OMX chce GPW
Warszawska giełda potrzebuje większego partnera - uważa Magnus Boecker, prezes skandynawskiego sojuszu OMX. I nie ukrywa, że jego firma jest zainteresowana GPW.
Skandynawski sojusz uważnie przygląda się procesowi prywatyzacji giełdy w Warszawie. - Jeśli do niej faktycznie dojdzie, polskiemu rynkowi kapitałowemu przyda się partner strategiczny. Czy będzie to OMX? Będziemy szczęśliwi, mogąc sprawdzić, czy odpowiada nam taka rola - powiedział Magnus Boecker w rozmowie z PARKIETEM. Zastrzega, że jeszcze nie pora, żeby rozmawiać o konkretach. - Prowadzimy ogólne rozmowy z uczestnikami rynku, co uważam za naturalne, ale nie wdajemy się w szczegóły - dodaje.
Jednym z częściej pojawiających się pomysłów sprywatyzowania GPW jest model z mniejszościowym udziałem partnera z zagranicy. O akcje dla siebie zabiegają na przykład domy maklerskie. Pakiet papierów chciałby zachować Skarb Państwa. - Czasem jest się właścicielem, czasem partnerem, czasem współwłaścicielem. Nie jesteśmy przywiązani do jednego konkretnego modelu współpracy. Kooperacja z giełdą z Norwegii już długi czas układa się doskonale, chociaż nie mamy w niej żadnych udziałów - mówi Boecker. Giełdowy sojusz ze Skandynawii, zawiązany przez rynki w Sztokholmie i Helsinkach, wchłonął dotąd giełdy w Rydze, Tallinie, Wilnie i w Kopenhadze.
Skandynawom trudno odmówić doświadczenia w przejęciach, ale czym jeszcze mogą przebić innych kandydatów na partnera dla GPW, na przykład alians Euronext? O tym Boecker nie chce rozmawiać. - Wolę mówić o silnych stronach OMX, a nie o naszych rywalach. Jako OMX możemy warszawskiej giełdzie zaoferować swoje doświadczenie w prowadzeniu mniejszych rynków, jak fiński czy bałtyckie. Nasz atut to także giełdowa technologia. Możemy pochwalić się wdrożeniami w ponad 30 krajach na świecie. W Korei, Hongkongu, Australii, Stanach Zjednoczonych - wymienia szef skandynawskiego aliansu.
M. Boecker pochlebnie odnosi się do pomysłu utworzenia aliansu z udziałem Warszawy, Pragi, Budapesztu i innych parkietów z regionu Europy Środkowowschodniej. - Taka giełda mogłaby odnieść sukces - uważa szef OMX. - Nam też nie wróżono najlepiej, mieliśmy skończyć u boku większego partnera. A wystarczy tylko spojrzeć, co udało nam się osiągnąć - dodaje.
OMX wyraźnie postawił na działalność w jednym rejonie i inaczej niż parę lat temu - gdy starał się zdobyć kontrolę nad London Stock Exchange - teraz nie chce mieszać się w rozgrywkę między największymi giełdami w Europie. - Przyglądamy się staraniom Deutsche Boerse i Euronextu o LSE, ale sami nie zamierzamy składać oferty - deklaruje Boecker. Dodaje przy tym, że wierzy, że konsolidacja między giełdami na kontynencie stanie się faktem. - Nie będziemy mieć jednak w Europie jednej giełdy, tak samo jak nie powstanie jeden europejski bank czy linia lotnicza. Konkurencja między operatorami będzie rosnąć. Wymuszą ją inwestorzy, domagając się sprawniejszej obsługi transakcji czy niższych opłat - uważa Boecker.
Austriacy czekają na prywatyzację GPW
- Prywatyzacja giełdy w Warszawie będzie impulsem do głębszej integracji rynków kapitałowych w Europie Środkowej - powiedział w piątek prezes Wiener Boerse Michael Buhl. Dodał, że dopóki warszawski parkiet nie zostanie sprywatyzowany i dopóki nie będzie wiadomo, że może on trafić do środkowoeuropejskiego sojuszu, giełda z austriackiej stolicy (posiada akcje rynku w Budapeszcie) wstrzyma się z dalszym procesem konsolidacyjnym, obejmującym m.in. wypracowanie wspólnej strategii i stworzenie jednolitej platformy handlowej.Reuters
Tomasz Goss-Strzelecki