Nie ma chętnych na buy back

Na GPW minęła moda na buy back. Mimo bardzo niskich kursów w br. tylko 7 spółek postanowiło wykorzystać ten fakt na skupowanie własnych akcji.

Na GPW minęła moda na buy back. Mimo bardzo niskich kursów w br. tylko 7 spółek postanowiło wykorzystać ten fakt na skupowanie własnych akcji.

Nie jesteśmy odosobnieni w odwrocie od umarzania. W USA na początku br. buy back zapowiedziało o 50% mniej firm niż w tym samym okresie 2000 r.

W Polsce jedną z głównych przyczyn, która zahamowała buy back, są trwające już trzeci rok niejasności prawne co do opodatkowania tego działania. Marek Garliński, prezes Prochemu, jednej z nielicznych spółek, która zdecydowała się w tym roku na buy back, liczy, że nie zawiodą go analizy prawne, jakie uzyskała firma i jeśli umorzenie będzie wiązało się z obniżeniem kapitału, to nie istnieje konieczność płacenia podatku. Jednak według Ministerstwa Finansów, buy back podlega opodatkowaniu i w tym momencie jego przewaga nad dywidendą przestaje funkcjonować.

Reklama

Spółki jednak nie dają za wygraną. Wiele z nich występuje na drogę sądową i usiłuje odzyskać wydane na podatek od umarzania pieniądze. Na razie żadnej się jeszcze nie udało. - Dlatego też w takiej sytuacji lepiej wypłacić dywidendę - uważa Sergiusz Góralczyk z Erste Asset Management. Zdaniem Tomasza Mazurczaka, szefa działu analiz i doradztwa w DI BRE Banku, spółek, które dysponują gotówką i mogłyby sobie pozwolić na buy back, jest wiele.

Niepewność co do dalszego rozwoju sytuacji gospodarczej sprawia jednak, że firmy są bardzo ostrożne w wydawaniu pieniędzy. Traktują je jak rezerwę i zabezpieczenie na okres pogorszenia się koniunktury. - Jednym z głównych powodów decyzji o skupowaniu akcji jest przekonanie zarządów, że papiery są niedowartościowane przez rynek. Możliwe że obecnie nie mają one takiego przekonania, stąd ta zdecydowanie mniejsza liczba buy backów. Na giełdzie jest kilka spółek, w których obecnie głosowałbym za przeprowadzeniem skupowania akcji - mówi doradca z Erste AM.

W opinii T. Mazurczaka, obecny odwrót od buy backu nie powinien być spowodowany rozczarowaniem efektami działań innych spółek przed laty. - W dużych spółkach, przy dużej skali operacji, działania te jak najbardziej się sprawdziły - uważa.

Na skupowanie własnych walorów w tym roku zdecydowali się: PPWK, Relpol, Lentex, Krosno, Prochem, Apator i Krak-Brokers. Akcjonariusze Novity i Vistuli mają głosować nad buy backiem w najbliższych miesiącach. Nie we wszystkich przypadkach będzie się to wiązało ze skupowaniem walorów z giełdy. Novita i Vistula mają odkupować akcje od spółek zależnych, Krosno już to zrobiło, a PPWK kupiło papiery od wybranych inwestorów w transakcjach pakietowych.

W lipcu buy back rozpoczął Relpol. Firma nie chce zdradzić, ile akcji zamierza skupić i jaką na ten cel wydać kwotę. Prezes Mariusz Wróbel powołuje się na przepisy kodeksu spółek handlowych, który mówi, że spółka do 10% akcji może odkupić bez wcześniejszej zgody WZA. - Zgromadzenie zostanie więc zwołane w momencie, gdy przekroczymy ten próg - mówi M. Wróbel. Kurs akcji Relpolu już zaczął rosnąć.

Buy backów jest niewiele, lecz zazwyczaj spółki, które go zapowiadają, wywiązują się z obietnic. Polski rynek pod tym względem korzystnie różni się od innych. Z raportu J.P. Morgan za 2000 r. wynika, że większość spółek z Europy Zachodniej zdecydowanie chętniej zapowiada buy back, niż go realizuje. W Niemczech z deklaracji wywiązało się tylko 15% firm i z planowanego skupienia akcji za prawie 16 mld USD, z rynku zebrane zostały walory za 2,4 mld USD. We Francji wynik ten był jeszcze gorszy - z obietnic wywiązało się 14% spółek. Jedynie w Wielkiej Brytanii ponad połowa firm zapowiadających skup w celu umorzenia przeprowadziła go.

Moda na buy back zapanowała na GPW po wybuchu kryzysu rosyjskiego. Przecena, jaka wówczas dotknęła akcje, wydawała się spółkom tak duża, że bardzo wiele postanowiło wykorzystać ten czas na podwyższenie wartości walorów znajdujących się w obrocie giełdowym. Dwie z firm kontrolowanych przez Enterprise Investors zdecydowały się nawet na ogłoszenie wezwania na akcje skupowane w celu umorzenia. Pierwsza wezwanie ogłosiła Polfa Kutno i było to pierwsze takie działanie w historii naszej giełdy, następny był Stomil Sanok.

Wydawane wówczas na ten cel pieniądze szły w dziesiątki milionów złotych. Buy back przeprowadziły także m.in.: PPWK, Wólczanka, Oława, Irena, Ariel, Hydrotor, Mostostal Export, Yawal, TIM, Polifarb C-W, Muza, Howell, Elpo, Permedia, Ponar, Elzab, ZEG, Hydrotor, Vistula, Projprzem, Pemug Impexmetal, Elektrobudowa, Biurosystem, Medicines, Leasco, Świecie.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: buy back | moda | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »