Lepsze od oczekiwań wyniki Banku Millennium

Z danych napływających z amerykańskiego rynku akcji wyłania się ciekawy obraz, w którym nastawienie inwestorów instytucjonalnych i detalicznych jest skrajnie odmienne. W lipcu udział akcji w portfelach instytucji sięgnął 68% i był najwyższy od 15 miesięcy.

Z danych napływających z amerykańskiego rynku akcji wyłania się ciekawy obraz, w którym nastawienie inwestorów instytucjonalnych i detalicznych jest skrajnie odmienne. W lipcu udział akcji w portfelach instytucji sięgnął 68% i był najwyższy od 15 miesięcy.

Jednocześnie średnia relacja byków do niedźwiedzi wśród drobnych graczy w ostatnich 4 tygodniach była najniższa od lipca 2009 r. Charakterystyczne jest to, że taki sam rozdźwięk w nastrojach tych grup inwestorów miał miejsce w marcu 2009 r., kiedy rozpoczynał się kilkunastomiesięczny ruch w górę. Uzupełnieniem tych informacji są doniesienia o najniższej od 2 lat relacji liczby sprzedanych na krótko akcji na świecie i kupionych walorów. To ewidentnie wskazuje na wzrostowe oczekiwania względem giełd. Fundusze hedgingowe mają natomiast o 27% więcej kapitału ulokowanego w transakcjach zakładających wzrost cen akcji niż ich spadek. Historyczna średnia dla tej proporcji to 35-40%. Do wszystkich powyższych czynników należy podchodzić kontrariańsko, czyli interpretować w przeciwny sposób do ich wskazań.

Reklama

Dziś wyniki finansowe za II kwartał opublikował Bank Millennium, tradycyjnie otwierając sezon przekazywania raportów finansowych przez nasze spółki. Bank zarobił nieco więcej niż szacowali analitycy. Na czysto było to 69,5 mln zł. To minimalnie więcej niż kwartał wcześniej i dużo więcej niż w bardzo słabym II kwartale 2009 r. Wyniki odsetkowy i prowizyjny były nieco słabsze od oczekiwanych, znacznie mniejsze były odpisy.

HOME BROKER ZWRACA UWAGĘ:

Mieszane nastroje amerykańskich inwestorów potwierdzają niepewność co do dalszego kierunku ruchu cen akcji

Niska aktywność na rynku pierwotnym nieruchomości w USA utrudnia gospodarce osiągnięcie stabilnego tempa rozwoju

Rynki nieruchomości

Mimo pozytywnego zaskoczenia, jakie przyniosła czerwcowa sprzedaż domów na rynku pierwotnym w Ameryce, należy do tych danych podchodzic dosyć ostrożnie. Był to drugi najgorszy wynik w ich sięgającej 1963 r. historii. Miesięczny przyrost był imponujący (24%), ale wynikał w największym stopniu z rewizji w dół majowych danych. Przy czerwcowej sprzedaży potrzeba 7,6 miesiąca, by upłynnić całą dostępną ofertę. Wynosi ona 210 tys. domów, najmniej od 1968 r. W maju ta relacja sięgała 9,6 miesiąca. W minionym miesiącu ceny domów na rynku pierwotnym obniżyły się o 0,6% w skali roku. Mediana wyniosła 213,4 tys. USD.

Dziś poznamy kolejny raport dotyczący amerykańskiego rynku. Tym razem opublikowany zostanie majowy indeks S&P/Case Schiller, uznawany za najlepszy miernik cen domów w USA. Wedle prognoz ma przynieść wzrost o 3,8% w porównaniu z sytuacją, jaka miała miejsce rok wcześniej. Gdyby rzeczywiście tak się stało, utrzymałaby się dynamika wzrostu, jaką mieliśmy w kwietniu.

Katarzyna Siwek

Home Broker
Dowiedz się więcej na temat: relacja | Bank Millennium | oczekiwania | bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »