Ja mam pomysł, ty pieniądze
Aniołowie Biznesu, zamożne osoby prywatne, przedsiębiorcy. Bez tego typu inwestorów Graham Bell prawdopodobnie nie wynalazłby telefonu, a Henry Ford nie wyprodukowałby pierwszego samochodu. Kim są Aniołowie Biznesu? Dlaczego inwestują w ryzykowne przedsięwzięcia? Zabawa, przygoda, chęć osiągnięcia dużych zysków? Jakie są motywacje włączania się zamożnych osób w prowadzenie ryzykownych przedsięwzięć?
Wynalazcy i wizjonerzy zawsze mieli problemy z pozyskaniem kapitału ze źródeł kredytowych, ponieważ ich projekty charakteryzowały się najczęściej wysokim ryzykiem, a banki niechętnie chciały je podejmować. - Jeśli nie udało się wynalazcy zgromadzić własnego kapitału, bądź pozyskać go od znajomych lub rodziny, miał on małą szansę na realizację swoich projektów - mówi Adrian Fester z PolBAN-u - Polskiej Sieci Aniołów Biznesu. - Na rynku kapitałowym panuje zasada według której wyższa stopa zwrotu z inwestycji musi wiązać się z większym ryzykiem inwestycyjnym. Dlatego też, znaleźli się chętni na ten łakomy kąsek, w zamian za duże ryzyko utraty kapitału - dodaje Fester.
Instytucja Business Angel ma długą i bogatą tradycję. Graham Bell otrzymał środki na badania nad telegrafem od znajomego prawnika oraz od handlarza skórami, którzy dostrzegli w projekcie potencjał i uznali go za okazję do zarobku. Również Henry Ford na początku XX wieku pozyskał kapitał od zamożnej osoby prywatnej na prace nad koncepcją samochodu i budowę prototypu.
Można wymienić dziesiątki przedsiębiorstw, które wiele lat temu zaczynały jako małe, często jednoosobowe, innowacyjne firmy, a dzięki zastrzykowi finansowemu kapitału prywatnego, odniosły wielki sukces. Dziś wiele z nich działa na skalę globalną np. Google, Skype, Starbucks, Dell, Yahoo!, Apple Computer, Amazon.com, The Body Shop oraz wiele innych.
Rynek Business Angels rozwinął się w Stanach Zjednoczonych i tam też najprężniej się rozwinął. Działa na nim ok. 260 000 aktywnych biznesmenów, którzy rocznie inwestują kwotę 20 mld USD w ok. 50 000 spółek. Wśród najbardziej znanych amerykańskich firm, które korzystały z tej formy finansowania we wczesnych fazach rozwoju należy wymienić m.in. Apple, eBay, Google czy Amazon.com. W Europie najwięcej inwestorów działa w Wielkiej Brytanii. Inwestorzy europejscy korzystają z doświadczeń amerykańskich kolegów. Jedną z najbardziej udanych inwestycji ostatnich lat w Europie było powstanie komunikatora Skype, w który w 2002 roku grupa Business Angels zainwestowała 2 mln USD. 3 lata później eBay kupił Skype za kwotę 2,6 mld USD, a inwestorzy pomnożyli swój kapitał 350 razy.
Wszystkie te firmy łączy fakt, że ich powstanie wiązało się z ogromnym ryzykiem inwestycyjnym, a wsparcie Aniołów Biznesu pomogło im zaistnieć na rynku. Właśnie tego typu sukcesy sprawiają, że coraz więcej przedsiębiorców zwraca się o pomoc do Aniołów Biznesu, a sami inwestorzy chętniej współpracują przy realizacji ryzykownych przedsięwzięć. - Pierwszą inwestycją w Polsce, która miała cechy angel investing było powstanie portalu Wirtualna Polska, w który jeden z przedsiębiorców zainwestował w 1995 roku kwotę ok. 100 000 zł - mówi Adrian Fester.
Rynek Business Angels w Polsce jest bardzo młody. Wielu polskich przedsiębiorców nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że zalicza się do grona Aniołów Biznesu. Z początkiem roku 2004 powstało w naszym kraju Polskie Stowarzyszenie Aniołów Biznesu (PolBAN), które należy do European Business Angels Network. EBAN jest organizacją non-profit, która pełni rolę przedstawiciela środowiska Aniołów Biznesu w Europie. Członkami EBAN są podobne Stowarzyszenia z różnych krajów Europy. - Gdy PolBAN rozpoczynało działalność jako pierwsze w Polsce stowarzyszenie inwestorów Business Angels, określenie "Anioł Biznesu" wywoływało uśmiech na twarzach zarówno przedsiębiorców, jak i samych inwestorów. Nie mniej jednak, rynek zaczyna powoli się rozwijać i świadomość inwestowania z pomocą Anioła jest znacznie większa, niż miało to miejsce 7 lat temu - mówi Adrian Fester.
Niewątpliwą zaletą tej formy finansowania jest to, że mogą na nią liczyć projekty, które w zwykłych warunkach rynkowych nie mają szans na pozyskanie środków ze źródeł kredytowych. Wsparcie kapitałowe jest znaczące, najczęściej mieści się w przedziale 100 tys. zł - 1 mln zł, co pozwala na zakup niezbędnego wyposażenia, technologii czy przeprowadzenia pierwszych działań promocyjnych.
Polski rynek Aniołów Biznesu sukcesywnie się powiększa. W kraju działają liczne sieci, które swoim zasięgiem obejmują kolejne regiony np.: Śląska Sieć Aniołów Biznesu SILBAN, Regionalna Sieć Inwestorów Kapitałowych RESIK, Lubelska Sieć Aniołów Biznesu. W połowie 2007 utworzono fundusze kapitału zalążkowego, których przeznaczeniem jest finansowanie nowych przedsięwzięć w początkowej fazie rozwoju. Są to m.in.: IIF Seed Fund z Krakowa, Silesia Fund z Katowic czy MCI.Bio Ventures działający we Wrocławiu.
- Dotychczas sfinalizowaliśmy 10 transakcji. Jest to najlepszy wynik w Polsce. Kolejne transakcje są już w końcowej fazie i niedługo zostaną ogłoszone. - wylicza Kuba Giedrojć z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". Są to m.in.: GoldenEgg (doradztwo finansowe), Polidea (oprogramowanie mobilne) czy Ozumi films (firma producencka w branży filmowej).
- Wraz z rozwojem Internetu pojawiły się kolejne inwestycje m.in. Merlin.pl, Ceneo.pl, czy też serwis Chce.to, który umożliwia tworzenie list prezentów. Należy pamiętać jednak, że nie tylko projekty z branży internetowej mają szansę na finansowanie z kieszeni Anioła, czego przykładem jest sukces sieci kawiarni "W Biegu Cafe" - mówi Adrian Fester.
Wymienione projekty projekty związane są głównie z branżą informatyczną oraz internetową. Niejednokrotnie należą do nich liderzy w swoich segmentach rynkowych, którzy dzięki pomocy Aniołów Biznesu, znacznie zwiększyli skalę swojej działalności.
Głównym powodem, dla którego zamożni inwestorzy włączają się w tego typu przedsięwzięcia jest chęć "rozrywki", dopiero później wymieniane są takie argumenty jak satysfakcja z bycia zaangażowanym w rozwój firmy, czy zwrot zainwestowanego kapitału. Jeżeli chodzi o fazy rozwoju firmy to największym zainteresowaniem cieszą się "start-up'y", a mniej przedsiębiorstwa już od dłuższego czasu funkcjonujące na rynku. W tym drugim przypadku współpraca dotyczyć może na przykład rozwoju jakiegoś konkretnego produktu lub innowacyjnej usługi w ramach konsorcjum.
Każda transakcja jest inna i w szczegółach proces jej zawierania dostosowany do jest do określonej specyfiki. Najczęściej na podstawie przesłanego biznesplanu, projekt przechodzi wewnętrzny proces oceny. Szczególną uwagę zwracamy na koncepcję przedsięwzięcia, kompetencje kadry zarządzającej i spodziewane wyniki finansowe. - Bardzo ważnym elementem podlegającym ocenie naszych analityków jest CV osób kluczowych w projekcie. Zespół ludzi, który jest odpowiedzialny za realizację projektu jest jednym z głównych kryteriów branych pod uwagę w trakcie oceny. Oczywiście, na tym etapie weryfikujemy również kompletność oraz autentyczność złożonych dokumentów - mówi Fester.
- Pozytywny wynik takiej oceny kończy się zwykle spotkaniem z przedstawicielami LBA oraz wypełnieniem przygotowanego szablonu streszczenia biznesplanu, który następnie jest wysyłany do inwestorów (Aniołów Biznesu). Jeśli inwestor zgłosi swoje zainteresowanie przesłaną mu ofertą, LBA doprowadza do spotkania przedsiębiorcy z inwestorem. Generalnie rola LBA w tym miejscu się kończy, a zdobycie finansowania Anioła Biznesu jest kwestią skutecznych negocjacji przedsiębiorcy z inwestorem - mówi Kuba Giedrojć z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". Zazwyczaj do rozmowy z inwestorem dochodzi w przypadku 5 projektów na 100 zgłoszonych, natomiast na samą inwestycję może liczyć ok 1% zgłoszeń.
Badania pokazują, że horyzont czasowy inwestycji wynosi średnio 5 do 10 lat. W tym czasie Anioł aktywnie uczestniczy w życiu firmy. Zaangażowanie to może mieć różną postać. Najczęściej zostaje on członkiem zarządu, osobą doradzającą w sporządzaniu biznesplanu, zachęcającą innych inwestorów lub monitorującą rozwój finansowy przedsięwzięcia. - Ważniejszym elementem inwestycji niż sam kapitał, jest wartość intelektualna oraz doświadczenie inwestora, które pomaga prowadzić biznes młodej spółce. Oferuje on także sieć cennych kontaktów, co pozwala na negocjacje lepszych warunków z partnerami biznesowymi oraz daje szansę na pozyskanie wybitnych menedżerów, którzy będą pracować na rzecz przedsiębiorstwa - podkreśla Adrian Fester. - Tylko od Anioła Biznesu można otrzymać nie tylko wsparcie finansowe, ale również merytoryczne. Jest to bowiem człowiek o dużym doświadczeniu biznesowym, który gotowy jest wspólnie rozwijać przedsięwzięcie, w które się angażuje. To jedyna tego typu oferta na rynku. Wszystkie inne źródła finansowania (np. banki, fundusze, giełda) to kapitał "bezimienny", współpracujemy wtedy z partnerem instytucjonalnym, a nie konkretnym człowiekiem, któremu osobiście zależy na sukcesie nowej firmy - przyznaje Kuba Giedrojć.
Oczywiście Anioł Biznesu nie oferuje swojej pomocy za darmo. Najczęściej obejmuje on pakiet udziałów w spółce oraz zapewnia sobie możliwość wpływania na kierowanie firmą. - Nie należy się jednak tego obawiać, ponieważ inwestor ma cele zbieżne z celami przedsiębiorcy - chce rozwinąć firmę i zwiększyć jej wartość w ciągu 5-7 lat. Wiele przykładów pokazuje, że w długim okresie współpraca ta zwraca się obu stronom - zapewnia Fester.
Anioły biznesu to czasami jedyna forma finansowania przedsięwzięć na bardzo wczesnym etapie rozwoju, czasem wręcz wizji obarcza tę formę inwestowania podwyższonym ryzykiem. Anioły dlatego właśnie szukają pomysłów biznesowych dających szansę na ponadprzeciętne zyski. Oczywistym zagrożeniem jest natomiast ryzyko niepowodzenia przedsięwzięcia, np. zbytni optymizm w jego planowaniu, działania konkurencji, małe zainteresowanie rynku. Mimo dużego ryzyka, znaczenie Aniołów Biznesu będzie nieustannie wzrastać.
Ma na to wpływ kilka czynników, z których najważniejszy to nastawienie globalnej gospodarki na innowacyjność i rozwój nowych technologii oraz intensywny w ostatnim czasie rozwój przedsiębiorczości. Poza tym, wystarczy wymienić takie nazwy jak: Google, Skype, Starbucks, Dell, Yahoo!, Apple Computer, Amazon.com, których oszałamiający sukces, uruchamia wyobraźnię nie jednego wizjonera.
Anna Niemczycka