Krok w dobrym kierunku

Duży sukces inwestorów finansowych - tak można ocenić wyniki NWZA Elektrimu. Ich wpływ na kurs akcji nie jest tak oczywisty, czego dowodem może być wczorajszy, ponad 5-proc. spadek ceny.

Duży sukces inwestorów finansowych - tak można ocenić wyniki NWZA Elektrimu. Ich wpływ na kurs akcji nie jest tak oczywisty, czego dowodem może być wczorajszy, ponad 5-proc. spadek ceny.

Celem Vivendi było doprowadzenie do sytuacji, w której dysponowałby większością w radzie nadzorczej Elektrimu, lub, co najmniej, osiągnięcie w RN stanu równowagi. Zabiegi Francuzów doprowadziły jednak do tego, że niewiele brakowało, by doszło do sytuacji, iż nie mieliby oni w RN żadnego swojego bezpośredniego przedstawiciela. Po ustaleniu, iż rada warszawskiego holdingu będzie się składać z 9 osób, dwie z nich wybrane zostały w drodze głosowania grupami. Nie obsadzonych pozostało 7 miejsc. Teoretycznie wszystkie uchwały walnego (w tym również wybór członków RN) Elektrimu muszą być zaakceptowane większością 75% głosów oddanych. Prawnicy współpracujący z inwestorami finansowymi stali jednak na stanowisku, iż po wyborze dwóch członków RN w drodze głosowania grupami pozostałe osoby można wybrać zwykłą większością głosów. Ich argumentacja sprowadzała się do tego, iż statut Elektrimu mówi o uchwałach walnego.

Reklama

Tymczasem po wyborze grupami, zgodnie z kodeksem spółek, akcjonariusze, którzy weszli w skład tych grup, nie mogą głosować nad pozostałymi kandydatami. Prawnicy uważali więc, że 7 osób nie jest już wybieranych przez walne, a jedynie jego część i dlatego uchwały mogą przechodzić zwykłą większością głosów. Co ciekawe, jeszcze przed NWZA z takim stanowiskiem zgadzali się Francuzi.

Na walnym okazało się jednak, że w momencie gdy głosować nie mogą już m.in. grupa PZU, Chemia Polska i Interelektra, inwestorzy finansowi w pozostałych głosach mają większość.

Mimo że ich interpretacja prawna budziła wątpliwości (prawnicy jak zwykle gotowi byli uzasadnić prawdziwość obu wersji), zagrozili oni, że mając większość wszystkich pozostałych 7 członków wybiorą oni samodzielnie. Vivendi, które zainwestowało w Elektrim Telekomunikacja ponad 1 mld USD oraz posiadało ponad 10% kapitału samego Elektrimu, bezpośrednio nie miałoby w RN warszawskiego holdingu żadnego przedstawiciela. Taka groźba poskutkowała. Vivendi najpierw chciało zarządzić przerwę w NWZA do 29 maja. Ten projekt nie miał jednak szans na akceptację pozostałych akcjonariuszy. Francuzi, którym doradzały dwie firmy prawnicze (m.in. Salans, Hertzfeld, Heilbrom), ostatecznie zgodzili się więc, by do RN weszło 5 przedstawicieli inwestorów finansowych i 2 z Vivendi. Zaakceptowali też pomysł, by przewodniczącym RN został Waldemar Siwak z ABN Amro. Sami otrzymali stanowisko wiceprzewodniczącego (objął je Michel Picot).

NWZA en bloc przegłosowało wszystkich 7 członków RN zgłoszonych przez Vivendi i inwestorów finansowych (pozostali kandydaci nie otrzymali wystarczającego poparcia). Taki wybór oprotestował Drugi Polski Fundusz Rozwoju BRE. Stało się tak najprawdopodobniej dlatego, że do RN nie wszedł Krzysztof Szwarc, przewodniczący RN BRE i były członek RN Elektrimu. Miał on poparcie inwestorów finansowych, jednak na jego kandydaturę nie chcieli zgodzić się Francuzi.

Ostatecznie w skład rady nadzorczej Elektrimu weszło 5 przedstawicieli inwestorów finansowych, 2 Vivendi, jeden z grupy Chemii Polskiej i Interelektry i 1 z grupy PZU i funduszy emerytalnych (OFE Nationale-Nederlanden, OFE Bankowy i OFE AIG).

Giełdowi analitycy podkreślają, iż po ostatnim walnym rada nadzorcza po raz pierwszy w giełdowej historii Elektrimu w dużym stopniu odzwierciedla układ sił w akcjonariacie. Dużym wygranym NWZA był ABN Amro, który koordynował poczynania inwestorów finansowych. Instytucja ta wcześniej koordynowała działania inwestorów finansowych w Stomilu Olsztyn (tam także w RN zasiada Waldemar Siwak z ABN Amro, jest on więc zaprawiony w bojach z Francuzami). - Fakt że w RN znalazło się 5 przedstawicieli inwestorów finansowych daje podstawy do tego, by twierdzić, że wybór między Vivendi a Deutsche Telekom będzie miał podstawy czysto biznesowe. Na razie lepiej oceniana jest oferta Niemców, którzy przedstawili konkretne propozycje finansowe dla Elektrimu. Jeśli jednak Vivendi złoży kontrofertę, na pewno zostanie ona poważnie potraktowana - powiedział PARKIETOWI Zbigniew Łapiński z Deutsche Banku. Elektrim czekają teraz zmiany w zarządzie. Swoje odejście zapowiedziała już Barbara Lundberg. Można jednak przypuszczać, iż skompletowanie ostatecznego składu zarządu nie będzie rzeczą prostą i z tego względu nie zostanie on podany w ciągu najbliższych dni.

Zdaniem Z. Łapińskiego, rezultaty WZA nie dają jeszcze powodów do zbytniego optymizmu, jeśli chodzi o zachowanie kursu akcji, gdyż m.in. nadal nie wiadomo, na jakiej zasadzie zostanie rozwiązana sprawa kontroli nad aktywami telekomunikacyjnymi. Należy też pamiętać, że teraz na rynek może trafić część papierów, które wcześniej skupowane były w celu wzmocnienia pozycji na walnym. Po poniedziałkowym znaczącym wzroście, wczoraj walory Elektrimu zniżkowały o 5,1%. Niezbyt wysokie były jednak obroty, których wartość wyniosła 28,6 mln zł.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: francuzi | vivendi | OFE | prawnicy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »