Hossa na rynku średnich firm ma się coraz lepiej

Stara giełdowa maksyma mówi, że zawsze gdzieś jest hossa. Nietrudno ją dostrzec, jeśli spojrzymy choćby na indeksy warszawskiej giełdy. mWIG40 bije kolejne rekordy przy wyraźnie zwiększonych obrotach. Od dołka z lutego ubiegłego roku podwoił swoją wartość. Pozostałe rynki borykają się z wiszącym nad nimi widmem korekty i malejącym zainteresowaniem inwestorów.

Stara giełdowa maksyma mówi, że zawsze gdzieś jest hossa. Nietrudno ją dostrzec, jeśli spojrzymy choćby na indeksy warszawskiej giełdy. mWIG40 bije kolejne rekordy przy wyraźnie zwiększonych obrotach. Od dołka z lutego ubiegłego roku podwoił swoją wartość. Pozostałe rynki borykają się z wiszącym nad nimi widmem korekty i malejącym zainteresowaniem inwestorów.

Polska GPW

Po trzech dniach spadków, dziś na warszawskim parkiecie byki odzyskały siły. Oba główne indeksy zaczęły dzień od zwyżki o około 0,5 proc. Wskaźnik średnich firm zyskiwał niemal 0,7 proc., a sWIG80 niecałe 0,1 proc. Już po pierwszej godzinie handlu WIG20 rósł o ponad 1 proc., docierając do poziomu prawie 2470 punktów. Liderem wzrostów w gronie największych spółek były akcje Telekomunikacji Polskiej, zyskujące około południa 1,9 proc. O wzroście zainteresowania tą spółką świadczyły także wysokie obroty, przekraczające 190 mln zł. O ponad 1 proc. rosły walory KGHM i Lotosu. Kiepsko radziły sobie papiery BRE, BZ WBK i Pekao.

Reklama

Z utrzymaniem dobrych nastrojów były jednak pewne problemy. Nie miał ich jedynie wskaźnik średnich spółek, bijący kolejne rekordy. Pozostałe nieco zmniejszyły skalę wzrostów. W utrzymaniu się nad kreską nie przeszkodził im jednak zbytnio nie najlepszy początek sesji na Wall Street. WIG20 zyskał ostatecznie 0,77 proc., WIG wzrósł o 0,78 proc., sWIG zaś o 0,6 proc. Wskaźnik średnich spółek zwiększył swoją wartość o 1,19 proc. Obroty wyniosły prawie 1,5 mld zł.

Giełdy zagraniczne

Indeksy wzrosły, korekta trwa. Tak wygląda sytuacja na Wall Street. Na razie S&P500 oddalił się rekordowego poziomu o zaledwie 4 punkty. Wciąż więc trudno mówić o końcu hossy, ale odwaga kupujących akcje jest godna podziwu. Brak danych, dotyczących gospodarki nie przeszkadzał inwestorom w podejmowaniu decyzji. Trzeba więc poczekać, jak będą reagować, gdy dane się pojawią. Wówczas będzie wiadomo, czy korekta się rozwinie, czy rynek wróci do pokonywania kolejnych rekordów.

Na giełdach azjatyckich lekko przeważały wzrosty, jednak na najważniejszych rynkach nastroje nie były najlepsze. W Bombaju nie przejmowano się zbytnio piątkową podwyżką stóp procentowych. Indeks wzrósł o 0,2 proc. Niewielkie zwyżki notowano w Hong Kongu, Dżakarcie, Kuala Lumpur, Seulu i Bangkoku. Nikkei zniżkował po poniedziałkowej przerwie o prawie 0,5 proc. Shanghai B-Share spadł o 0,5 proc., a Shanghai Composite o 0,7 proc.

Główne europejskie parkiety zaczęły dzień w pobliżu poniedziałkowego zamknięcia. Po zwyżce w pierwszej godzinie handlu o 0,9 proc, nastroje się nieco pogorszyły. Tuż po południu CAC40 i FTSE zwyżkowały o 0,4 proc., a DAX o 0,2 proc. W naszym regionie gwiazdą była giełda w Bukareszcie, gdzie indeks rósł o ponad 2 proc. O prawie 1 proc. zyskiwał BUX. W Pradze i Sofii zwyżki sięgały 0,5-0,7 proc. Na minusie były wskaźniki w Moskwie i Rydze. Trwa huśtawka nastrojów na parkiecie w Atenach. Po poniedziałkowych spadkach, sięgających w ciągu dnia 3 proc., dziś tamtejszy indeks rósł o 2 proc. Spadające na początku sesji indeksy na Wall Street nieco osłabiły zapędy europejskich byków. Tuż po godzinie 16.00 wskaźniki na głównych parkietach zyskiwały po około 0,2 proc.

Waluty

Po krótkiej porannej stabilizacji w okolicach 1,354 dolara za euro, kurs wspólnej waluty spadł poniżej poziomu 1,35 dolara. To sprowokowało niewielką korektę, ale euro nie miało zbyt wiele siły, by bardziej wyraźnie zyskiwać na wartości.

Wczorajsze wahania nie zmieniły w istotny sposób wartości naszej waluty. W ciągu dnia kurs dolara poruszał się w przedziale 2,87-2,91 zł. Dziś ruch ograniczał się do 2,87-2,89 zł. Poniedziałkowe osłabienie złotego wobec euro do 2,927 zł okazało się jedynie przejściowe. Dziś wspólną walutę można było kupić po 3,88-3,9 zł. Kurs franka poruszał się dziś w granicach 2,7-2,72 zł.

Podsumowanie

Sytuacja na warszawskim parkiecie wciąż jest mocno niepewna. Trwa korekta ostatniej fali wzrostów. Jej skala jest na razie niewielka. O zagrożeniu wynikającym z możliwości utworzenia się formacji podwójnego szczytu na wykresie indeksu największych spółek jakoś nikt nie wspomina.

Wskaźnik średnich firm bije za to kolejne rekordy, nie myśląc o żadnych korektach. Od dołka z lutego ubiegłego roku zwiększył swoją wartość już o ponad 100 proc., a wysokie obroty, utrzymujące się na tym rynku od kilkunastu sesji dają sporo do myślenia. Tym bardziej, że w przypadku pozostałych indeksów zwyżkom towarzyszą coraz mniejsze obroty. Wyłączając oczywiście piątkową sesję cudów.

Roman Przasnyski

Goldfinance
Dowiedz się więcej na temat: rekordy | WIG | giełdy | hossa na rynku | waluty | korekta | hossa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »