Podwójny fixing nie taki zły?

Likwidacja jednego fixingu zaowocowała niewielką poprawą płynności - obroty nieznacznie wzrosły, mimo że w notowaniach jednolitych jest już mniej spółek.

Likwidacja jednego fixingu zaowocowała niewielką poprawą płynności - obroty nieznacznie wzrosły, mimo że w notowaniach jednolitych jest już mniej spółek.

Niestety, w trakcie każdej sesji na akcjach co piątej spółki w ogóle nie dochodzi do transakcji. Wśród zapytanych przez nas analityków przeważa opinia, że wszystkie walory powinny znaleźć się na rynku ciągłym.

- Nie wydaje mi się, by miało jakieś znaczenie dla rynku, że teraz są wyłącznie dwa fixingi. Nadal są to notowania jednolite. Jestem zwolennikiem włączenia wszystkich spółek do notowań ciągłych - mówi Marcin Materna z DM BIG-BG. Odmiennego zdania jest Artur Szeski z CDM Pekao. - Jeśli wprowadza się niższe kryteria wejścia spółki na giełdę, dobrze będzie, gdy firma ta najpierw znajdzie się w notowaniach jednolitych - uważa analityk CDM.

Reklama

Blisko trzy tygodnie po zmianie - przeniesieniu wszystkich spółek z notowań jednolitych do grupy z dwukrotnym fixingiem - nie widać szczególnie spektakularnych zmian na korzyść rynku. Pozytywnie można ocenić jednak fakt, że obroty utrzymują się w granicach 6 mln zł, chociaż spółek jest o ponad 20% mniej. Nadal jest to jednak margines (2-3%) obrotów giełdowych, skoncentrowanych na notowaniach ciągłych. Wciąż też w granicach 20 spółek z notowań jednolitych na każdej sesji w ogóle nie wzbudza zainteresowania inwestorów.

Statystyka ta wypada tym gorzej, że obecnie w tym systemie notowań jest mniej firm niż było jeszcze w połowie kwietnia. Przy okazji wprowadzanych przez Giełdę Papierów Wartościowych przekształceń i ułatwień w przejściu do notowań ciągłych, na taką zmianę zdecydowało się 29 firm. Do tabeli ciągłych trafiły 18 kwietnia. W tym czasie zdegradowany został Polar i przeszedł z notowań ciągłych do jednolitych. Obecnie więc z podwójnym fixingiem notowanych jest 95 spółek.

Przejścia do ciągłych sprawiły, że więcej martwych sesji pojawia się też na walorach z tego systemu notowań. Na drugiej majowej sesji zerowe obroty miało 7 spółek, wśród nich: Groclin, LG Petro Bank, Manometry i Projprzem - jeszcze do niedawna znajdujące się w tabelach notowań jednolitych. Z kolei na ostatniej sesji przed długim weekendem nie było obrotów na 4 spółkach z notowań ciągłych, nie handlowano m.in. akcjami dwóch spółek, które przeszły z notowań jednolitych - Novity i Groclinu. Ale jak na blisko 30 spółek, które są na tym rynku nowe, i tak nie jest to zły wynik.

- Najbardziej perspektywiczne są jednak, oczywiście, notowania ciągłe i dobrze, gdy spółkom udaje się wyrwać z fixingu i przejść do tej tabeli. Dla spółek z notowań jednolitych fakt, czy fixing jest jeden, czy dwa nie ma znaczenia - uważa Sebastian Buczek z ING BSK. - Dla mnie podwójny fixing jest niezrozumiały. W przypadku niskich obrotów, na jednym fixingu osiąga się większą koncentrację obrotu - dodaje.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: zły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »