Nowe zarzuty wobec byłego szefa
O zaskakującym zwrocie w śledztwie dotyczącym tzw. tajnych kont byłych szefów PZU, informuje "Puls Biznesu". Gazeta dowiedziała się, że Władysław J., prezes giganta ubezpieczeniowego w latach 1998-2000, usłyszał zarzut wyrządzenia spółce szkód wartych 34 mln euro.
Chodzi o zawarcie od marca 1998 r. do kwietnia 1999 r. niekorzystnych umów reasekuracyjnych. - Władysław J. działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poprzez uzyskanie na rachunki spółek z rajów podatkowych, których był udziałowcem, części prowizji przypadającej brokerowi reasekuracyjnemu -, ujawnił gazecie Szymon Liszewski z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
Śledczy zarzut oparli na dokumentach przekazanych przez władze wyspy Jersey. Władysław J. zaprzecza jakoby miał tam jakieś konta.
W kilku śledztwach przeciwko b. prezesowi PZU prokuratura wywiesiła już "białą flagę". Dotyczy to m.in. rzekomych nieprawidłowości jakich Władysław J. miał się dopuścić jako szef Totalizatora Sportowego. Choć przez kilka lat prokuratura utrzymywała, że jego kadencja przyniosła firmie 50 mln zł strat, ostatecznie uznała, że żadnego przestępstwa nie popełnił.
Ponieważ w obecnie toczącym się postępowaniu nie zastosowano wobec podejrzanego żadnych środków zapobiegawczych (aresztu czy poręczenia majątkowego), "Puls Biznesu" domniemywa, że prokuratura nie jest pewna swoich racji i utrzymania zarzutów przed sądem.