OFE wykorzystały spadek do akumulowania akcji

Doniesienia z USA o nowych księgowych aferach zachwiały po raz kolejny zaufaniem inwestorów do rynku kapitałowego na całym świecie. Konsekwencje były widoczne także na GPW. Zdaniem analityków, złagodziła je postawa krajowych instytucji finansowych, w tym OFE, które skorzystały z okazji i akumulowały akcje polskich spółek.

Doniesienia z USA o nowych księgowych aferach zachwiały po raz kolejny zaufaniem inwestorów do rynku kapitałowego na całym świecie. Konsekwencje były widoczne także na GPW. Zdaniem analityków, złagodziła je postawa krajowych instytucji finansowych, w tym OFE, które skorzystały z okazji i akumulowały akcje polskich spółek.

Paweł Wojtaszek, trader derywatów w Erste Securities

Spadki w USA i przede wszystkim informacja o kolejnej aferze księgowej w jednej ze spółek, która pojawiła się już po zamknięciu wtorkowych notowań, mocno wystraszyły inwestorów na całym świecie. Dlatego fala paniki dotarła także do nas. W pierwszych minutach handlu do zdecydowanej wyprzedaży przystąpili zagraniczni inwestorzy. Stabilizację sytuacji i relatywnie mniejsze spadki niż na kluczowych zagranicznych parkietach zawdzięczamy natomiast krajowym instytucjom, w tym głównie funduszom emerytalnym. Jesteśmy już blisko zamknięcia kwartału i ta grupa musi zadbać o stopy zwrotu. Myślę, że niektórzy próbowali także dyskontować wczorajszą obniżkę stóp procentowych przez RPP. Mówiono o 50 pkt. bazowych, ale chyba spodziewano się mimo wszystko większego cięcia. Poza tym stara reguła stanowi, że jeżeli na początku sesji mamy tak mocne spadki, to w jej trakcie powinno dojść do odreagowania. Dalszy bieg wypadków zależy teraz głównie od tego co się stanie w USA. Spodziewam się jednak, że w niedalekiej perspektywie WIG20 zniżkuje do 1180-1200 pkt. i dopiero tam może ugruntować się twardsze dno.

Reklama

Robert Nejman, członek zarządu CA IB Asset Management

WorldCom pokazał to, czego się po cichu obawiano tzn. że Enron nie był odosobnionym przypadkiem. Dwa lata temu ceny akcji amerykańskich spółek oderwały się od jakichkolwiek wskaźników. Pierwsza fala spadków była reakcją na ich przewartościowanie. Teraz okazuje się, że to przewartościowanie było jeszcze większe niż sądzono, bo rzeczywisty obraz i wyniki tych spółek są gorsze od dotychczas raportowanych. W średnim terminie sytuacja na zagranicznych parkietach będzie teraz wyglądała kiepsko. Oczywiście mogą się zdarzyć dynamiczne korekty, ale generalnie ze spadkowego trendu trudno będzie się wyrwać. Nasz parkiet może zachowywać się relatywnie lepiej ze względu na siłę funduszy emerytalnych i już stosunkowo małą płynność największych spółek.

Grzegorz Stulgis, zarządzający PKO/Credit Suisse TFI

Środowa sesja to oczywiście pokłosie wydarzeń w USA. Casus WorldCom utrwalił przeświadczenie, że temat księgowego zniekształcania sytuacji spółek nie został jeszcze wyczerpany i można spodziewać się kolejnych takich afer. Podejrzenia padają przede wszystkim na przedstawicieli sektora teleinformatycznego. Tam wydaje się poważne środki na badania i jak widać, od sposobu rejestrowania takich zdarzeń wiele zależy. W branży nowoczesnych technologii doszło również do wielu fuzji i przejęć. Podczas takich procesów księgowi nie marnowali zapewne okazji do "podrasowania" sprawozdań finansowych. Inwestorzy, wyceniając te spółki, będą teraz zakładali większe dyskonto z tytułu ryzyka.

Wydarzenia na świecie będą nadal determinowały bieg wypadków na warszawskim parkiecie. Wczoraj fundusze emerytalne, które dysponują wolną gotówką, ratowały sytuację. Przy takich spadkach nie ma bowiem sensu dłużej czekać. Jeżeli jednak na zagranicznych giełdach będzie bardzo źle, to nikt nie będzie "na siłę" trzymał indeksów.

Sebastian Buczek, członek zarządu ING Investment Management

W reakcji na ogólnoświatowe wydarzenia na GPW doszło do dużej przeceny. Skorzystały z niej fundusze emerytalne. Spadek kursów oznacza dla nich zmniejszenie alokacji środków w akcje i tym samym pozwala na dalsze zakupy. Inwestorzy ci uznali również, że w krótkim terminie dojdzie do odreagowania. Myślę, że dzisiejsze otwarcie będzie w średnim terminie wyznaczało poziom dna. Nadal będziemy także podążać śladami zagranicznych giełd. Nie ma obecnie żadnych istotnych wewnętrznych przesłanek, które mogłyby wpłynąć na inny obraz naszej giełdy.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: inwestorzy | GPW | USA | OFE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »