiej oraz amerykańskie również znajdują się poniżej piątkowego zamknięcia.
W poniedziałek wyniki finansowe prezentują m. In. Societe Generale i Vodafone.
KOMENTARZ PRZYGOTOWAŁ
Andrzej Pająk
Noble Securities