Grupa trzymająca giełdę

Specjalny zespół roboczy Komisji Papierów Wartościowych i Giełd opracował ostateczny raport o "grupie trzymającej giełdę" - informuje "Puls Biznesu" i zapowiada, że KPWiG szykuje kolejne wnioski do prokuratury, które - domniemywa gazeta - mają dotyczyć manipulacji kursami Stomilu Sanok i Polfy Kutno.

KPWiG szykuje kolejne wnioski do prokuratury. Mają dotyczyć manipulacji kursami Stomilu Sanok i Polfy Kutno.

Specjalny zespół roboczy Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG) opracował ostateczny raport o "grupie trzymającej giełdę", czyli nielegalnej zmowie zarządzających największymi funduszami emerytalnymi i inwestycyjnymi z grup m.in. PZU, Commercial Union i Pioneer Pekao. Ta grupa - przy udziale maklerów i doradców - mogła sterować rynkiem. Według informacji "PB", raport KPWiG może zaszokować rynek i ujawnić wiele nieprawidłowości. KPWiG nie chce go jednak zaprezentować opinii publicznej. Dlaczego?

Reklama

- Są w nim fragmenty objęte tajemnicą zawodową, więc nie możemy go upublicznić. Ale mogę zapewnić, że KPWiG, wykorzystując wnioski z raportu, podejmie wszelkie działania zmierzające do wyjaśnienia nieprawidłowości - mówi Zbigniew Mrowiec, zastępca przewodniczącego KPWiG.

Zmowy i manipulacje

Raport trafił do kilku departamentów komisji, które mają opracować dodatkowe analizy. W ciągu miesiąca KPWiG ma przygotować kolejne wnioski do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstw.

- Wszystko wskazuje na to, że w sprawie Stomilu Sanok złożymy jeszcze jedno zawiadomienie do prokuratury. Ale raport obejmuje też inne transakcje. Będą analizowane na poziomie KPWiG i prokuratury - wyjaśnia Zbigniew Mrowiec.

Jak się wydaje, zawiadomienia do prokuratury będą dotyczyć podejrzenia o manipulację kursami Stomilu Sanok i Polfy Kutno. KPWiG badała też podejrzenie wykorzystywania informacji poufnych. Zbigniew Mrowiec tego nie potwierdza, ale też nie zaprzecza.

"PB" w kilku publikacjach informował, że w przypadku obu spółek doszło do dziwnego wzrostu kursów przed transakcjami z udziałem funduszy emerytalnych i inwestycyjnych. Na dwa miesiące przed ich wejściem akcje Stomilu Sanok kosztowały średnio 40 zł, fundusze płaciły za walory po 83 zł i 102,5 zł.

Akcje Polfy rynek wyceniał na blisko 160 zł, fundusze kupowały je zaś po 235 zł.

Jeżeli wzrosty ktoś sztucznie wywołał - poprzez umówione transakcje - mogły one służyć uzasadnieniu wysokiej ceny, jaką w dużych transakcjach płaciły za akcje fundusze. A jeśli zarządzający zdawali sobie z tego sprawę, to działali na szkodę klientów, grubo przepłacając w tych transakcjach.

Maile pod kontrolą

Prowadząc dziennikarskie śledztwo, "PB" dotarł do bardzo dwuznacznych maili między zarządzającymi, maklerami i doradcami. Prezentowaliśmy je już czytelnikom. Mimo że nie wszystkie fundusze chciały współpracować z nadzorcami, kontrolerom z KPWiG oraz nadzoru ubezpieczeniowego (KNUiFE) udało się trafić na znacznie więcej nieprawidłowości. Bogactwo źródeł sprawiło, że KPWiG musiała - po raz pierwszy w historii - powołać specjalny zespół dochodzeniowy. Zbadała też dokładnie transakcje akcjami spółek. Przygotowywanie wniosku o manipulację świadczy najwyraźniej o tym, że zidentyfikowano osoby i operacje zawyżające kurs akcji.

Podobne poszlaki zebrał również "PB". Dotarł do nas m.in. bulwersujący mail, w którym Grzegorz Buchowiecki z Commercial Union (CU) informował Jakuba Bentke, zarządzającego PZU, o tym, że z wiarygodnego źródła ma informację o zleceniu "wyciągnięcia" kursu akcji Polfy Kutno przed sprzedażą ich funduszom. Takie zlecenie, według pracownika CU, miał otrzymać Investor Relations Partners (IRP), pośrednik w sprzedaży akcji. Zdaniem Buchowieckiego, IRP miał też zamówić odpowiednio napisane raporty analityczne dotyczące Polfy Kutno.

