KGHM nie wyklucza inwestycji w Afryce
Po zakończeniu prac nad budową kopalni w Sierra Gorda w Chile, KGHM będzie gotowy do kolejnych przejęć i inwestycji w rudy miedzi na całym świecie. Najbardziej perspektywiczny jest kontynent amerykański i Polska, ale miedziowy gigant nie wyklucza też wejścia do Afryki.
- Afryka jest kontynentem przyszłości. Zasoby rud metali, które tam występują, są naprawdę imponujące. Szczególnie interesują nas lokalizacje bezpieczne pod kątem geopolitycznym, czyli głównie Botswana, Namibia. Ale nie wykluczamy także zaangażowania w innych krajach. Ten kontynent pod kątem surowców jest jak najbardziej perspektywiczny - mówi Newserii Biznes Maciej Koński, dyrektor naczelny centrum analiz strategicznych i bazy zasobowej KGHM.
Zanim KGHM zdecyduje się na przejęcia czy budowę kopalni na Czarnym Lądzie, zamierza zakończyć najważniejszy dziś projekt Sierra Gorda. Budowa kopalni i uruchomienie zakładu przeróbczego mają nastąpić w II kwartale przyszłego roku. Planowana roczna produkcja na chilijskim złożu to ok. 220 tys. ton miedzi, 11 tys. ton molibdenu i 2 tony złota przez ponad 20 lat.
- Sierra Gorda będzie potężnym projektem, z produkcją ponad 40 proc. tego, co mamy w KGHM w Polsce. Gdy doprowadzimy go do fazy produkcyjnej, co stanie się w połowie przyszłego roku, wtedy będziemy rozglądać się za kolejnymi możliwościami przejęć projektów, przede wszystkim rud miedzi - informuje Maciej Koński.
Dodaje, że koncern bierze pod uwagę wiele lokalizacji, a decydujące będzie bezpieczeństwo projektu oraz opłacalność eksploatacji złóż.
- Pod względem występowania rud miedzi, które są najbardziej interesujące dla KGHM, to jest to właściwie przede wszystkim Ameryka Południowa i Ameryka Północna, czyli nasze główne miejsca działania. A także Polska, bo tu też są dosyć znaczące zasoby tych złóż. Natomiast Afryka jest kontynentem w kręgu naszego zainteresowania. Nie wykluczamy, że w pewnym momencie, w ramach budowy portfela projektów geologiczno-górniczych, zainwestujemy właśnie tam - podsumowuje dyrektor Koński.
W 2009 roku koncern wycofał się z Demokratycznej Republiki Konga, gdzie w ciągu dekady zainwestował w nieudany projekt około 40 mln dolarów. Ówczesny zarząd KGHM uznał, że sytuacja jest zbyt niestabilna, aby kontynuować tam działalność.