KPWiG łata dziurę podatkową

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd nie zezwoliła Stomilowi Sanok na zakup własnych akcji w drodze publicznego wezwania. Decyzja uzasadniona została ważnym interesem gospodarki narodowej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że KPWiG być może najprawdopodobniej stara się załatać dziurę podatkową, która funkcjonuje od stycznia tego roku.

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd nie zezwoliła Stomilowi Sanok na zakup własnych akcji w drodze publicznego wezwania. Decyzja uzasadniona została ważnym interesem gospodarki narodowej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że KPWiG być może najprawdopodobniej stara się załatać dziurę podatkową, która funkcjonuje od stycznia tego roku.

W ramach procesu przejmowania kontroli nad Stomilem Sanok przez grupę menedżerską spółka miała ogłosić wezwanie na ponad 40% własnych akcji. Oferowała 40 zł za walor. Do przeprowadzenia takiej transakcji potrzebna była jednak zgoda KPWiG. Komisja takiej zgody nie wydała. Powołała się na przepis o publicznym obrocie papierami wartościowymi, mówiący o "ważnych interesach państwa lub gospodarki narodowej". Michał Stępniewski, rzecznik Komisji, odmówił podania szczegółów uzasadnienia, powołując się na poufność postępowa nia administracyjnego. Od decyzji KPWiG najprawdopodobniej odwoływać będzie się Stomil Sanok. - Buy back miał odbyć się zgodnie z zasadami ładu korporacyjnego. Wszystkim inwestorom miała być zaoferowana jednakowa cena. Wszyscy też posiadali dostęp do informacji o planowanych zmianach w strukturze akcjonariatu - powiedział PARKIETOWI Jacek Siwicki, przewodniczący rady nadzorczej Stomilu Sanok i partner w firmie Enterprise Investors (zarządzane przez nią fundusze są głównymi akcjonariuszami sanockiej firmy).

Reklama

Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że decyzja KPWiG najprawdopodobniej mogła mieć na celu dane wyraźnego sygnału o jej negatywnym nastawieniu do korzystania z furtki w przepisach podatkowych. Umożliwia ona części inwestorów sprzedaż akcji na korzystniejszych warunkach. Zgodnie z obowiązującymi od stycznia tego roku regulacjami, inwestor, sprzedający papiery w wezwaniu ogłaszanym przez spółkę, musi zapłacić 15-proc. podatek od osiąganego dochodu. Jego płatnikiem jest firma. Teoretycznie jest to pogorszenie warunków w porównaniu z ubiegłym rokiem, kiedy podatek nie obowiązywał. Jednak dla osób prawnych i założycieli spółek oznacza jednak możliwość zredukowania obciążeń fiskalnych.

Zgodnie z prawem założyciel spółki, posiadając akcje objęte przed dopuszczeniem ich do obrotu publicznego, przy sprzedaży papierów musi zapłacić podatek na zasadach ogólnych, co najczęściej oznacza odprowadzenie do budżetu 40% zysku. Pozbywając się papierów w wezwaniu płaci tylko 15%. Podobny mechanizm dotyczy osób prawnych (np. innych spółek). Tu skala korzyści jest mniejsza (CIT wynosi 27%) i zależy od efektywnej stopy podatkowej. Z mechanizmu tego skorzysta najprawdopodobniej część założycieli ComArchu, który właśnie zakończył zapisy w ramach wezwania. Z naszych informacji wynika, że do podobnych kroków przymierzają się inni założyciele firm giełdowych.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: podatek | wezwania | w drodze | łatanie dziur | Sanok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »