Orlen prześwietla chętnych na część majątku Lotosu
Orlen wnioskował o wydłużenie czasu na wybór partnera do realizacji środków zaradczych przy transakcji przejęcia Lotosu, bo chce dokładnie przeanalizować oferty. Przedstawiciele szacują, że proces jest zaawansowany w 70 procentach. I podkreślają, że warunki transakcji muszą być korzystne dla spółki, ale i dla polskiej gospodarki.
W drugim kwartale zapadło kilka istotnych decyzji. Ministerstwo Aktywów Państwowych wraz z PKN Orlen, PGNiG i Grupą Lotos potwierdziły bezgotówkową strukturę połączenia spółek. PKN złożył też wniosek do UOKiK o zgodę na przejęcie PGNiG. Jednocześnie Komisja Europejska wydłużyła czas na wybór partnera do środków zaradczych, w ramach przejęcia Lotosu, do 14 listopada 2021 r.
- Wnioskowaliśmy o przesunięcie terminu. Chcemy drobiazgowo przeanalizować oferty, to skomplikowana transakcja. Chcemy, by zakończyła się pełnym sukcesem i by przyniosła satysfakcję wszystkim akcjonariuszom. Prowadzimy rozmowy, liczymy że ten czas pozwoli nam precyzyjnie do tego podejść, wybrać najlepsze rozwiązania. Pośpiech jest niewskazany - powiedział podczas konferencji Jan Szewczak, członek zarządu PKN Orlen ds. finansowych.
- Prace są zawansowane w 70 proc. Transakcja musi być korzystna dla polskiej gospodarki, chcemy bardzo szczegółowo przejrzeć wszystkie oferty - dodał.
Przedstawicieli Orlenu pytano też o zaostrzenie polityki klimatycznej i zestaw propozycji "Fit for 55", które zakładają m.in., że od 2035 roku wszystkie sprzedawane samochody mają być zeroemisyjne.
- To są wyzwania i niezwykle ambitne cele. Życie weryfikuje jednak różne pomysły. Wszyscy chcą mieć tanią energię, zapotrzebowanie na nią rośnie. Pytanie, jak to dopasować do możliwości ekonomicznych, do portfeli - mówił Szewczak.
Spółka cały czas analizuje propozycje unijne i ich potencjalne skutki. - Jesteśmy świadomi wyzwań, tę rafę trzeba będzie jakoś ominąć. To potwierdza, jak słuszna była strategia budowy koncernu multienergetycznego - powiedział członek zarządu firmy.
Zapewnia, że pozostanie jeszcze wtórny rynek aut, a zainteresowanie samochodami spalinowymi, szczególnie w środkowo-wschodniej Europie, tak szybko nie minie.
Przekonywał, że spółka ma jeszcze trochę czasu na podjęcie odpowiednich działań. Wiele procesów inwestycyjnych w kierunku nisko-i zeroemisyjnych technologii już jest w toku. - Mamy na to środki, więc sądzimy, że nawet z tak drastyczną zmianą warunków sobie poradzimy - powiedział.
Tegoroczny plan inwestycyjny to 9,5 mld zł z czego 5 mld zł ma zostać przeznaczone na rozwój, a 4,5 mld zł to inwestycje utrzymaniowe. W pierwszych sześciu miesiącach spółka wydała już na projekty inwestycyjne 4,2 mld zł. Szewczak podkreślał, że inwestycje toczą się zgodnie z harmonogramem i nie ma zagrożenia, by nie udało się zrealizować planu.
Zbigniew Leszczyński, członek zarządu ds. rozwoju, mówił m.in. o pracach związanych z programem rozwoju petrochemii. - Szykujemy tereny pod inwestycje, mamy umowy z wykonawcami, pozyskujemy niezbędne pozwolenia. Prace przebiegają zgodnie z planem. Oczekujemy, że zostaną sfinalizowane na przełomie 2023 i 2024 r. W 2024 r. planujemy rozruch instalacji - poinformował.
PKN Orlen przedstawił w czwartek wyniki za drugi kwartał tego roku. Zysk netto wyniósł 2,2 mld zł, co jest najwyższym wynikiem grupy w historii. Przychody wzrosły o 73 proc. rok do roku, do 29,4 mld zł. Największy wpływ na wyniki grupy w tym czasie miał segment energetyki i petrochemii.
EBITDA w obszarze energetyki wyniosła ponad 1,2 mld zł, w dużej mierze dzięki wynikom Energi, która wypracowała wynik EBITDA na poziomie blisko 800 mln zł. Z kolei EBITDA w petrochemii wyniosła ponad 1 mld zł i była czterokrotnie wyższa niż rok temu. Spółka tłumaczy, że to efekt rekordowych marż petrochemicznych, wyceny i rozliczenia kontraktów terminowych CO2 w ramach wydzielonego portfela i osłabienia złotego względem euro.
EBITDA LIFO segmentu detalicznego wyniosła 828 mln zł i była o 14 proc. wyższa niż przed rokiem. PKN informuje, że spadły marże paliwowe, ale wzrosły pozapaliwowe. O 13 proc. wzrósł wolumen sprzedaży detalicznej.
Wynik EBITDA LIFO segmentu rafineryjnego spadł z 614 mln zł w II kw. 2020 roku do 298 mln zł w okresie kwiecień-czerwiec 2021 za sprawą niekorzystnych warunków makroekonomicznych. Natomiast wydobycie zanotowało wynik EBITDA LIFO na poziomie 60 mln zł. Pozytywnie na segment wpłynął wzrost cen węglowodorów.
morb