Kolejny dzień spadków na giełdzie. Ostra reakcja inwestorów

WIG20 na zamknięciu czwartkowej sesji spadł o 4,63 proc. i wyniósł 2201,50 pkt. Na rynku notowań ciągłych wzrósł kurs 42 spółek, 326 spadł, a 38 się nie zmienił. Z parkietu "wyparowało" dziś około 40 miliardów złotych.

Sprawdź bieżące notowania GPW na stronach BIZNES INTERIA.PL

WIG spadł o 4,36 proc. i wyniósł 45830,66 pkt, mWIG40 spadł o 4,31 proc. i wyniósł 2998,80 pkt, sWIG80 spadł o 3,64 proc. i wyniósł 12178,22 pkt, WIGdiv spadł o 4,58 proc., do 1001,99 pkt, WIG-Plus spadł o 3,13 proc. i wyniósł 890,19 pkt, a WIG-CEE spadł o 0,78 proc., do 802,87 pkt.

Największe obroty odnotowano na akcjach spółek: PKO BP (393,4 mln zł), PZU (300,4 mln zł), PEKAO (259,1 mln zł), KGHM (194,3 mln zł), PGE (66,7 mln zł).

Reklama

Na rynku notowań jednolitych wzrósł kurs siedmiu spółek, szesnastu spadł, a siedmiu się nie zmienił. Na rynku notowań ciągłych NewConnect wzrósł kurs 58 spółek, 110 spadł, a 102 się nie zmienił.

- Wszyscy się spodziewali, że informacje (dotyczące zmian w systemie emerytalnym - PAP) nie będą dobre, ale one jednak były gorsze niż oczekiwania - komentował ten fakt w TVN CNBC prezes Rady Giełdy Wiesław Rozłucki. Powiedział, że wprawdzie początkowo istniały obawy, że do ZUS mogą być przeniesione wszystkie aktywa OFE, ale nawet przesunięcie tylko części obligacyjnej okazało się gorszym rozwiązaniem, niż spodziewał się rynek.

Zdaniem Rozłuckiego proponowane przez rząd zmiany w systemie emerytalnym nie są dobre dla rynku kapitałowego. - One nie są też korzystne dla gospodarki. Mówiąc inaczej, rola OFE jest większa, niż nam się wszystkim wydaje - dodał.

Szef Rady Giełdy wyraził obawę, że efekty rządowych propozycji będą widoczne na rynku w najbliższych tygodniach i miesiącach. Ocenił, że możliwe efekty "mogą przekroczyć naszą wyobraźnię".

- Jeśli ten proces marginalizacji OFE będzie postępować, to będziemy odkrywać coraz to nowe negatywne elementy - powiedział.

- - - - -

Cymcyk: Panika na GPW nieuzasadniona

Z warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych "wyparowało" dziś około 40 miliardów złotych. To efekt panicznej wyprzedaży akcji po zapowiedziach premiera reformy Otwartych Funduszy Emerytalnych.

Rząd zdecydował, że środki OFE zainwestowane w obligacje zostaną przeniesione na subkonto w ZUS, natomiast akcyjne pozostaną w Funduszach. Obywatele będą mieli trzy miesiące na wybór - subkonto czy OFE. Brak wyboru w tym czasie oznacza przeniesienie ich do ZUS. Proces przenoszenia na subkonto ma się rozpocząć 10 lat przed emeryturą. Rząd wykluczył natomiast nacjonalizację Funduszy - nie przejmie akcji z ich portfela.

Analityk Paweł Cymcyk w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową wyjaśnia, że paniczna wyprzedaż była nie do końca uzasadniona, ponieważ proponowane zmiany nie zobowiązują OFE do sprzedaży papierów spółek giełdowych. Zarazem jednak, jak tłumaczył, to niepewność: ile osób zostanie w OFE, ile pieniędzy będzie na ich kontach i kto będzie finansował emerytury dla osób na 10 lat przed zakończeniem pracy, spowodowało panikę na GPW.

Paweł Cymcyk uważa zarazem, że dzisiejsza przecena akcji jest nieuzasadniona ekonomicznie. Jak wyjaśnia, strefa euro ma się nieźle, amerykańska gospodarka odzyskuje siłę, a oznaki poprawy odnotowuje również gospodarka chińska. Dlatego - zdaniem Pawła Cymcyka - niebawem inwestorzy mogą ponownie zwietrzyć interes na warszawskim parkiecie.

Paweł Cymcyk uważa, że nie można wykluczyć, iż dzisiejsza przecena akcji na GPW może stać się niebawem okazją do udanych zakupów.

Podczas dzisiejszych notowań indeks główny warszawskiej giełdy spadał nawet o około 7 procent. Przed 17:00 nastąpiło lekkie odbicie i WIG zakończył stratą 4, 36 procent. Indeks największych spółek WIG 20 spadł o 4,63 procent. (IAR)

- - - - -

Komentarz X-Trade Brokers: Czarny czwartek na GPW

Dramatyczna sesja na GPW, najgorsza od początku wybuchu europejskiego kryzysu ponad dwa lata temu. WIG20 spadał podczas dzisiejszej sesji wyraźnie ponad 6 proc. Dopiero ostatnie chwile przynoszą lekkie odbicie. Tracą także polskie obligacje i złoty.

Wczorajsza decyzja rządu oznacza demontaż OFE. Trudno przypuszczać aby na przyszłych zasadach duży odsetek społeczeństwa zdecydował się na oszczędzanie w OFE. To będzie powodowało, że fundusze zamiast stanowić popyt na akcję, będą na warszawskiej giełdzie stanowić stronę podażową. Według naszych obliczeń, wystarczy, że mniej niż 70 proc osób zdecyduje się na oszczędzanie w OFE (a to jest właściwie pewne) i fundusze będą co miesiąc musiały sprzedawać akcje netto aby wysyłać ZUS-owi wypłaty związane z tzw. suwakiem bezpieczeństwa. Negatywna reakcja giełdy w takim układzie nie powinna nikogo dziwić, jednak spadki mogły być zbyt gwałtowne. Wycena spółek nie zależy tylko od obecnej sytuacji na rynku, ale przede wszystkim od czynników fundamentalnych. Na wartości traci także polski dług. Rentowność 10-latek osiągnęła podczas dzisiejszej sesji 4,816. Po wprowadzeniu zapowiadanych zmian, inwestorzy zagraniczni staną się posiadaczami ponad 45 proc. polskiego długu, a jak wiadomo, nie jest to popyt stabilny. W chwilach niepokoju na rynku zagranica bardzo szybko pozbywa się aktywów na rynkach wschodzących. Złoty podczas dzisiejszej sesji zachowuje się stabilnie, choć nieco traci. Notowania EUR/PLN cały czas znajdują się pod granicą 4,30; zaś kurs USD/PLN utrzymuje się powyżej oporu na 3,25.

Jutro odbędzie się decydujące wydarzenie tej połowy miesiąca - poznamy dane miesięczne z rynku pracy w USA. Odczyt powyżej 200tys. przesądza cięcie QE3 we wrześniu; 150-200tys. rynek powinien przyjąć neutralnie; odczyt poniżej 150 tys. (mało prawdopodobny) może spowodować, że szanse na zmniejszenie QE3 zmaleją. To wszystko będzie miało wpływ na notowania dolara, a przez także polskiego złotego. W czwartek o godzinie 16 za euro płaciliśmy 4,2790zł; za dolara 3,2546zł; za franka 3,4537zł; zaś za funta 5,0780zł.

Mateusz Adamkiewicz, X-Trade Brokers

- - - - -

Komentarz FMCM: Panika na rynkach finansowych

Dzisiejsza sesja zagwarantowała nam sporo emocji. Za powyższy stan rzeczy odpowiedzialne były dane z USA oraz posiedzenie EBC i późniejsza konferencja z udziałem Mario Draghiego. Jeżeli chodzi o dane z USA (do tej pory poznaliśmy głównie dane z amerykańskiego rynku pracy) to po ich publikacji można mieć mieszane odczucia, gdyż część odczytów wypadła lepiej inna gorzej od prognoz.

Jednak najistotniejszym wydarzeniem było dziś posiedzenie EBC i wspomniana późniejsza konferencja. Sama decyzja banku nie była zaskoczeniem Europejski Bank Centralny nie zdecydował się zmienić wysokości stóp procentowych i utrzymał je na rekordowo niskim poziomie 0,5 proc. Jednak inwestorzy czekali do godziny 14.30, kiedy to miał przemawiać prezes EBC, na spotkaniu usłyszeliśmy między innymi, że stopy w strefie euro pozostaną na obecnym lub niskim poziomie przez dłuższy czas, a samo ożywienie jest zbyt słabe, aby całkowicie wykluczyć dalsze obniżki stóp, ponadto rozważana była możliwość dalszej obniżki. Po tych informacjach kurs pary euro/dolar mocno zniżkował docierając nawet do poziomu 1,3130, obecnie kurs eurodolara nieco odreagowuje i wynosi 1,3166.

Jeżeli chodzi o wartość złotego, to patrząc przez pryzmat tego co działo się dziś w innych segmentach rynku finansowego w naszym kraju można powiedzieć, że złoty uniknął mocniejszej wyprzedaży. Oczywiście stracił nieco do dolara (0,38 proc), ale to nic w porównaniu z ponad 4 proc (teraz) spadkami na WIG20. Amerykańska waluta kosztuje 3,2511 zł, zaś euro 4,2776 zł. Rentowność polskiego długu w przypadku obligacji 10-letnich wynosi 4,81 proc i wzrasta o 0,5 proc.

Michał Palenciuk, FMCM

- - - - -

Bugaj: Inwestorzy zagraniczni sprzedają głównie akcje na GPW

Analityk Domu Maklerskiego BOŚ Łukasz Bugaj o czwartkowych spadkach na giełdzie, podczas których główny indeks warszawskiego parkietu WIG20 traci po godz. 15.00 ok. 6 proc.: - Duży spadek głównego indeksu warszawskiej giełdy WIG20 to efekt nerwowej reakcji inwestorów na to, co przedstawiciele rządu zaprezentowali w środę, a w czwartek powtórzyli na temat zmian w OFE. Inwestorzy obawiają się, że OFE, które do tej pory były jednym z liczącym się na rynku kupującym akcje, od przyszłego roku będą zmuszone do powolnej likwidacji swoich aktywów. Co prawda nie będzie to "nacjonalizacja" części akcyjnej OFE, tylko obligacyjnej. Jednak zgodnie z zaplanowanym suwakiem bezpieczeństwa oraz dobrowolnością wyboru, czy składkowicz chce pozostać w OFE, prawdopodobnie większość obywateli będzie bierna i zostanie przesunięta do ZUS. Napływy składki osób, które pozostaną w OFE, najprawdopodobniej nie wystarczą na pokrycie funduszy, które będą musiały być przesunięte w przyszłym roku do ZUS.

- Na czwartkowej sesji GPW akcje są sprzedawane głównie przez inwestorów zagranicznych, ale nie tylko. Traci większość spółek, nawet te średnie i małe, które najbardziej zyskiwały w ostatnim czasie. Generalnie trwa paniczna wyprzedaż akcji.

- Paniczne wyprzedaże mają to do siebie, że ciężko jest zdiagnozować, kiedy się zatrzymają. W takiej sytuacji mamy do czynienia z reakcją emocjonalną. Być może już w piątek dojdzie do uspokojenia rynku. Zmienność notowań akcji może się utrzymywać. To znaczy, że indeksy będą dynamicznie się zmieniały, ale per saldo ich poziom może być względnie stabilny.

- Po uspokojeniu się rynku giełdowego i jego chłodniejszej analizie przez inwestorów, nastąpią dalsze decyzje inwestorów, co do kierunku zmian indeksów giełdowych.

- - - - -

BCC: Decyzje ws. OFE i zapowiedzi Kaczyńskiego wpływają na spadki na GPW

Ekspert BCC ds. rynku kapitałowego Jan Mazurek o czwartkowych spadkach na giełdzie, podczas których główny indeks warszawskiego parkietu WIG20 traci ok. godz. 14.45 blisko 5,45 proc.: - Widzę dwie przyczyny spadków na giełdzie. Po pierwsze, jest to decyzja ws. OFE, czyli marginalizacja Funduszy, a po drugie - wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który jest za opodatkowaniem obrotów na giełdzie. Te dwie sprawy się zbiegły i trudno powiedzieć, która miała większy wpływ na spadki.

- Akcje prawdopodobnie wyprzedają głównie zagraniczni inwestorzy, którzy stanowią bardzo duży udział na giełdzie, bo ponad połowę. Widzą, że sytuacja w kraju jest niejasna, m.in. ze względu na OFE, jak i na zapowiadane dodatkowe opodatkowanie.