Raporty na temat Polfy przygotowały w tamtym czasie CDM Pekao oraz domy maklerskie BRE Banku i BZ WBK. Te biura przeprowadziły potem operacje sprzedaży akcji funduszom przez Enterprise Investors (EI).

Najbardziej szokujące zdanie w mailu? Zdaniem pracownika CU, raporty na zlecenie oraz "wyciąganie" kursu są "normalne na tym chorym rynku". Za skandal Grzegorz Buchowiecki uznał jedynie, że IRP miał skłócić ze sobą fundusze, by uzyskać odpowiednią cenę dla EI. Pracownik CU sugerował ponadto Jakubowi Bentke, że zarządzający muszą zastanowić się nad opracowaniem systemu, który uniemożliwi w przyszłości oskarżenie ich o działanie w porozumieniu.

IRP zaprzecza, jakoby spowodował wzrost kursu i zamówił nieuczciwe raporty. Domy maklerskie nie nadesłały komentarzy.

Zarząd Commercial Union nie odpowiedział "PB" na pytanie, czy wiedział o podejrzeniach i planach swojego pracownika. "Zarząd CU PTE nie czuje się powołany do wypowiadania na temat tego, czy i w jakim okresie akcje spółki Polfa Kutno były przedmiotem manipulacji" - czytamy w liście od CU.

Przypomnijmy: "PB" ujawnił, iż ten sam pracownik CU sugerował wcześniej innym zarządzającym, że jeśli ci będą podejmować niezależne od "grupy" decyzje inwestycyjne, będzie to oznaczać, że biorą łapówki. Ten sam pracownik próbował też wpłynąć na spółkę Duda, by przy okazji oferty publicznej zmieniła dom maklerski na bardziej renomowany.

Wyciszyć i zapomnieć

Sprawą "grupy trzymającej giełdę" od kilku miesięcy zajmuje się już prokuratura, do której trafił wniosek KPWiG w sprawie Stomilu Sanok (podejrzenie o działanie w porozumieniu i ujawnienie tajemnicy zawodowej).

Prokuratura podjęła tylko ten drugi wątek, twierdząc, że według przepisów nie jest w stanie nikogo oskarżyć o działanie w porozumieniu. KPWiG nie dała jednak za wygraną. Ostatnio odwołała się od tej decyzji do prokuratury apelacyjnej.

- Wszczęto postępowanie przygotowawcze w sprawie ujawnienia tajemnicy zawodowej. Sprawą zajmuje się pod nadzorem prokuratora policja, która do 25 lipca ma zebrać dodatkowe materiały - mówi Maciej Kujawski, rzecznik prokuratury okręgowej.

Nadzór ubezpieczeniowy poinformował nas, że wciąż bada sprawę i na razie nie podjął decyzji administracyjnych, choć nie wyklucza kar. KPWiG - poza wnioskiem do prokuratury - też nikogo nie ukarała.

Zarządzający, których działania opisywaliśmy, mają się wyśmienicie. Jakub Bentke, były pracownik PZU, który występuje niemal we wszystkich naszych tekstach o "grupie trzymającej giełdę", został niedawno prezesem Skarbca Investment Management oraz członkiem zarządu PTE Skarbiec-Emerytura. "Panu Jakubowi Bentke nie zostały dotychczas postawione żadne zarzuty ani przez organy nadzoru rynku, ani przez prokuraturę. Uważamy, że wobec braku formalnych zastrzeżeń istniejące wątpliwości należy interpretować na korzyść kandydata, zgodnie z zasadą domniemania niewinności. Podkreślam, że Pan Jakub Bentke zapewnił, ubiegając się o ww. stanowiska, o rzetelności swoich działań w przypadku opisywanych przez "Puls Biznesu" transakcji na akcjach Stomilu Sanok" - tak w liście do naszej redakcji uzasadnił powierzenie mu tego stanowiska Sławomir Lachowski, prezes BRE Banku.

Sprawą interesują się posłowie, którzy wystosowali do KPWiG już kilka interpelacji i pytań z prośbą o wyjaśnienia. Przewodniczący komisji ma także zaprezentować poczynania nadzorcy na jednym z posiedzeń sejmowej Komisji Skarbu Państwa. Dzięki temu być może sprawa tajemniczych transakcji i zmów giełdowych zostanie do końca wyjaśniona.

Mariusz Zielke

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »