Na Wall Street widmo bankructwa CIT Group
Po silnych wzrostach na giełdach USA w środę, czwartkowe notowania miały spokojniejszy przebieg. Inwestorzy nie byli już tak chętni do zakupów jak przez ostatnie trzy dni, zwłaszcza, że zaniepokoiło ich widmo bankructwa CIT Group.
Indeksy przez większą część dnia wahały się w okolicach środowych zamknięć, dopiero w ostatnich dwóch godzinach handlu wzrosty trochę przyśpieszyły. Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 1,11 proc. do 8.711,82 pkt. Nasdaq Comp. zwyżkował o 1,19 proc. do 1.885,03 pkt. S&P 500 wzrósł o 0,86 proc. do 940,74 pkt. Zdaniem analityków rynkowi potrzeba teraz trochę wytchnienia, po tym jak od początku tygodnia indeksy zanotowały spore wzrosty. "Rynek musi przetrawić ten silny ruch zrobiony w ostatnich dniach. Panuje teraz niepewność, pewna niechęć do zakupów, bo akcje są bardziej przewartościowane niż jeszcze kilka dni temu" - powiedział Cleveland Rueckert, analityk z Birinyi Associates. W czwartek amerykańskich inwestorów zaniepokoiły problemy dużego pożyczkodawcy - CIT Group. CIT Group ogłosił, że nie otrzyma pomocy finansowej od rządu amerykańskiego, co podgrzewa spekulacje, że spółka znajduje się na skraju bankructwa. Firma z ponad stuletnią historią udziela kredytów małym i średnim przedsiębiorcom, obsługuje około 1 mln klientów. Część ekspertów obawia się, że upadek tej spółki będzie mieć duże przełożenie na sytuację gospodarczą kraju, gdyż wiele firm nie będzie miało szans na pozyskanie finansowania z innych źródeł. Akcje CIT taniały w ciągu dnia o około 70 proc. Na minusie był też KBW Bank Index, indeks grupujący 24 największe amerykańskie banki. Po południu na rynku pojawiły się spekulacje, że CIT szukać będzie wsparcia prywatnych inwestorów. By uniknąć bankructwa, potrzebuje od 2 do 3 mld USD. Z sektora finansowego płynęły nie tylko negatywne informacje. Bardzo dobre wyniki przedstawił jeden z największych amerykańskich banków - JPMorgan, ale jego kurs spadał w ciągu dnia z powodu obaw o jakość portfela kredytowego. Dopiero pod koniec sesji kurs banku wyszedł nad kreskę. Bank osiągnął w II kwartale 2009 roku zysk netto w wysokości 2,72 mld USD, czyli 28 centów na akcję. Analitycy spodziewali się zysku w wysokości 5 centów na akcję. Rok wcześniej w tym samym okresie JPMorgan zarobił o 36 proc. mniej, to jest 2 mld USD. To już drugi, lepszy do oczekiwań raport banków. We wtorek dobre wyniki opublikował inny duży bank Goldman Sachs. "Dużo dobrych informacji jest już w cenie akcji, rynek potrzebuje teraz więcej dowodów, że branża finansowa ma się dobrze" - powiedział Nick Kalivas, wiceszef działu analiz finansowych MF Global. 17 lipca, swoje wyniki opublikują Bank of America Corp. oraz Citigroup Inc. 22 lipca poznamy wyniki Wells Fargo & Co. oraz Morgan Stanley. Silny wzrost akcji w tym tygodniu przerwał ostatni spadkowy trend spowodowany obawami, że wiosenny optymizm na rynkach był przedwczesny. Opublikowane w tym tygodniu raporty kwartalne częściowo potwierdziły, że z gospodarką nie jest jednak tak źle, ale inwestorzy ciągle czekają na więcej oznak przełomu. Rynek nie zareagował na lepsze dane z rynku pracy.
Departament Pracy USA poinformował, że liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu spadła o 47 tys., do 522 tys. To najniższy poziom od stycznia. Analitycy zwracają jednak uwagę, że dane mogą być "spaczone", gdyż wpływ na nie mogły mieć wcześniejsze zamknięcia fabryk produkujących samochody. Inwestorów rozczarowała w czwartek Nokia. Akcje Nokii spadały w czwartek o kilkanaście procent, po tym jak spółka zanotowała w II kwartale znaczący spadek wyników. Zysk netto spółki wyniósł 380 mln euro, czyli 0,10 euro na akcję, podczas gdy w analogicznym okresie ubiegłego roku zysk wyniósł 0,29 euro na akcję. Analitycy spodziewali się 361 mln euro zysku netto. Dodatkowo Nokia zaniepokoiła inwestorów obniżeniem prognoz. Spółka podała też, że jej udział w rynku w tym roku się nie zmieni, podczas gdy wcześniej zapowiadała jego wzrost. W czwartek po sesji swoje wyniki opublikują Google i IBM.