KGHM utopił miliony dolarów w Kongu
Miliony utopione w Kongu - rewelacje w sprawie chybionych inwestycji KGHM Polska Miedź w środkowej Afryce opublikował dziennik "Rzeczpospolita". Dzisiejsi prezesi KGHM, pełniąc to stanowisko również kilka lat temu, firmowali kontrakt, w wyniku którego nieuczciwy pośrednik zarobił około 10 mln dolarów.
Powrót grupy menedżerów ze Stanisławem Siewierskim na czele do władz KGHM był możliwy dzięki ministrowi Wiesławowi Kaczmarkowi, który reprezentuje największego akcjonariusza KGHM - Skarb Państwa.
Reporterka RMF próbowała porozmawiać z ministrem skarbu. Okazało się jednak, że Wiesław Kaczmarek jeszcze nie czytał "Rzeczpospolitej". Obiecał zapoznać się z publikacją i na nią odpowiedzieć.
Minister Kaczmarek nie chciał rozmawiać o interesach KGHM w Afryce, chętnie natomiast rozmawiał o nich Ryszard Żmuda, biznesmen działający na terenie Konga: Na mocy tych umów, które zawarł KGHM, ruda wydobyta przez Kombinat nie należy do KGHM-u. KGHM podpisując tę umowę, zupełnie się skazało na widzimisię strony kongijskiej. Nie podpisałbym takiej umowy.
Umowę prześwietlała katowicka prokuratura. Po kilkunastu miesiącach postępowanie jednak umorzono. Prokuratorzy nie dopatrzyli się przestępstwa w całej sprawie. Po przesłuchaniach świadków i po zebraniu opinii biegłych, działalność KGHM uznano za dopuszczalny eksperyment gospodarczy.
"Rzeczpospolita" przypomina, że zarząd kombinatu nie wpuścił do spółki kontroli NIK, uniemożliwiając Izbie zbadanie inwestycji w Kongu. Kontrola mogłaby odkryć, iż władze spółki już w styczniu 1997 roku wiedziały o oszustwie pośrednika w afrykańskim kontrakcie - firmy Colmet International, ale jeszcze prawie 2 lata wypłacały mu gigantyczne - jak na realia Konga - wynagrodzenie. Biuro tej firmy, zarejestrowanej na Wyspach Dziewiczych mieści się... niedaleko Bazaru Różyckiego na warszawskiej Pradze.
Firma Krzysztofa Pochrzęsta i naturalizowanego w Polsce Kongijczyka Jofy Lumana Kazadiego w ostatnim czasie próbuje ponownie - jak wynika z nieznanych dotąd dokumentów odkrytych przez "Rzeczpospolitą" - pośredniczyć pomiędzy KGHM a kongijskiem rządem i kontrolowanymi przez niego przedsiębiorstwami.
Colmet najprawdopodobniej liczy, że znów zarobi kokosy na Polskiej Miedzi, tym bardziej, że władze spółki stanowią dobrze już znani Pochrzęstowi i Kazdaiemu menadżerowie.