Montpelier gra pierwsze skrzypce
Radę nadzorczą Netii zdominowali jej wierzyciele. Największy - Montpelier Asset Management - zadeklarował pozostawienie spółki na GPW. W ciągu kilku miesięcy ma przedstawić swoją strategię.
Radę nadzorczą Netii zdominowali jej wierzyciele. Największy - Montpelier Asset Management - zadeklarował pozostawienie spółki na GPW. W ciągu kilku miesięcy ma przedstawić swoją strategię. Po zarejestrowaniu nowej emisji wśród akcjonariuszy telekomunikacyjnej firmy znajdzie się także PTE Skarbiec-Emerytura.
O 6,4%, do 3,47 zł, wzrósł na wczorajszej sesji kurs Netii. Wolumen był ponadtrzykrotnie wyższy niż średnio w ciągu miesiąca. Od piątku papiery spółki zyskały w sumie ponad 18%. Po grudniowej, około 20-procentowej, przecenie, wzrost ten analitycy tłumaczą zakończeniem restrukturyzacji długu. Podkreślają, że rozchwianie kursu to efekt spekulacji krajowych inwestorów.
Zgodnie z warunkami umowy restrukturyzacyjnej, wczorajsze Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Netii wymieniło skład rady nadzorczej. Większość z 10 miejsc objęli przedstawiciele obligatariuszy. Dotychczasowy inwestor strategiczny - szwedzka Telia - odwołał z funkcji członków rady Charlotte Grette, Jana Henrika Ahrnella i Hansa Tuvehjelma, przy czym dwie ostatnie osoby będą pracować do momentu rejestracji przez sąd zmian w statucie. W radzie Netii nie ma już Roberto Italia, którego odwołał wczoraj Warburg Pincus. Fundusz zaproponował na jego miejsce Ewę Marię Robertson z londyńskiego oddziału Banca IMI.
Akcjonariusze Netii zgodzili się, aby do rady wszedł Jarosław Bauc (prezes PTE Skarbiec-Emerytura, należącego do grupy BRE Banku). Funkcję przewodniczącego RN objął Nicholas N. Cournoyer, zarządzający funduszem Montpelier Asset Management, który po zarejestrowaniu emisji ponad 317 mln akcji serii H będzie jednym z największych akcjonariuszy Netii (ponad 5-proc. udział w kapitale).
- Myślę, że nie zająłbym tego stanowiska i nie podjąłbym wynikającej z tego odpowiedzialności, gdybym nie patrzył na to przedsięwzięcie długoterminowo. Kadencja trwa pięć lat, spędzę więc trochę czasu w Polsce - powiedział Nicholas Cournoyer w rozmowie z agencją Reutera po zakończeniu walnego. Nie chciał ujawnić szczegółów strategii obligatariuszy. - Dobre strategie udowadniane są faktami i w następnych kwartałach zobaczycie kilka istotnych cyfr. Szczegółów można się spodziewać za miesiąc - dwa - dodał. Uchylił się od odpowiedzi na pytanie, na czym może polegać udział Netii w procesie konsolidacji alternatywnych operatorów telekomunikacyjnych w Polsce. - Spółka zakończyła restrukturyzację i jako pierwszy alternatywny operator pozbawiona jest długów i ma gotówkę. Jest to dobra pozycja wyjściowa - powiedział N. Cournoyer.
Podobnego zdania jest Anna Hess, analityk CDM Pekao. Według niej, niewykluczone że dzięki oddłużeniu Netii uda się pozyskać zewnętrzne finansowanie. Pewną przeszkodą może być to, że od wczoraj, decyzją NWZA, cały majątek spółki stanowi zabezpieczenie wykupu nowych obligacji o wartości 50 mln euro. W ramach restrukturyzacji zadłużenia objęli je dotychczasowi wierzyciele Netii.
Nicholas N. Cournoyer
Nowy przewodniczący rady nadzorczej Netii ma 44 lata. Jest absolwentem Connecticut College, gdzie uzyskał dyplom Bachelor of Arts. Pracował w Chase Manhattan Bank w departamencie restrukturyzacji zadłużenia podmiotów z krajów latynoamerykańskich. W 1985 roku utworzył, specjalizującą się
w obrocie długiem, Emerging Markets Debt Trading Group z siedzibą w Nowym Jorku. W latach 1986-1991 stał na czele podobnego przedsięwzięcia w Londynie. Firmę Montpelier Asset Management założył w 1992 roku. Zarządza ona obecnie czterema funduszami - Consulta Emerging Markets Debt Fund (zarejestrowany na Bermudach), Montpelier Global High Yield Fund (Kajmany), Montpelier Asian Debt Fund (Irlandia) i Montpelier New Europe Fund (Kajmany) - o łącznej wartości ponad 420 mln USD. Ostatni fundusz 82% swoich środków zainwestował w rosyjskie papiery dłużne i akcje tamtejszych firm.
Według informacji zamieszczonych na stronach internetowych Montpelier, Global High Yield Fund przyniósł inwestorom w listopadzie 3-procentową stopę zwrotu (w tym samym czasie J.P. Morgan Emerging Markets Bond Index zyskał 2,8%). 5% środków zgromadzonych w tym funduszu (jest wart 78 mln euro) brytyjska firma zainwestowała w polskie papiery.