KGHM może zacząć prace w Zambii i Peru
Mongolia już w 2007 roku może stać się dużym producentem miedzi. Czy zainwestuje tam KGHM? - Wysokie ceny miedzi zachęcają do zwiększania produkcji. Budowa nowych kopalń może jednak przyczynić się do przeceny metalu.
Firma Ivanhoe Mines odkryła w Mongolii - w samym środku pustyni Gobi, zaledwie 80 km od granicy z Chinami - ogromne złoże rud miedzi zwane Turkusowym Wzgórzem. Może ono zapewnić ponad 15 mln ton metalu (prawie tyle, ile wynosi roczna produkcja na całym świecie).
Kto zainwestuje?
Miedź z Mongolii mogłaby trafić na rynek już w 2007 r. Trzeba jednak kosztem około 1 mld dolarów wybudować kopalnię. Ivanhoe Mines poszukuje inwestora strategicznego, który pomógłby sfinansować inwestycję. Projektem mogą być zainteresowane chińskie firmy wydobywcze. Państwo środka konsumuje ponad jedną czwartą światowej produkcji miedzi. Około 9% eksportu na ten rynek ma też KGHM, który rocznie produkuje około 540 tys. ton miedzi elektrolitycznej (to około 3,5% światowej produkcji). Czy w związku z tym, że Chiny są ważnym rynkiem dla polskiego koncernu, myśli on o inwestycji w Mongolii? - KGHM bezpośrednio nie jest zainteresowany złożem "Turkusowe Wzgórze". Jednak moglibyśmy ewentualnie rozważyć uczestnictwo w projekcie razem z chińskim partnerem - mówi Herbert Wirth, dyrektor departamentu nowych przedsięwzięć gospodarczych KGHM.
Światowy koncern
Polska spółka na razie "szuka miedzi" w innych regionach świata, w Afryce i Ameryce Południowej. W połowie 2004 r. podpisała list intencyjny z firmami China Nonferrous Metal Mining & Construction i China Development Bank w sprawie partnerstwa strategicznego przy rozpoznaniu i eksploatacji rud. - Ta pierwsza jest już obecna w Zambii. Ma kopalnię głębinową. Przymierza się do uruchomienia drugiej i zaprosiła nas do współpracy - tłumaczy dyrektor Wirth. W Zambii ma być produkowane 100 tys. ton miedzi rocznie. KGHM jest też na krótkiej liście inwestorów chcących kupić złoże rud miedzi Rio Blanco w Peru. - Do końca marca mają być przedstawione oferty wiążące - mówi dyrektor Wirth. W przy-
padku zaakceptowania propozycji KGHM, polski koncern wspólnie z firmą chińską zająłby się eksploatacją złoża.
KGHM jest już obecny w Kongo. Siedem lat temu kupił złoże Kimpe. Inwestycja, która pochłonęła już ponad 100 mln zł, wzbudziła wiele kontrowersji. Dopiero w nadchodzącym roku koncern chce uruchomić instalację do przerobu rudy miedzi i kobaltu w Kongo za 10-12 mln USD. W złożu Kimpe jest ok. 500 tys. ton rud, z czego ok.150 tys. zostało wydobyte i czeka na przerobienie na hałdzie.
Surowiec z głębi ziemi
W Kongo i Peru wydobycie rud odbywa się metodą odkrywkową, znacznie tańszą od głębinowej, którą stosuje KGHM. Mimo to spółka będzie dalej inwestować w Polsce. Kilka tygodni temu otrzymała prawo do zagospodarowania nowego obszaru pod nazwą Głogów Głęboki Przemysłowy. Jego eksploatacja może zapewnić około 6 mln ton miedzi. Rudy miedzi w rejonie Głogowa zalegają na głębokości ponad 1,2 tys. metrów pod ziemią i stanowią jedną piątą zasobów, które posiada obecnie KGHM. Spółka szacuje inwestycje w Głogów Głęboki Przemysłowy w ciągu najbliższych kilku lat na około 1,3 mld zł.
KGHM ma duże zyski (po trzech kwartałach przekraczają 1,2 mld zł), m.in. dzięki wysokim cenom miedzi. Kurs surowca utrzymuje się powyżej 3 tys. USD za tonę (średnia cena w 2004 r. to około 2,8 tys. USD). Wzrost podaży miedzi z nowych kopalni w najbliższych latach może doprowadzić do załamania się cen metalu i pogorszenia wyników koncernu. - Spadek cen prędzej czy później nastąpi. Tylko w Brazylii realizowanych jest sześć projektów, które od 2007 r. dadzą przeszło 600 tys. ton miedzi rocznie - mówi dyrektor Herbert Wirth. Zarząd KGHM założył, że w 2005 r. średnia cena miedzi wyniesie 2,55 tys. USD za tonę. Spodziewa się, że zysk netto spółki sięgnie 943 mln zł. Jednostkowy koszt produkcji tony miedzi ma wynieść 2175 USD, przy kursie dolara wynoszącym 3,3 zł.