Kurs KGHM ruszył do góry
Proponowana przez zarząd KGHM dywidenda z zeszłorocznego zysku jest zbyt niska - stwierdził minister skarbu Jacek Socha. Ta wypowiedź rozbudziła nadzieję inwestorów na wyższą wypłatę i przystąpili oni do zwiększonych zakupów papierów.
KGHM pociągnął wczoraj rynek. Kurs spółki wzrósł o 5,1%, do 30,8 zł. Obroty przekroczyły 95 mln zł, a dzień wcześniej wyniosły niecałe 21 mln zł. Rynek jest przekonany, że po wypowiedzi ministra skarbu firma wypłaci wyższą dywidendę. W głosowaniu nad innym podziałem zysku za 2004 r., niż proponuje zarząd KGHM, MSP z pewnością będzie mieć sprzymierzeńców wśród inwestorów finansowych.
100 mln zł to za mało
Na 15 czerwca zaplanowano walne zgromadzenie akcjonariuszy KGHM. Zajmie się m.in. podziałem zysku netto za 2004 rok, który wyniósł blisko 1,4 mld zł, oraz powołaniem członków rady nadzorczej na nową kadencję i zmianami w statucie. Zarząd KGHM informował, że zaproponuje na dywidendę 100 mln zł. To daje 50 groszy na akcję. - Uważam, że dywidenda jest za niska. Spółka miała dobre wyniki w ubiegłym roku. W tym też ma dobre i może płacić wyższą dywidendę - powiedział cytowany przez Reutersa Jacek Socha. Skarb Państwa ma ponad 44% akcji KGHM i to od jego postawy będzie zależeć ostateczny podział zysku. Zarząd zaproponował już, aby dniem ustalenia prawa do dywidendy był 8 lipca. Jej wypłata miałaby nastąpić 2 sierpnia. Rada nadzorcza zaakceptowała te terminy. Naciskając na wypłatę wyższej dywidendy, minister Socha może utrzeć nosa prezesowi KGHM Wiktorowi Błądkowi. Chciał, aby ten stracił fotel prezesa z końcem maja, po tym jak pracownicy wybrali go na członka zarządu - reprezentanta załogi. Część członków rady nadzorczej (wybranych głosami reprezentanta MSP), której kadencja kończy się w połowie czerwca, nie posłuchała jednak szefa MSP.
Jaka wypłata?
Andrzej Szczepek, wiceprezes KGHM, nie chciał komentować wypowiedzi ministra J. Sochy. "Przedstawimy argumenty uzasadniające pozycję zarządu dotyczącą podziału zysku. Akcjonariusze ostatecznie zdecydują" - powiedział. Przyznał, że docierały do niego oczekiwania niektórych analityków. "Byli tacy, którzy spodziewali się, że połowę ubiegłorocznego zysku przeznaczymy na dywidendę i tacy, którzy spodziewali się wypłaty 1 mld zł. Nie komentuję tego. Mamy zaplanowane spore inwestycje i to trzeba uwzględnić" - dodał wiceprezes Szczepek.
Ubiegłoroczny rekordowy zysk netto KGHM w przeliczeniu na jedną akcję wynosi prawie 7 zł. Zdaniem niektórych analityków, spółka mogłaby wypłacić akcjonariuszom kilkakrotnie wyższą dywidendę, niż proponuje zarząd, zwłaszcza że utrzymują się wysokie ceny miedzi i tegoroczny zysk może być również bardzo wysoki. W I kwartale 2005 r. firma zarobiła ponad 523 mln zł netto. Zarząd KGHM zaplanował na 2005 r. niecałe 950 mln zł zysku netto. Prezes Błądek zapowiedział już, że po publikacji wyników za drugi kwartał prognoza zostanie podwyższona.
Dariusz Wieczorek
Powtórka z lutego?
Po tym, jak w drugiej połowie maja zostało obronione wsparcie znajdujące się na wysokości 27,6 zł, można śmiało twierdzić, że notowania KGHM znajdują się w trendzie bocznym. Taki stan trwa już siedem miesięcy.
Wysokość "horyzontu" to około 6 zł. Teraz kurs spółki znajduje się w połowie tego przedziału. Z uwagi na trwający krótkoterminowy trend wzrostowy, ze znacznym prawdopodobieństwem można oczekiwać, że wkrótce notowania dotrą do górnej granicy konsolidacji (33-33,5 zł). Ostatnie tygodnie pokazały jednak, że nastroje inwestorów zmieniają się dość szybko, co nie pozwala wykluczyć także negatywnego scenariusza.
O tym, w którą stronę będzie podążać cena akcji KGHM podczas najbliższych sesji, powinien zdecydować poziom 31,3 zł. Na przełomie kwietnia i maja notowania trzykrotnie próbowały się wybić ponad ten opór i każda próba kończyła się niepowodzeniem. Jeżeli udałoby się to tym razem, to wygenerowany wtedy sygnał kupna powinien zaprowadzić kurs do 33 zł. Powtórzyłby się więc scenariusz z lutego, kiedy po obronie wsparcia notowania szybko dotarły do tego poziomu. W przeciwnym wypadku kupno akcji nie będzie mieć sensu.
W średnim terminie z decyzjami inwestycyjnymi warto natomiast poczekać do wybicia z trendu bocznego. Jeżeli nastąpiłoby to w górę, to z wysokości formacji będzie można oczekiwać zwyżki do 39 zł, czyli do utworzonego w październiku 2004 r. historycznego maksimum.
Grzegorz Uraziński