Korekta napędziła strachu, wyczekiwanie na rynku
W lutym kilkudniowa przecena na największych giełdach świata wybiła inwestorów z rytmu. Przez ostatnich kilka lat na palcach jednej ręki mogliśmy policzyć sesje, kiedy główny indeks amerykańskiej giełdy spadał bardziej niż o 3 proc.
Wyraźnie widać niepewność i poszukiwanie wskazówek inwestycyjnych. Najważniejsze giełdy w trakcie jednej sesji potrafią kilkukrotnie przejść z minusa na plus i odwrotnie. Dobre, a nawet bardzo dobre wyniki kwartalne spółek za oceanem wydają się nie robić na nikim wrażenia. Sygnałem do ewentualnego kupna (lub sprzedaży) mogłaby być np. zapowiedź mniejszej liczby podwyżek stóp procentowych w USA lub też informacje o skali wydatków w ramach państwowego amerykańskiego programu modernizacji infrastruktury. Informacja o tym, że gospodarka będzie korzystać z państwowego pieniądza może przekonywać do zakupu akcji. Z drugiej jednak strony potrzeby pożyczkowe USA sprawią, że kraj wyemituje więcej obligacji i może ściągnąć pieniądze z rynku. Niepewność trwa.
W Polsce trwa sezon wyników. Pierwsze duże spółki opublikowały dane, które były zgodne lub minimalnie poniżej oczekiwań inwestorów. Warto uważnie przyglądać się średnim i mniejszym spółkom. Najnowsze wyniki potwierdzą ich kondycję i mogą być argumentem do kupowania akcji średniej wielkości przedsiębiorstw, jak tylko strach przed ryzykiem nieco opadnie.
Akcje banków, które na polskiej giełdzie miały bardzo dobry styczeń, na fali globalnych spadków w lutym zostały przecenione. Zbiorczy indeks WIG_BANKI wrócił do poziomów z początku stycznia, co może być sygnałem do kupna.
Ryszard Rusak, Dyrektor Inwestycyjny ds. akcji Union Investment TFI
Pobierz: program PIT 2017