PKN Orlen uderzył pięścią w stół
Sprawa kupna rafinerii w Możejkach idzie jak po grudzie. Najpierw przeszkadzali Rosjanie, potem pożar zniszczył część instalacji. Teraz okoniem stanął Orlen. Koncern nie chce zapłacić ustalonej ceny. Umowa kupna wisi na włosku - twierdzą litewskie media.
Może nie dojść do zapowiadanego na piątek sfinalizowania transakcji kupna litewskiej rafinerii Mażeikiu Nafta (Możejki) przez PKN Orlen, bo Polacy nie chcą płacić ustalonej ceny - sygnalizuje w środę dziennik "Lietuvos Rytas".
Gazeta twierdzi, że po październikowym pożarze w Możejkach Polacy poprosili Yukos International UK o obniżenie ceny pakietu kontrolnego nawet o kilkaset milionów litów (1 lit to 1,1 zł). Na razie nie wiadomo, czy Yukos się na to zgodzi i czy dojdzie do zaplanowanej już na piątek transakcji.
- Nie komentujemy spekulacji - powiedział rzecznik prasowy PKN Orlen Dawid Piekarz, poproszony o komentarz do artykułu "Lietuvos Rytas". Podkreślił równocześnie, iż cena za pakiet akcji Możejek została ustalona już w maju (gdy płocki koncern podpisywał umowy nabycia udziałów w litewskiej rafinerii).
Transakcja zostanie jednak sfinalizowana
"Lietuvos Rytas" przypomina, że "zgodnie z porozumieniem Polaków z rządem litewskim, ustalona cena nie może ulegać zmianie, a jeśli nie dojdzie do transakcji z Yukosem, to nie będzie też transakcji z rządem".
Według cytowanego przez gazetę litewskiego ministra gospodarki Vytasa Navickasa wszystko wskazuje na to, że transakcja zostanie sfinalizowana.
Premier Litwy Gediminas Kirkilas poinformował w środę, że uroczyste sfinalizowania transakcji odbędzie się w piątek wieczorem i że obecność na uroczystości zapowiedział premier Polski Jarosław Kaczyński.
PKN Orlen potwierdził, że uroczystość zamknięcia transakcji ma odbyć się w piątek w Wilnie.
Największa polska inwestycja
PKN Orlen zawarł na przełomie maja i czerwca umowę kupna 53,7 proc. akcji Możejek należących do upadającego rosyjskiego koncernu Jukos za 1,49 mld USD oraz 30,66 proc. akcji rafinerii za 852 mln USD od rządu Litwy.
Przejęcie ponad 84 proc. akcji Możejek przez PKN Orlen to największa polska inwestycja zagraniczna i jedna z największych w ostatnich latach akwizycja w Europie Środkowo-Wschodniej. Po zamknięciu transakcji powstanie największy w regionie koncern rafineryjno-petrochemiczny z możliwością przerobu ropy naftowej po połączeniu na poziomie 31,7 mln ton rocznie, dysponujący łącznie 2.732 stacjami paliw w Polsce, Niemczech, Czechach i na Litwie. Połączony podmiot będzie potencjalnie największym w Europie importerem rosyjskiej ropy naftowej.
Pod koniec listopada PKN Orlen podpisał dwie umowy kredytowe umożliwiające przejęcie akcji Możejek; płocki koncern uzyska 1,6 mld euro od konsorcjum ośmiu polskich i zagranicznych banków. "Wraz z posiadanymi środkami własnym i pozostającymi do wykorzystania istniejącymi liniami kredytowymi płocki koncern będzie miał zapewnione źródła finansowania na zakup całości udziałów Możejek będących przedmiotem umów podpisanych z rządem Republiki Litewskiej oraz z Yukos International U.K. B.V" - poinformował wtedy płocki koncern.
Możejki to największa rafineria w krajach nadbałtyckich o maksymalnym przerobie w wysokości 10 mln ton ropy rocznie. Jest ona właścicielem i operatorem systemu rurociągów do przesyłu ropy naftowej oraz produktów rafineryjnych na Litwie, a także eksportowo-importowego terminalu przeładunkowego nad Morzem Bałtyckim (Terminal Morski Butinga). Ma także liczącą 27 stacji sieć sprzedaży detalicznej.
Wartość wszystkich (100 proc.) akcji Możejek wyceniana jest na 2,8 mld USD.