- Myślę że ten trend spadkowy zostanie zahamowany. Przy niefortunnych wypowiedziach ważnych osobistości inwestorzy nerwowo, spontanicznie powodują gwałtowne ruchy na parkiecie. Sytuacja powinna się uspokoić i powoli wracać do poprzedniego poziomu.

- - - - -

- Zostawiamy wszystkie inwestycje w akcje w rękach OFE i PTE pokazujemy, że nie przeprowadzamy żadnej nacjonalizacji - powiedział minister finansów Jacek Rostowski.

Wicepremier zaznaczył, że pozostawienie akcji w OFE i PTE nie było nieuniknione. - Wiemy, że w wielu krajach, gdzie ten system stworzony tak dość ochoczo i bez większego namysłu, spowodował poważne kłopoty i później wyjście z tego systemu okazało się dość destabilizujące. Myślę tutaj o problemach węgierskich - przypomniał Rostowski.

- Fakt, że zostawiamy wszystkie inwestycje w akcje w rękach OFE oznacza, że nie przeprowadzamy żadnego elementu nacjonalizacji czy renacjonalizacji spółek prywatnych - zapewnił Rostowski.

- To dla nas jest szalenie ważne. Nie po to przez 20 lat prywatyzowaliśmy polską gospodarkę, żeby teraz niechcący czy w ramach rozwiania tego problemu ją w jakikolwiek (sposób - PAP) nacjonalizować - powiedział.

"Przesuwając składki do ZUS, unikniemy ryzyka złej daty"

Przesunięcie składki zgromadzonej w OFE na subkonto do ZUS na 10 lat przed przejściem na emeryturę spowoduje uniknięcie zjawiska tzw. ryzyka złej daty - zapewnił Jacek Rostowski.

Jak mówił szef resortu finansów na czwartkowej konferencji prasowej, jednym z elementów zmian w systemie emerytalnym jest wprowadzenie tzw. suwaka bezpieczeństwa. - Fakt, że w OFE znajdują się aktywa kapitałowe oznacza, że przy ostrych wahaniach na rynku osoby przechodzące na emeryturę w nie bardzo odległych od siebie datach, mogą mieć bardzo różniące się od siebie emerytury z drugiego filara. To jest zjawisko tzw. ryzyka złej daty - wyjaśnił.

Dodał, że składki zgromadzone w OFE będą przeniesione w proporcjonalnych transzach do ZUS na subkonto na 10 lat przed przejściem na emeryturę osoby ubezpieczonej.

Rostowski: Wybór OFE musi być świadomy

Każdy powinien sam zdecydować, czy chce być w Otwartym Funduszu Emerytalnym, czy nie; wybór OFE musi być świadomy - powiedział minister finansów.

Wicepremier przypomniał, że rząd proponuje wprowadzenie dobrowolności oszczędzania w OFE. - Od początku tego systemu powinno być tak, że ludzie powinni mieć wybór, czy wybrać OFE, czy pozostać w ZUS. (..) Tego wyboru gigantycznej większości ubezpieczonych nie dano - powiedział Rostowski.

To, że większość przyszłych emerytów nie mogła wybrać, czy woli oszczędzać tylko w ZUS, czy w ZUS-ie i OFE, nazwał "pewną niesprawiedliwością dziejową". Zauważył, że w momencie wprowadzenia reformy emerytalnej nikt nie znał rzeczywistej efektywności OFE, co też mogło utrudniać przyszłym emerytom wybór metody oszczędzania na starość.

Szef resortu finansów ocenił, że dobrowolność oszczędzania w OFE doprowadzi do tego, że będziemy mieli świadomych uczestników systemu emerytalnego.

Zostajesz w OFE czy idziesz do ZUS? Podyskutuj na forum

J. Rostowski o OFE: Wybraliśmy rozwiązanie, z którego Polacy powinni być zadowoleni

Źródło: TVN24/x-news

W. Kosiniak-Kamysz o zmianach w OFE: Propozycja rządu jest racjonalna

Źródło: TVN24/x-news

Prezes ZUS: Subkonta zostaną zasilone środkami z II filaru

Źródło: TVN24/x-news

Premier o zmianach w OFE

Źródło: TVN24/x-news

Minister finansów podsumowuje zmiany w OFE

Źródło: TVN24/x-news

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jak zostać gwiazdą (2020) | GPW | OFE | WIG20
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »