M. Stajniak: Do połowy roku cena złota może się obniżyć do poziomu 1100 dol. za uncję

Zacieśnianie polityki monetarnej przez FED wpłynie negatywnie na kondycję rynku złota, a do połowy roku ceny surowca obniżą się w okolice 1100 dol. za uncję - przekonuje Michał Stajniak z XTB Dom Maklerski. Spadki przeważać będą także na rynku miedzi, na co największy wpływ będą miały silny dolar oraz polityka Ludowego Banku Chin. Tańsza miedź może z kolei wywołać korektę kursu KGHM-u.

- Obserwując rynek złota, który jest jednym z najważniejszych rynków surowcowych na świecie, przede wszystkim powinniśmy patrzeć na to, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych. W bardzo dużym stopniu cena tego surowca powiązana jest bowiem z amerykańskim dolarem, ale również z tym, co dzieje się na rentownościach na amerykańskim rynku dłużnym - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Michał Stajniak, analityk rynków surowcowych XTB.

Ekspert dodaje, że bardzo duży wpływ zarówno na zachowanie dolara, jak i na rentowności obligacji skarbowych, a w konsekwencji na sytuację na rynku złota, mają decyzje podejmowane przez Rezerwę Federalną Stanów Zjednoczonych. W reakcji na grudniową podwyżkę stóp procentowych do poziomu 0,50-0,75 proc. obserwowaliśmy spadek cen złota do zaledwie 1120-1130 dol. za uncję, co było poziomem najniższym od lutego 2016 roku. Od miesiąca na rynku panuje jednak wzrostowa korekta, a ceny złota oscylują w okolicach 1200-1210 dol.

Reklama

- Dodatkowo mamy oczywiście politykę Donalda Trumpa, która nacelowana jest na dużą stymulację fiskalną. To wszystko pokazuje, że dolar amerykański oraz rentowności powinny rosnąć. Wobec takich faktów złoto powinno spadać, natomiast oczywiście mamy różnego rodzaju czynniki ryzyka dla realizacji tego scenariusza - dodaje Stajniak.

Zdaniem analityka XTB do wzrostów cen złota mogłoby się przyczynić głębsze spowolnienie w gospodarce Chin. Jak podkreśla, aktualne dane gospodarcze oraz wyceny na rynku akcji sugerują, że prawdopodobieństwo zaistnienia takiego scenariusza nie jest obecnie zbyt wysokie.

- Taka sytuacja nie powinna nastąpić i cena złota powinna powoli spadać nawet w okolice 1100 dol. za uncję. W przypadku oczywiście dalszych podwyżek stóp procentowych ze strony Rezerwy Federalnej oraz mocnej polityki fiskalnej Donalda Trumpa ten poziom może być osiągnięty mniej więcej do połowy 2017 roku - przewiduje.

Ekspert przewiduje, że w najbliższym czasie spadkowy trend dominował będzie także na rynku miedzi. Jego zdaniem przyczynią się do tego: umocnienie dolara amerykańskiego oraz zaostrzenie polityki monetarnej prowadzonej przez Ludowy Bank Chin.

- Wielu analityków wskazuje, że ceny mogą w dalszym ciągu odbijać się z wieloletnich minimów. Natomiast z drugiej strony powinniśmy patrzeć na to, co dzieje się w Chinach. W Chinach mamy dosyć wyraźną bańkę spekulacyjną na rynku nieruchomości, która tak naprawdę doprowadziła do sztucznego popytu na miedź - zauważa Stajniak.

Po ponad 20-proc. wzrostach z końca 2016 roku cena miedzi ustabilizowała się na poziomie 5800-5900 dolarów za tonę. Notowania surowca w dalszym ciągu znajdują się jednak w pobliżu długoterminowych minimów, a obecna cena znajduje się aż o 40 proc. poniżej historycznych maksimów z 2011 roku.

- W tym momencie widzimy dosyć duże zapasy tego surowca na giełdach, czy to w Londynie, czy w Szanghaju, i tak naprawdę ta dosyć duża ilość miedzi może nam zepchnąć te ceny nieco w dół i również obniżyć wycenę KGHM-u - prognozuje analityk rynków surowcowych XTB.

KGHM był w ostatnim czasie jedną z najlepiej radzących sobie podmiotów notowanych na warszawskiej giełdzie. W ciągu ostatnich 12 miesięcy ceny akcji surowcowej spółki wzrosły o ponad 100 proc., a obecna cena akcji wynosi ok. 110 zł.

Źródło informacji

Newseria Inwestor
Dowiedz się więcej na temat: surowce | rynek złota | KGHM | złoto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »