Obama ma asa w rękawie
Giełda nowojorska zareagowało silnymi wzrostami na opublikowaną po południu informację telewizji NBC o tym, że prezydent-elekt Barack Obama zamierza mianować Timothy'ego Geithnera na stanowisko sekretarza skarbu. W pierwszej połowie dnia dominowały wahania i spadki kursów.
Geithner, obecny szef nowojorskiej filii Rezerwy Federalnej (Fed), jest głównym doradcą Obamy w sprawach ekonomicznych i cieszy się dużym prestiżem w kołach biznesowych.
Razem z Henry Paulsonem (obecnym sekretarzem skarbu) i prezesem Fed Benem Bernanke, Geithner był najbardziej widoczny w działaniach mających na celu przezwyciężenie obecnego kryzysu.
Decyzja Obamy położyła kres niepewności i spekulacjom, co przyczyniło się także do wzrostów.
Ponadto nastroje inwestorów poprawiła informacja, że Federalna Korporacja Ubezpieczenia Depozytów (FDIC) postanowiła zagwarantować pomoc dla banków do wysokości 1,4 bln dolarów na okres 3 lat. Powinno to odblokować rynek kredytów międzybankowych.
W rezultacie Do Jones, indeks największych korporacji przemysłowych (blue chips), zyskał aż 494,13 pkt. (6,54 proc.) i osiągnął poziom 8.046,42 pkt.
Szerszy wskaźnik Standard & Poor's 500 podniósł się o 47,59 pkt. (6,32 proc.) do 800,03 pkt.
Nasdaq również zwyżkował - o 68,23 pkt. (5,18 proc.) i osiągnął poziom 1.384,35 pkt.
Mimo piątkowych wzrostów, w perspektywie tygodnia wszystkie indeksy straciły: Dow - 5,31 proc., S&P 500 - 8,39 proc. a Nasdaq - 8,74 proc. Cena baryłki ropy, po silnym spadku w czwartek, wzrosła o 51 centów do 49,93 dol.