Korekta na giełdach się dopiero rozpoczyna

​Po silnym odreagowaniu amerykańskich indeksów, które rozpoczęło się w zeszły poniedziałek, wielu komentatorów rynku przytacza analogie, sugerujące koniec korekty. Często podaje się skrajnie niedźwiedzie nastroje inwestorów indywidualnych (według ankiety AAII) czy też okrągłe zasięgi spadków (S&P 500 -10%, Nasdaq -20%), jako główne argumenty do zakończenia przeceny.

Ogólny sentyment na rynku jest dość dobry, a sezon wyników (zdaniem niektórych) wspomoże kupowanie dołków, czyli znane już motto na rynku: buy the dip. Czyżby sytuacja była jasna i zmierzamy na kolejne rekordy wszechczasów? Należy być ostrożny z takim sformułowaniem, gdyż analiza techniczna wysyła zgoła odmienne sygnały.

Otóż, po dynamicznej, styczniowej wyprzedaży nastąpiło, co prawda silne odreagowanie, które jednak zbudowało (najprawdopodobniej) prawe ramiona w wielomiesięcznych formacjach głowy z ramionami. Takie formacje widoczne są na wielu indeksach światowych, w tym tych najważniejszych - amerykańskich.

Reklama

Ponadto, część benchmarków powróciła do kluczowego zniesienia Fibonacciego - 61,8%, a część skorygowała się do istotnych oporów - przełamane linie trendu, czy też 200-dzienne proste średnie kroczące.

Bazując wyłącznie na analizie technicznej są to wręcz "książkowe" schematy do otwierania pozycji krótkich. Oczywiście wszystko zostanie rozstrzygnięte przez odpowiedni ruch ceny (price action), który potwierdzi, bądź tez zaneguje powyższe, bearishowe formacje na rynku. Jeśli indeksy poprawią styczniowe minima, to oznaczać to będzie złamanie linii szyi wielomiesięcznych formacji głowy z ramionami. W takim przypadku należy się liczyć z co najmniej kilkunastoprocentową przeceną, czego skutkiem będzie rozpoczęcie formalnej bessy (-20% od ATH).

Jeśli jednak, bykom uda się "wyciągnąć" indeksy na historyczne maksima, to wówczas powyższe formacje zostaną zanegowane, a walory wejdą najpewniej w okres wielomiesięcznej konsolidacji.  

Trwający obecnie sezon wyników może wyznaczyć kierunek rynku na kolejne dni, co w połączeniu z przedstawionymi w pierwszym akapicie formacjami technicznymi, będzie prawdopodobnie miało kolosalne znaczenie dla całego roku. Część głównych lokomotyw  rynku (FANG+): Microsoft, Apple i Alphabet, zanotowały świetne wyniki, czego efektem były bardzo silne, jednodniowe wzrosty, które wymiernie przełożyły się na odreagowanie indeksów.

Wczoraj po sesji mocno rozczarował swoimi prognozami Meta Platforms (dawny Facebook), czego skutkiem była ponad 20% przecena na (mało płynnym) rynku posesyjnym.

Dzisiaj po sesji raportuje Amazon i jeśli on również rozczaruje inwestorów, to końcówka tygodnia może przebiegać pod znakiem czerwieni.

Na rynku krajowym warto zwrócić uwagę na symetryczność i zbieżność formacji technicznych, które powstały na wszystkich, głównych indeksach. Na WIG, WIG20, mWIG40 i sWIG80 kształtują się prawe ramiona w formacjach głowy z ramionami, a także buduje się podzielona sekwencja impulsu spadkowego.

Konsekwencje tych układów technicznych są zbliżone do tego, co można zaobserwować na rynkach bazowych. Jeśli styczniowe minima zostaną poprawione to najprawdopodobniej rozpocznie się ponad 20% przecena na rynku. Niechlubną gwiazdą rynku może być ponownie CD Projekt, który wybił się dołem z wielomiesięcznej formacji trójkąta, otwierając sobie drogę do zeszłorocznych minimów. 

  Marcin Działek

Analityk Techniczny

Doradca inwestycyjny (nr licencji 402)

Biuro Doradztwa Inwestycyjnego i e-Biznesu

Santander Biuro Maklerskie

Santander Dom Maklerski
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »