Odrodzenie Novity
- O 27,6%, do 12,5 zł wzrósł wczoraj kurs Novity po przedstawieniu przez zarząd prognoz na bieżący rok. Zysk netto ma wynieść 4,6 mln zł. - Kolejne większe inwestycje spółka zapowiada za dwa lata.
Zarząd Novity prognozuje, że spółka w tym roku wypracuje 4,6 mln zł zysku netto. To ponad 11-krotnie więcej niż w ub.r. (400 tys. zł). Przychody ze sprzedaży mają wzrosnąć o 7%, do 81,7 mln zł, przy zysku operacyjnym 7,6 mln zł. Marek Górny, prezes Novity, chce, aby firma - począwszy od 2007 r. - płaciła dywidendę. Gdyby zarządowi udało się zrealizować plany - a ta sztuka nie udała się w 2005 r. - i przy założeniu, że cały zysk poszedłby na dywidendę, to na akcję przypadłoby ponad 1,8 zł. Inwestorzy bardzo pozytywnie przyjęli deklaracje spółki. Kurs Novity rósł podczas wczorajszych notowań i na zamknięciu wyniósł 12,5 zł (27,6% wzrost). Właściciela zmieniło 135 tys. akcji (5,4% kapitału spółki), przy średnim wolumenie z ostatnich 10 sesji wynoszącym 9 tys.
Nowy park maszynowy
Novita w ubiegłym roku została głęboko zrestrukturyzowana. Zakończono produkcję wykładzin dywanowych, koncentrując się na wytwarzaniu włóknin. Zatrudnienie zmniejszono o około 25%, do 290 osób. - Zamknęliśmy wieloletni okres modernizacji spółki, zastępując przestarzałe technologie nowymi. Przez 10 lat wydaliśmy na to ponad 100 mln zł. Teraz ponad 90% sprzedaży pochodzi z nowych maszyn. Pozostałe, stare, są nadal efektywne i na razie nie zamierzamy ich wymieniać - powiedział prezes Górny.
Działają teraz wszystkie linie technologiczne, a praca odbywa się w ruchu ciągłym. Dzięki jedynie drobnym inwestycjom w ulepszanie i zwiększanie wydajności parku maszynowego będzie możliwy dalszy wzrost produkcji. - Przez kolejne dwa lata planujemy przeznaczyć na inwestycje po 4 mln zł rocznie. To powinno przełożyć się na wzrost przychodów ze sprzedaży w 2007 roku o dalsze 8-9% - uważa Górny.
Mniej na eksport
W tym roku spółka przewiduje zmniejszenie udziału eksportu do 59% ogólnej sprzedaży w porównaniu z 65% w 2005 r. Ze względu na wysoki kurs złotego, Novita musiała w ubiegłym roku obniżać prognozę sprzedaży. Teraz do planów na 2006 r. przyjęto kurs euro w wysokości 3,85 zł, a dolara - 3,2 zł. Prawie 90% całego eksportu jest wysyłane po połowie do USA i do krajów UE. Pozostałe 10% trafia na Wschód.
Spółka produkuje włókniny wykorzystywane później do dalszego przerobu. W marcu ruszy nowa linia technologiczna do igłowania mechanicznego o szerokości do 6 m. Kosztowała 8 mln zł, ale już w tym roku zapewni 12 mln zł przychodów ze sprzedaży.
Wpływy z dzierżawy
Zakup nowych linii technologicznych pozwolił Novicie na wygospodarowanie 3,5 tys. mkw. wolnej powierzchni. Jest teraz dzierżawiona. Spółka dostaje po około 10 zł za mkw., co zapewnia ponad 400 tys. zł przychodów rocznie. Na początku tego roku firma sprzedała za 2 mln zł maszyny do produkcji wykładzin. Demontaż potrwa kilka miesięcy, ale przyniesie dodatkowe 4 tys. mkw. wolnej powierzchni. Dopiero na przełomie 2007-2008 r. będą realizowane nowe duże inwestycje. - Jest za wcześnie, żeby mówić o szczegółach. Mamy wolne miejsce, gdzie możemy się dalej rozwijać - stwierdził prezes Novity.
Spółka systematycznie zmniejsza zadłużenie. W 2002 r. miała 60 mln zł długu. Na koniec tego roku powinno to być 22 mln zł, a w 2007 r. - 15 mln zł. - Finansowanie zewnętrzne na takim poziomie będę uważał za bezpieczne dla spółki - powiedział prezes Górny.
Andrzej Kazimierczak
Prognozy napędzają zwyżkę
Po gwałtownym wyskoku notowań można spodziewać się realizacji zysków i korekty spadkowej. Może ona okazać się okazją do kupna walorów Novity. Dzięki prognozom zysków, trend wzrostowy ma szansę zagościć na dłużej.
Przy prognozowanym na ten rok zysku na akcję w wysokości 1,84 zł, wskaźnik cena/zysk przy obecnym poziomie notowań wynosiłby 6,8. To by oznaczało, że Novita jest względnie tania na tle historycznych wartości C/Z. Biorąc pod uwagę okres od końca 2001 r., przeciętna wartość wskaźnika przekraczała 26 (do wyliczenia posłużyły dodatnie poziomy C/Z). Trend wzrostowy akcji spółki trwa od listopada ub.r., chociaż początkowo zwyżka była powolna. Silne wahania trwające od połowy stycznia pokazują, co może stać się z kursem po mocnej zwyżce, takiej jak wczorajsza. Na sesji poprzedzającej wczorajsze wybicie notowania znajdowały się 10% poniżej styczniowego szczytu.
Tomasz Hońdo